Analitycy: inwestycja w panele fotowoltaiczne zwróci się za 50 lat

2016-05-19, 08:03  Polska Agencja Prasowa

Resort energii przekonuje, że zapisy projektu nowelizacji ustawy o OZE umożliwią faktyczny rozwój energetyki prosumenckiej. Analitycy Instytutu Energetyki Odnawialnej wyliczyli, że według tych zapisów inwestycja w panele fotowoltaiczne mogłaby się zwrócić za 50 lat.

W czwartek w Sejmie odbędzie się I czytanie nowelizacji ustawy o OZE autorstwa grupy posłów PiS. Jej główne założenia to preferencje dla stabilnych źródeł energii odnawialnej, nowe zasady aukcji OZE oraz zasada, że prosument, czyli jednoczesny producent i konsument energii, wytwarza ją głównie na własne potrzeby.

Obecny projekt nowelizacji od wielu tygodni przygotowywany był przez resort energii, zdecydowano jednak, że będzie to inicjatywa poselska posłów PiS.

Poprzednia nowelizacja została uchwalona w lutym ub.r. Miała ona pozwolić na uzyskanie do 2020 r. 15-proc. udziału energii odnawialnej w całkowitym zużyciu energii, co wpisuje się w politykę energetyczną Unii Europejskiej. Jednak nowy Sejm przegłosował tzw. małą nowelizację ustawy o OZE w ostatnich dniach 2015 r. Na jej mocy wejście w życie kluczowego w systemie wsparcia dla energetyki odnawialnej rozdziału 4 nowelizacji odłożono o pół roku. Rozdział musi wejść w życie 1 lipca br.

Gdyby to nie nastąpiło, od początku tego roku obowiązywałyby przepisy poprzedniej nowelizacji dot. systemu wsparcia OZE, który ma zastąpić stosowane dotychczas "zielone certyfikaty". System aukcyjny polega na tym, że rząd zamawia określoną ilość energii odnawialnej. Jej wytwórcy przystępują do aukcji, którą wygrywa ten, kto zaoferuje najkorzystniejsze warunki.

W odłożonym grudniową nowelizacją rozdziale czwartym przewidziany jest też system wsparcia państwa dla producentów i jednocześnie konsumentów energii ze źródeł odnawialnych (tzw. zapis prosumencki). Prawo miało dzielić prosumentów na dwie grupy – najmniejsze instalacje do 3 kW i te od 3 kW do 10 kW. W przypadku tych pierwszych wsparcie miałoby wynieść ok. 75 gr na kWh w ciągu 15 lat, w przypadku drugiej 40-70 gr/ kWh. Odłożona nowelizacja przewidywała też m.in. nowy, tzw. aukcyjny system świadectw pochodzenia energii.

Jednak zdaniem resortu energii zapis o taryfie gwarantowanej wiązałby się z "niewspółmiernymi obciążeniami finansowymi", które ponosiliby pozostali odbiorcy końcowi. "Cena 1 MWh wytworzonej w tej instalacji sięgałaby 750 zł przy cenie rynkowej ok. 170 zł" - przekonywało ME. Z jego wyliczeń wynikało, że gdyby rozdział czwarty w obecnym brzmieniu wszedł w życie, na wsparcie w postaci taryfy gwarantowanej państwo musiałoby przeznaczyć 400 mln zł rocznie.

Minister Energii Krzysztof Tchórzewski mówił w środę w Katowicach, że Polska - choć powinna wypełniać zobowiązania dotyczące udziału odnawialnych źródeł energii w bilansie energetycznym - nie ma jednak potrzeby, aby wyprzedzała je w stosunku do unijnych wymogów. W ub. roku udział energii odnawialnej w Polsce przekroczył 12 proc. wobec wymaganych na 2015 r. 10 proc.

Z tego powodu - przekonywał minister - wydaliśmy 600-700 mln zł więcej niż musieliśmy. "To ponad pół miliarda zł, które mogły być wydane na inne cele, przy takiej samej ilości zużytej energii. Czy gospodarkę stać na to, żeby w ten sposób hamować wzrost?” – pytał minister. Według danych resortu, w ub.r. energetyka odnawialna kosztowała obywateli i przedsiębiorców w cenie energii 4,7 mld zł.

Nowa propozycja przewiduje, że prosument będzie mógł rozliczyć (dzięki tzw. opustowi) różnicę między ilością energii, którą wyprodukował (np. w panelu fotowoltaicznym), a tą, którą pobrał (w momencie, gdy panel nie wytwarza prądu), w stosunku 1 do 0,7 w przypadku mikroinstalacji do 7 kW; 1 do 0,5 - w przypadku mikroinstalacji o mocy większej niż 7 kW i 1 do 0,35 - w przypadku energii elektrycznej wytworzonej w mikroinstalacji, na którą prosument otrzymał wsparcie ze środków publicznych. Jak wyjaśniał wiceminister energii Andrzej Piotrowski, ze względu na koszty utrzymania systemu prosumenci nie będą mogli odbierać energii w stosunku 1 do 1.

Według zapisów projektu, prosumentem może być każdy odbiorca końcowy energii, który albo nie prowadzi działalności gospodarczej, a jeśli ją prowadzi, to nie będzie ona związana z wytwarzaniem energii elektrycznej. Prosumentami będą mogły być nie tylko osoby fizyczne, ale i np. samorządy, kościoły czy firmy. Jak zapowiadał resort, nowe rozwiązania odbiurokratyzują prosumentów i przewidują abolicje dla tych, którzy nie dopełnili obowiązków informacyjnych.

Podczas swego środowego wystąpienia Tchórzewski wyjaśniał, że nowych rozwiazaniach założono barterowy system wymiany. "Jeśli ktoś zdecyduje się założyć w swoim domu fotowoltaikę, będzie miał dwa liczniki i będzie rozliczał się w ciągu roku" - podkreślił.

"Przewaga tego obywatela nad energetyką zawodową polega na tym, iż sprzedaje energię kiedy chce i bierze kiedy chce, a energetyka zawodowa musi odebrać i dać mu energię wtedy, kiedy jej potrzebuje” – wyjaśnił Tchórzewski. Jak tłumaczył, prosument będzie mógł odebrać 70 proc. dostarczonej energii, co na koniec roku będzie kompensowane "na zero". Według ministra, nowy mechanizm umożliwi faktyczny rozwój energetyki prosumenckiej.

Analitycy IEO szacują jednak, że dla instalacji fotowoltaicznych z "opustem", po uwzględnieniu kosztów kapitałowych i kosztów eksploatacyjnych, prosty okres zwrotu nakładów jest dłuższy niż 50 lat, podczas gdy w systemie taryf gwarantowanych - 10 lat.

"Przy obecnych cenach energii i pełnych kosztach budowy instalacji w Polsce nie ma innego instrumentu wsparcia OZE niż już uchwalone w Ustawie o OZE taryfy gwarantowane (FiT), które zapewniłyby opłacalność inwestycji prosumenckich. Ustawa o OZE ma na celu stworzenie rynku najmniejszych instalacji dzięki instrumentom wsparcia, a nie wykorzystać instrumenty wsparcia do transferu ew. dotacji i strat ponoszonych przez prosumentów do koncernów energetycznych. IEO postuluje utrzymanie taryf FiT w ustawie o OZE i jedynie doprecyzowanie zapisów, zgodnie z pierwotną intencją ustawodawcy - napisali eksperci Instytutu.

Zdaniem analityków IEO koncepcja nowelizacji jest oparta "na niejasnych przesłankach" oraz "niespójnych, systemowo błędnych założeniach, które pozornie tylko służą wytwarzaniu energii z OZE". Uważają oni, że proponowane zapisy świadczą o tym, że państwo chce wspierać określone technologie OZE pod - jak napisali - "niezdefiniowanymi i swobodnie rozumianymi kryteriami stabilności, przewidywalności, bezpieczeństwa".

Proponowane zapisy nowelizacji krytykują też przedstawiciele ruchu energetyki obywatelskiej "Więcej niż energia"; uważają oni, że wsparcie będzie kierowane przede wszystkim do dużych koncernów energetycznych kosztem obywateli. (PAP)

Biznes

Adamczyk: przyspieszamy realizację projektów kolejowych i drogowych

2016-05-17, 18:40

Ministerstwo Cyfryzacji chce budować bezpieczną e-gospodarkę i przyjazną e-administrację

2016-05-17, 14:28

Morawiecki: 250 mln euro inwestycji zagranicznych od początku roku

2016-05-17, 14:25

Plebiscyt "Złota Setka Pomorza i Kujaw" rozstrzygnięty

2016-05-16, 20:13

KE chce lepszej ochrony pracowników przed rakotwórczymi chemikaliami

2016-05-16, 18:05

MFW: przewalutowanie kredytów i obniżenie wieku emerytalnego mogą uderzyć w gospodarkę

2016-05-16, 17:45
Plan Morawieckiego startuje w Bydgoszczy, od PESY

"Plan Morawieckiego" startuje w Bydgoszczy, od PESY

2016-05-16, 13:46

MF: Agencja Moody’s potwierdziła ocenę ratingową Polski

2016-05-14, 10:59

Bydgoskie lotnisko w sporze z MON

2016-05-13, 19:14
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę