Rostowski: na pewno nie zaliczono do PKB 30 mld fikcyjnych faktur
Na pewno nie zaliczono do PKB 30 mld zł fikcyjnych faktur; maksymalnie - jedną dziesiątą tej kwoty - powiedział w piątek były minister finansów Jacek Rostowski.
W radiu TOK FM Rostowski, minister finansów w rządzie Donalda Tuska w latach 2007-2013, odniósł się do słów wicepremiera Mateusza Morawieckiego na temat szacunków Ministerstwa Finansów, z których wynika, że w latach 2014-2015, w jednym roku, możliwe było wykazywanie do 30 mld zł fikcyjnego eksportu, z powodu fikcyjnych faktur, a wielkość PKB mogła zostać zawyżona.
"Na pewno nie ma tego, że zaliczono 30 mld fikcyjnych faktur, bo trzeba od tych fikcyjnych faktur w eksporcie odjąć fikcyjne faktury w imporcie i na ogół te karuzele właśnie polegają na tym, że są fikcyjne faktury po obu stronach" - podkreślił Rostowski. Według niego, maksymalnie można mówić o jednej dziesiątej tej kwoty, "a może to by nawet poszło w drugą stronę".
"To co Mateusz Morawiecki dzisiaj uprawia to jest po prostu przygotowanie wymówek dla niższego wzrostu PKB w 2016 roku" - uważa Rostowski. Były mister finansów podkreślił, że ten argument "nie trzyma się kupy". "Eksport jest częścią PKB i jeżeli jest fikcyjny eksport, to byłby niższy pod warunkiem, że nie było także fikcyjnego importu, bo to co naprawdę dolicza się do PKB, to jest eksport netto, czyli eksport minus import" - tłumaczył polityk PO.
Rostowski przyznał, że karuzele podatkowe, o których mówił Morawiecki, na pewno były, ale "zostały one ukrócone dzięki pracy (ministra Finansów 2013-2015) Mateusza Szczurka, który wprowadził odwrócony VAT od telefonów komórkowych i dzięki temu już w tym zakresie, gdzie ich było najwięcej, w zakresie telefonii komórkowej, ich już nie ma".
Zdaniem Rostowskiego, gdyby Ministerstwo Finansów poważnie chciało zrobić rewizję PKB, to powinno zgłosić swoje obliczenia do GUS-u.
"GUS patrzy oczywiście nie tylko na faktury w eksporcie, co do których MF ma wątpliwości, ale także faktury w imporcie. Po tym decyduje, jaka jest zmiana w eksporcie netto, na ile trzeba ten eksport netto obniżyć, czy w ogóle. Zresztą, jeżeli eksport netto był niższy, a jeżeli za tymi fakturami stał prawdziwy import, to wtedy i tak konsumpcja by wzrosła i wobec tego też byłby efekt dodatkowy w PKB. Wtedy to wszystko musi być jeszcze sprawdzone przez Eurostat i dopiero po tym, jak profesjonaliści, zawodowi statystycy patrzą na to i to wszystko prześwietlą dokładnie, wtedy ma się wynik ostateczny i wtedy minister finansów mógłby ogłosić, jaki jest skutek tej pracy" - tłumaczył Rostowski.
Według niego po tych obliczeniach okazałoby się, że "ta różnica to jakiś mały ułamek jednego procenta PKB". (PAP)