Tusk: budowa Nord Stream 2 nie pomoże w dywersyfikacji energetycznej

2015-12-18, 15:32  Polska Agencja Prasowa/Anna Widzyk

Jeśli planowany gazociąg Nord Stream 2 powstanie, to nie pomoże UE w dywersyfikacji energetycznej ani nie zredukuje uzależnienia od jednego dostawcy - ocenił w piątek przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk po szczycie UE w Brukseli.

Według Tuska w trakcie obrad szczytu kilkoro przywódców poruszyło temat projektu Nord Stream 2. Ocenił on, że dyskusja ta była emocjonalna.

"Wszyscy zgodziliśmy się, że każda nowa inwestycja w infrastrukturę energetyczną w UE musi być zgodna z celami unii energetycznej, jak ograniczenie zależności energetycznej i dywersyfikacja dostawców oraz tras przesyłowych - co jest szczególnie ważne w odniesieniu do Nord Stream 2. Każda nowa infrastruktura musi być zgodna z zasadami trzeciego pakietu energetycznego oraz innymi przepisami unijnymi w tej dziedzinie" - poinformował Tusk na konferencji prasowej po szczycie.

Kwestie dostaw energii "będziemy rozstrzygali jako Europa, a nie w relacjach bilateralnych z dostawcami. I to główny efekt tego spotkania. Nie oznacza to, że mamy na stole ostateczne rozstrzygnięcie prawne w sprawie Nord Streamu" - dodał. Jego zdaniem pokazuje to, że unia energetyczna działa jako ochrona europejskich interesów bezpieczeństwa.

Dodał, że to do Komisji Europejskiej będzie należeć w przyszłości ocena, czy Nord Stream 2 będzie zgodny z tymi konkluzjami szczytu unijnego oraz czy zasługuje na jakiekolwiek finansowe lub polityczne wsparcie UE albo państw członkowskich. Według Tuska rozmawiano też o "kontekście geopolitycznym" tej inwestycji, która pozbawi Ukrainę transferu rosyjskiego gazu na Zachód.

"Włochy uważały za konieczne, by wyjaśnić, dlaczego niemożliwy był gazociąg South Stream (również omijający Ukrainę - PAP), a Nord Stream ma być możliwy" - powiedział Tusk.

Powołał się on na ocenę KE, z której - jak mówił - wynika, że jeśli Nord Stream 2 powstanie, to zwiększy zależność UE od jednego dostawcy i skoncentruje 80 proc. importu rosyjskiego gazu na jednej trasie. Doprowadziłby także do dominującej pozycji Gazpromu na niemieckim rynku, zwiększając udział tej firmy do ponad 60 proc. - dodał.

"Z mojej perspektywy Nord Stream nie pomaga dywersyfikacji ani nie ograniczyłby naszej zależności energetycznej" - ocenił Tusk.

Premier Beata Szydło mówiła, że zapisy z dokumentu końcowego ze szczytu, które mówią, że nowa infrastruktura musi być zgodna z wymogami prawa UE, są ważne z polskiej perspektywy. Jak zaznaczyła, wypełniają one na tym etapie oczekiwania, które miała w tej sprawie Polska. "Czy ona (debata - PAP) była emocjonalna? To jest taka specyficzna unijna emocjonalność" – relacjonowała premier.

Włączenia do porządku obrad szczytu UE tematu bezpieczeństwa energetycznego chciała Grupa Wyszehradzka, zaniepokojona rosyjskimi planami podwojenia przepustowości gazociągu Nord Stream. Ale mówili o tym nie tylko przywódcy państw wyszehradzkiej czwórki. Po raz pierwszy grupa krajów tak wyraźnie przeciwko projektowi Nord Stream 2 była tak szeroka" - przyznał wysoki rangą unijny urzędnik.

Według niego sceptyczne wobec tej inwestycji są prócz Grupy Wyszehradzkiej i Włoch także m.in. Rumunia, Bułgaria, Grecja. Powodem jest los gazociągu South Stream, który miał transportować rosyjski gaz na południe UE z pominięciem Ukrainy. Gazprom wycofał się z projektu w ub. roku po zastrzeżeniach KE co do jego zgodności z trzecim pakietem energetycznym.

"Niektóre kraje uważają, że nie byłoby fair, by po zatrzymaniu projektu South Stream, nałożeniu sankcji na Rosję teraz zaakceptowano Nord Stream 2" - powiedział urzędnik.

Z kolei niemiecka kanclerz Angela Merkel oceniła, że ta inwestycja to projekt gospodarczy, realizowany przez prywatnych inwestorów. Przyznała jednak, że należałoby znaleźć sposoby na to, by Ukraina nie straciła całkowicie znaczenia jako kraj tranzytowy.

Z ostatecznego dokumentu szczytu wykreślano zdanie, które mówiło, że każdy nowy projekt powinien być zgodny z takimi celami jak ograniczenie zależności energetycznej i dywersyfikacja. Chciały tego Niemcy.

Na początku września przedstawiciele Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2, nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)

Biznes

Polska będzie starać się o status kraju o znikomym ryzyku wystąpienia BSE

2015-07-28, 10:48

Zdaniem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zniesienie sankcji wobec Iranu da ogromne możliwości biznesowi

2015-07-25, 11:06

OPZZ domaga się podwyższenia zasiłku dla bezrobotnych do 1057 zł netto

2015-07-24, 18:31

Senat za deputatem za węgiel nie tylko dla pracowników kopal

2015-07-24, 18:12

Senat za ograniczeniem możliwości przedłużania umów terminowych do 33 miesięcy

2015-07-24, 18:05

PGEEJ1 weryfikuje i aktualizuje projekt budowy pierwszej atomówki

2015-07-24, 17:57

Sejm uchwalił ustawę ułatwiającą łączenie pracy z życiem rodzinnym

2015-07-24, 10:15

KRD: Polacy zalegają z czynszami na 400 mln zł

2015-07-24, 08:06

Posłowie za dalszymi pracami nad projektem dot. pomocy frankowiczom

2015-07-24, 08:05

GUS: bezrobocie w czerwcu 10,3 proc., 13,8 proc.w Kujawsko-Pomorskiem

2015-07-23, 15:09
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę