Szmit: bez porozumienia ws. zezwoleń transportowych na wjazd do Rosji
Nie udało się osiągnąć porozumienia ws. zezwoleń transportowych na wjazd do Rosji, warunki zaproponowane przez Rosjan były nie do przyjęcia - powiedział w środę wieczorem wiceszef MIB Jerzy Szmit po spotkaniu z rosyjskim odpowiednikiem. Na razie nie ma terminu kolejnego spotkania.
W Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa od poniedziałku toczyły się rozmowy na temat zasad wykonywania przewozów drogowych do Federacji Rosyjskiej oraz ustalenia liczby zezwoleń na 2016 r. W środę uczestniczyli w nich wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit oraz rosyjski wiceminister transportu Nikołaj Asauł.
"Próbowaliśmy uzgodnić warunki, na których dotkliwość nowych rosyjskich regulacji będzie mniejsza. Niestety to, co przedstawiła nam strona rosyjska dla naszych przewoźników okazało się nie do przyjęcia. Próbowaliśmy rozstrzygnąć to na gruncie umowy między Polską a Federacją Rosyjską dotyczącej transportu, jednak strona rosyjska chciała stosować prawo Federacji, co jest sprzeczne z prawem międzynarodowym" - powiedział po spotkaniu dziennikarzom Szmit odpowiedzialny w resorcie za transport.
Jak podkreślił, przyjęcie zaproponowanych przez Rosjan warunków oznaczałoby, "że 85 proc. polskich przewoźników zostanie wyeliminowanych z rynku rosyjskiego".
"Termin kolejnego spotkania nie został ustalony, ale odbędzie się ono na poziomie wiceministrów obu krajów. Jesteśmy już nie daleko zawarcia porozumienia" - zapewnił Szmit.
Jak zaznaczył, w czasie negocjacji zostały zawarte "pewne porozumienia", które - jego zdaniem - mogą przyczynić się do podpisania ostatecznego porozumienia.
"Przedstawiciele Federacji Rosyjskiej zgodzili się, że prawo, które tak nas dyskryminuje zostanie zmienione. Zadeklarowali, że w ciągu dwóch miesięcy nastąpi korekta prawodawstwa, w kierunku, który dzisiaj wydyskutowaliśmy. Ponadto przystąpimy do prac nad nową umową, która zapobiegnie tego typu sytuacjom" - poinformował Szmit
Podkreślił, że nadal nie ma ustaleń, na jakich zasadach będą mogli wykonywać przewozy polscy przewoźnicy. "To, na co nam zeszło prawie 90 proc. negocjacji to jest określenie zasad tych przejazdów. I tak naprawdę nie skończyliśmy rozmowy o zasadach, na jakich ma się ten transport odbywać, ale myślę, że jesteśmy tego bardzo blisko" - ocenił wiceminister.
Kierowcy rosyjscy i polscy mają czas na powrót do swoich krajów do 15 lutego br. "Jesteśmy w takiej sytuacji, w której dzisiaj zezwolenia (z 2015 r.) są nieważne, a do 15 lutego br. jest termin powrotu, zarówno dla kierowców rosyjskich jak i polskich. Nie wiem, czy uda nam się do tego czasu zawrzeć porozumienie. Jesteśmy do tego przygotowani. Przedstawimy stronie rosyjskiej ponownie nasze propozycje tak, aby możliwie szybko zasiąść do rozmów i zakończyć je zawarciem trwałego, jednoznacznego porozumienia" - powiedział Szmit.
Dodał, że po 15 lutego ruch na wschodniej granicy nie zamrze. "Po pierwsze, dlatego, że obowiązują tzw. wielokrotne zezwolenia, których nie jest wiele, ale pozwalają na prowadzenie handlu między Polską a Rosją. Po drugie wydaliśmy zezwolenia(18 tys. - PAP) na transport Białorusi, więc nie ma całkowitego zatrzymania handlu między Polską a Federacją Rosyjską. Polacy mogą jeździć na Białoruś i odwrotnie, na podstawie ważnych zezwoleń" - zaznaczył wiceszef MIB.
Szef Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Jan Buczek powiedział, że przewoźnicy już nie wykonują przewozów tylko wycofują się do swoich krajów.
"Nasi przewoźnicy znaleźli już obłożenia dla swojego taboru i potencjału, jakim dysponujemy. Nie możemy sobie pozwolić na przestoje. Również nie możemy sobie pozwolić na to żeby którekolwiek z państw stosowało nierówną grę" - dodał Buczek.
Wskazał, że każdego roboczego dnia około 1000 samochodów polskich wyjeżdżało do Rosji. "Dla nas ważniejsze jest, żeby na ten rynek wrócić, niż zgodzić się z takim dictum ze strony Rosjan i w ogóle być wyeliminowanym. Osiągnęliśmy dużo, bo strona rosyjska zgodziła się na wycofanie ze swoich zamiarów, będzie poważna korekta tych przepisów. Trudno postoimy poczekamy, lepiej teraz przeczekać ten czas" - podkreślił Buczek.
Zdaniem przewodniczącego związku pracodawców "Transport i Logistyka Polska" Macieja Wrońskiego przed końcem lutego Rosjanie mogą wrócić do rozmów. "Należy sądzić, że Rosjanie przed upływem lutego wrócą do rozmów a my zakładamy, że być może nawet w połowie miesiąca" - zaznaczył.
W grudniu ubiegłego roku Rosjanie wydali przepisy wykonawcze do umowy międzyrządowej między Polską a Rosją z 1996 r., która określa zasady realizowania przewozów drogowych pomiędzy oboma krajami. Zmieniły one znaczenie pojęcia przewozu na rzecz kraju trzeciego. Nowe przepisy strona rosyjska rozciąga także na towary produkowane w Polsce, np. przez filie firm zagranicznych. Przewóz na rzecz kraju trzeciego jest bardzo limitowany.
W 2015 r. obowiązywał kontyngent w wysokości 250 tys. zezwoleń dla polskich kierowców podzielonych na trzy kategorie: przewozy tranzytowe, przewozy dwustronne i tzw. kraje trzecie.(PAP)