W piątek SN zdecyduje ws. sądu do procesu Amber Gold
W piątek, 14 sierpnia, Sąd Najwyższy ma zająć się wnioskiem Sądu Okręgowego w Gdańsku o wyłączenie go z prowadzenia procesu ws. Amber Gold i wskazanie do tego innego równorzędnego sądu. Akt oskarżenia w sprawie trafił do gdańskiego sądu 25 czerwca.
O terminie niejawnego posiedzenia w tej sprawie poinformował PAP Krzysztof Michałowski z biura prasowego SN. Dodał, że w piątek po południu prawdopodobnie zostanie podjęta decyzja, czy proces zostanie przekazany do innego sądu, czy też nie.
Akt oskarżenia w głośnej sprawie Amber Gold Prokuratura Okręgowa w Łodzi skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku 25 czerwca. B. prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. oskarżeni zostali m.in. o oszustwo znacznej wartości i pranie brudnych pieniędzy.
Miesiąc później gdański sąd wystąpił do SN z wnioskiem o wyłączenie go z tego procesu i wskazanie innego sądu. "W sprawie nadal aktualne pozostają przesłanki, które uzasadniały przekazanie sprawy do prowadzenia na etapie postępowania przygotowawczego poza okręg gdański, w tym sytuacja, jaka zaistniała w Sądzie Okręgowym w Gdańsku w 2012 r. związana z +aferą Amber Gold+ i wciąż trwające wyjątkowe zainteresowanie społeczne oraz komentarze w tym przedmiocie" - informowała w lipcu wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, Alina Miłosz-Kloczkowska.
Chodzi o odwołanie we wrześniu 2012 r. prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego w związku z opisaną przez "Gazetę Polską Codziennie" rozmową sędziego z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera. Milewski, jako prezes sądu, miał w rozmowie wyrazić gotowość ustalenia dogodnego dla premiera terminu posiedzenia aresztowego ws. prezesa Amber Gold. Był też gotów wydelegować sędziów gdańskich na spotkanie z premierem, by zapoznać go ze sprawami dotyczącymi szefa firmy. W ramach kary dyscyplinarnej Milewski został przeniesiony do Sądu Okręgowego w Białymstoku.
W październiku 2012 r. prokurator generalny Andrzej Seremet uzasadniając przeniesienie śledztwa ws. Amber Gold z Gdańska do Łodzi mówił, że "atmosfera, która nagromadziła się wokół tego postępowania, wokół osób je prowadzących, stała się do tego stopnia nieznośna, że czynności tego śledztwa mogłyby być sabotowane przez niektórych uczestników tego postępowania, podważana wiarygodność prokuratorów, a to nie jest atmosfera, która sprzyja dobru śledztwa".
W piśmie gdańskiego sądu do SN napisano ponadto m.in., że "w związku z postępowaniem toczącym się w omawianej sprawie zainicjowane zostały również inne postępowania dyscyplinarne skierowane przeciwko sędziom i prokuratorom okręgu gdańskiego".
Jak podkreślała Miłosz-Kloczkowska, Sąd Okręgowy w Gdańsku "jest gotowy do orzekania w tej sprawie, a jedynie wskazane powyżej względy zdecydowały o poddaniu tej kwestii pod ocenę Sądu Najwyższego".
Według prokuratury, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Zostali także oskarżeni m.in. o działalność parabankową i pranie brudnych pieniędzy, które wyłudzili od klientów spółki.
Śledczy ustalili, że oboje oskarżeni działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a jego żona o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.
Oskarżeni w trakcie śledztwa nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień, bądź składali je sprzeczne wobec prokuratorskich ustaleń. W śledztwie, prowadzonym wspólnie z ABW, przesłuchano prawie 20 tys. świadków, akta sprawy liczą ponad 16 tys. tomów. Do gdańskiego sądu przewiezione zostały ciężarówką wynajętą od firmy transportowej.
Według łódzkiej prokuratury, która przejęła śledztwo ws. Amber Gold w październiku 2012 r. od gdańskiej prokuratury, spółka od początku była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku. (PAP)