Pracodawcy: Jednocyfrowa stopa bezrobocia na koniec roku - możliwa
Jednocyfrowa stopa bezrobocia - poniżej 10 proc. - na koniec roku jest możliwa - oceniają eksperci organizacji pracodawców. W piątek minister pracy podał szacunki resortu, według których w październiku spadła ona o 0,1 proc. i wyniosła 9,6 proc.
Według ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza dane pozwalają mówić o tym, że na koniec roku stopa bezrobocia będzie jednocyfrowa, a tendencja spadkowa będzie się utrzymywała w kolejnym roku.
W ocenie doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan, b. wiceministra pracy Jacka Męciny dane za październik uprawdopodobniają szanse, że bezrobocie na koniec 2015 roku pozostanie na poziomie 9,9 proc.
Również według Łukasza Kozłowskiego, eksperta Pracodawców RP te dane pozwalają myśleć, że stopa będzie jednocyfrowa.
"Ożywienie gospodarcze, ale i poprawa efektywności polityki rynku pracy, zwłaszcza w zakresie pozyskiwania przez urzędy pracy od pracodawców ofert pracy to główne czynniki decydujące o szybkiej poprawie sytuacji" - ocenił Męcina.
Zdaniem doradcy Lewiatana ważne, że od 2014 roku na polskim rynku pracy niezmiennie poprawiają się wskaźniki zatrudnienia, ale też jakości pracy m.in. przez wzrost liczby umów o pracę i poprawę sytuacji młodych.
"Problemem jest nadal długotrwałe bezrobocie, zagrożenie osób bez kwalifikacji lub z niskimi kwalifikacjami" - zaznaczył Męcina. W jego ocenie w celu poprawy sytuacji tej grupy częściej należy korzystać z możliwości zlecania usług aktywizacyjnych, w których obecnie bierze udział ok. 20 tys. bezrobotnych, a powinno 300 tys.
Zdaniem Lewiatana perspektywy roku 2016 są dobre i jest szansa na dalszą poprawę sytuacji na rynku pracy. Zmienić to mogą wchodzące w życie ozusowania umów zleceń i ograniczenie stosowania umów na czas określony - uważa Męcina. "Należy uważnie obserwować, jak nowe rozwiązania wpłyną na rynek pracy i ostrożnie planować wdrażanie innych rozwiązań, które zwiększają koszty, bądź ograniczają elastyczność firm" - przekonywał.
W ocenie Konfederacji firmy więcej będą inwestować w jakość pracy i kwalifikacje pracowników, a dzięki temu poprawiać się będzie jakość zatrudnienia i spadać bezrobocie.
Kozłowski ocenił, że spadku bezrobocia jeszcze w październiku można się było spodziewać. "To ostatni miesiąc kiedy to można uznać za możliwe" - powiedział PAP ekspert Pracodawców RP. Przypomniał, że w poprzednim roku wzrost bezrobocia następował w okolicy listopada. W jego ocenie podobnie będzie w tym roku, gdy czynniki sezonowe zaczną przeważać nad koniunkturalnymi. Zaznaczył jednak, że biorąc pod uwagę duże spadki w ciągu roku nie powinno ono wzrosnąć na koniec 2015 r. powyżej 10 proc.
"Jest duża szansa, że (bezrobocie) utrzyma się na jednocyfrowym poziomie do samego końca roku" - uważa Kozłowski. "Tempo spadku bezrobociu przyspiesza rok do roku, co świadczy o tym, że ożywienie na polskim rynku pracy ponownie nabiera coraz większego rozpędu" - mówił. Nie ma jeszcze dużej presji płacowej i poważnych problemów z obsadzeniem nowo powstających stanowisk pracy - dodał.
W przyszłym roku bezrobocie generalnie będzie spadać, bo nie zakończyła się jeszcze w Polsce pozytywna faza wzrostowa cyklu koniunkturalnego - ocenia Kozłowski. Gospodarka rozwija się, popyt wewnętrzny jest motorem wzrostu, choć nie tak, jak przy ożywieniu w 2011 r. - uważa. "Ale nawet przy tak umiarkowanym wzroście jesteśmy w stanie tworzyć wiele nowych miejsc pracy" - powiedział.
Jego zdaniem można spodziewać się, że czekają nas jeszcze minimum dwa lata spadku bezrobocia. W przyszłym roku spadek zacznie się od kwietnia, a przy dobrych warunkach koniunkturalnych w marcu. "Niestety styczeń i luty będzie ciężki, powyżej 10 proc." - wskazał. (PAP)