KE chce dążyć do wyrównywania cen gazu w UE - miliony euro oszczędności
Ceny gazu w krajach bałtyckich, Europie Wschodniej i Środkowej są o 23 proc. wyższe niż w zachodnich państwach UE. KE szacuje, że obniżka tych cen mogłaby przynieść oszczędności 1,3-1,7 mld euro rocznie. Pomóc ma m.in. strategia wykorzystania gazu LNG.
"Nasze badanie wysokości cen i ich zróżnicowania jasno pokazuje, że mamy bardzo dużo pracy do wykonania, ponieważ państwa bałtyckie oraz państwa Europy Środkowej i Wschodniej płaciły za gaz w 2014 r. o 23 proc. więcej niż te z Europy Zachodniej" - powiedział dziennikarzom wiceszef Komisji Europejskiej ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz.
Problemem jest uzależnienie części krajów UE od jednego dostawcy i wykorzystywanie przez rosyjski Gazprom monopolistycznej pozycji zwłaszcza w naszym regionie. Według danych Eurostatu w ubiegłym roku UE musiała importować 53 proc. swojej energii.
Rezygnacja z zewnętrznych źródeł gazu nie jest możliwa, ale Unia może tak zmieniać warunki działania na rynku, by wymusić większą konkurencję, a co za tym idzie lepsze ceny dla odbiorców końcowych.
Taki cel przyświeca strategii dotyczącej wykorzystania gazu płynnego (LNG) i przechowywania błękitnego paliwa, jaką w przyszłym tygodniu ma przedstawić Komisja. Komunikat w tej sprawie będzie częścią szerszego pakietu mającego na celu poprawę bezpieczeństwa dostaw.
"Nasze kalkulacje pokazują, że jeśli bylibyśmy w stanie zmniejszyć różnice w cenie gazu, jakie występują pomiędzy krajami bałtyckimi i Europą Środkowo-Wschodnią a Europą Zachodnią, moglibyśmy uzyskać oszczędności rzędu 1,3-1,7 mld euro rocznie" - podkreślił Szefczovicz.
Pomóc ma poprawa działania wewnętrznego rynku w naszym regionie. Aby to zrobić trzeba jednak dokończyć budowę połączeń gazowych między państwami. KE przyjęła w ubiegłym roku zaktualizowaną listę projektów wspólnego zainteresowania, które mogą liczyć na specjalne finansowanie z UE i priorytetowe traktowanie.
Innym czynnikiem, który w ocenie KE ma pomóc w wyrównywaniu cen, jest import gazu skroplonego. Samo otwarcie terminalu LNG w Kłajpedzie na Litwie w ubiegłym roku doprowadziło do spadku cen tego surowca o 20 proc. Wcześniej monopol w tym regionie miał Gazprom.
Strategia dotycząca LNG ma prowadzić do tego, że każdy z krajów członkowskich będzie miał dostęp do paliwa sprowadzanego przez tankowce do specjalnych portów. Już teraz możliwości importu LNG są wystarczające, by zaspokoić 43 proc. unijnego zapotrzebowania na ten surowiec.
Problemem jest jednak brak połączeń pomiędzy poszczególnymi krajami czy regionami. Przykładem może być Hiszpania, która sama ma kilka terminali LNG, natomiast nie może go praktycznie przesyłać na północ Europy ze względu na bardzo słabe połączenie z Francją przez Pireneje. Dlatego KE chce wskazać 10 kluczowych inwestycji, których realizacja ma pomóc przezwyciężyć takie ograniczenia.
Poza Hiszpanią chodzi m.in. o połączenia Grecji i innych państw regionu Morza Śródziemnego z resztą Europy, a także projekty łączące Bałkany Zachodnie z Europą Południowo-Wschodnią przy założeniu, że na chorwackiej wyspie Krk powstanie terminal do odbioru gazu.
Zwiększeniu elastyczności unijnego rynku gazu ma też służyć lepsze wykorzystanie magazynów na ten surowiec. Badania pokazują, że są one wykorzystywane w UE w około 20 proc., podczas gdy średnia światowa przekracza 30 proc.
KE chce też co roku dokonywać przeglądu realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Jeśli zidentyfikuje problemy, ma pomóc je rozwiązywać.
W przyszłotygodniowym pakiecie znajdą się też propozycje sprawdzania przez KE międzyrządowych umów dotyczących dostaw gazu przed ich zawarciem. Komisja będzie mogła też bezpośrednio po podpisaniu uzyskać dostęp do niektórych kontraktów komercyjnych, jakie zawierają ze sobą firmy gazowe. Chodzi o porozumienia, które zawierane są z dostawcą mającym ponad 40-procentowy udział w danym rynku.
Według ekspertów samo ustalenie tego progu jest presją regulacyjną, by obniżać udział dominujących dostawców i zwiększać konkurencję na rynku.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)