Szwed: w najbliższym czasie nic się nie zmieni dla Polaków pracujących w Anglii
Przepisy związane z podejmowaniem pracy w Wielkiej Brytanii zmienią się po jej wyjściu z UE, ale nie stanie się to w najbliższym okresie - przewiduje wiceszef MRPiPS Stanisław Szwed. Jego zdaniem dla Polaków pracujących w Anglii na razie nic się nie zmieni.
W czwartkowym referendum za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej opowiedziało się 51,9 proc. głosujących; udział wzięło 72,2 proc. uprawnionych.
Pytany, czy wyjście Wielkiej Brytanii z UE odbije się na pracujących tam Polkach, Szwed wyraził przekonanie, że w najbliższym okresie nic się nie zmieni. "Wielka Brytania jest pragmatycznym krajem i nie przypuszczam, że tutaj będą jakieś zawirowania. Tym bardziej, że to dopiero pierwsze decyzje, proces wychodzenia Wielkiej Brytanii z UE będzie trwał" - ocenił.
Przyznał, że jeśli chodzi o podejmowanie pracy, pod względem prawnym sytuacja po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE będzie inna, ale - jak ocenił - w najbliższym okresie nic się na pewno nie będzie działo.
"Myślę, że Polacy nadal będą pracować w Wielkiej Brytanii, a jeśli będą wracać do kraju, to będziemy bardzo zadowoleni, bo czekamy na nich, są miejsca pracy, sytuacja się poprawia i warto rozważać powrót. (...) Jeśli będą wracać, to będziemy się cieszyć, bo potrzebujemy wykwalifikowanych pracowników, trzeba im stworzyć warunki, żeby można było tu godnie pracować i godnie żyć" - podkreślił wiceminister.
"Polityka naszego rządu idzie w tym kierunku, żeby stwarzać jak najlepsze warunki do pracy w naszym kraju" - dodał.
Pracodawcy zwracają uwagę, że Brexit może być odczuwalny dla Polaków mieszkających na wyspach - tych którzy mają solidne pozycje zawodowe, jak i polskich właścicieli firm w Wielkiej Brytanii, bo będą musieli pracować czy prowadzić biznes w oparciu o brytyjskie regulacje, a nie unijne.
Według analityka ds. europejskich Instytutu Spraw Publicznych Aleksandra Fuksiewicza, Brexit nie powinien dotknąć osób, które mieszkają w Wielkiej Brytanii, mają prawa do mieszkania i pracy. Uważa on, że zmieni się jednak sytuacja osób, które jeżdżą tam na jakiś czas, np. do prac sezonowych. Zwrócił uwagę, że następstwa Brexitu nie będą natychmiastowe - muszą się rozpocząć negocjacje, które mają potrwać dwa lata; a cały proces opuszczania UE potrwa znacznie dłużej. (PAP)