PO chce przewalutowania kredytów; ekonomiści widzą zagrożenia

2015-07-08, 15:31  Polska Agencja Prasowa

Projekt przewidujący możliwość przewalutowania kredytu hipotecznego wziętego w walucie na złotówki po kursie z dnia przewalutowania przedstawiła w środę PO. Ekonomiści oceniają projekt jako sensowny, ale widzą zagrożenia. Opozycja krytykuje go, jako spóźniony.

W środę PO przedstawiła projekt przewidujący możliwość zamiany na złotówki kredytu hipotecznego wziętego w walucie. Wartość kredytu do spłaty w walucie można będzie przeliczyć na złotówki po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej - zakłada projekt. Zgodnie z propozycją wyliczać się będzie różnicę między wartością kredytu po przewalutowaniu a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w złotych, a nie w walucie. Połowa tej różnicy byłaby umarzana.

Przewalutowanie byłoby możliwe do połowy 2020 r. Program miałby objąć osoby posiadające mieszkania nie większe niż 75 m kw. i domy do 100 m kw. Warunkiem jest to, by mieszkanie było użytkowane na własne potrzeby. Te ograniczenia nie dotyczą osób z trójką dzieci lub więcej.

Przez rok od wprowadzenia programu mogłyby z niego korzystać osoby, których relacja wartości kredytu do wartości zabezpieczenia przekracza 120 proc. W kolejnym roku z tego rozwiązania skorzystać mogłyby osoby, w przypadku których ta relacja mieści się w przedziale od 100 do 120 proc., a w kolejnym roku - 80 proc. - 100 proc. Koszty dla banków mają wynieść od 9 do 9,5 mld zł - podali autorzy projektu. Banki nie płaciłyby podatku dochodowego od umorzonej części kredytu.

Projekt przedstawili posłowie PO: Krystyna Skowrońska i Jacek Brzezinka. Jeszcze w środę projekt ma trafić do Sejmu; posłowie PO wyrazili nadzieję, że uda się uchwalić ustawę jeszcze w obecnej kadencji. Szacują, że z proponowanych rozwiązań może skorzystać blisko 60 tysięcy osób.

Premier Ewa Kopacz pytana o projekt uznała, że przede wszystkim trzeba pomóc tym osobom, których rata miesięczna spłaty kredytu przerasta ich możliwości, a wartość kredytu już dawno przerosła wartość mieszkania, na które wzięli ten kredyt.

Premier na pytanie, czy nie za mała grupa będzie mogła skorzystać z proponowanych przez PO przepisów odparła, że szacunkowo "10 proc. to jest tych, którzy mają kłopoty ze spłacaniem w tej chwili swoich kredytów we frankach".

"Pamiętajcie też, że kredyty nawet jeśli je bierzemy, to część ma kłopoty ze spłacaniem, inni spłacają, więc jeśli duże kłopoty z taką spłatą we frankach w tej chwili mają ci, których rata przerasta ich możliwości miesięczne, a wartość tego kredytu już dawno przerosła wartość mieszkania, na które wzięli ten kredyt, to ci ludzie muszą znaleźć w tym obszarze naszą pomoc" - powiedziała Kopacz.

Zastrzegła, że to jest dopiero wyjściowy projekt. "Podejrzewam, że podczas prac w komisji, a potem na sali sejmowej, niewątpliwie będą modyfikacje" - dodała. "Wydaje mi się, że to jest dobry ruch w tym kierunku. Jaki będzie ostateczny kształt tej ustawy, na pewno zdecydują posłowie w parlamencie" - zaznaczyła.

W ocenie PiS propozycja PO to pomoc bankom w rozwiązaniu ich problemów, a nie pomoc osobom spłacającym kredyt hipoteczny we frankach. Zdaniem PiS kryteria zapisane w projekcie są nie do przyjęcia, m.in. te dotyczące relacji wartości kredytu do wartości zabezpieczenia, czy powierzchni domów, które mają być objęte programem. Projekt nie załatwia też problemów osób, które spłaciły już dużą część zadłużenia, ale obecnie nadal mają do spłacenia 100 proc. wartości domu, czy mieszkania.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Henryk Kowalczyk mówił też, że już w 2011 r. PiS proponował rozwiązania na wypadek wahań kursów walut, a w styczniu 2015 r. chciał, aby kredyty można było przewalutować po kursie na dzień przed uwolnieniem kursu franka.

Według SLD Platforma zbyt późno przedstawia propozycję pomocy frankowiczom. Zdaniem Sojuszu kampania wyborcza i strach przed utratą władzy spowodował, że PO prezentuje swoje pomysły i nagle okazało się, że w budżecie są pieniądze. Również SLD ocenił, że zgodnie z projektem PO pomoc uzyskają jedynie wybrani frankowicze - 10 proc. i propozycja to pomoc dla banków.

Klub Zjednoczonej Prawicy uważa, że propozycja PO nie rozwiązuje problemu niedozwolonych klauzul stosowanych przez banki. Klub chce odwołania Skowrońskiej ze stanowiska szefowej sejmowej komisji finansów publicznych, bo - jak twierdzi - posłanka PO, jako prezes Banku Spółdzielczego w Przecławiu, nie może obiektywnie działać na tym stanowisku. Skowrońska odparła, że wniosek jest chybiony. Potwierdziła, że brała w tym banku kredyty ale zapewniła, że nie łamie prawa, a jej działalność jest zgodna z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora.

Według Janusza Palikota propozycje PO - również dotyczące kredytów we frankach, przedstawiane przez premier Kopacz oraz kandydatkę PiS na premiera Beatę Szydło stanowią jedynie "kiełbasę wyborczą". Jego zdaniem banki będą odbierać sobie poniesione koszty przewalutowania na pozostałych klientów, np. podnosząc prowizje.

Główny ekonomista Business Centre Club prof. Stanisław Gomułka uznał propozycję PO za sensowną, bardziej niż poprzednie propozycje KNF czy PiS i Związku Banków Polskich. W jego ocenie obciążenie państwa takim rozwiązaniem powinno być stosunkowo małe, a koszt rozłożony między banki a kredytobiorców. Również, dodał, rozłożenie na trzy lata pozwoli na lepszą absorpcję kosztów takiej restrukturyzacji przez banki, nawet w przypadku banków najbardziej zaangażowanych w działalność kredytową tego typu.

Według prof. Gomułki jednym z zagrożeń jest możliwe ograniczenie inwestycji zagranicznych w Polsce, wynikające ze zmiany prawa, co do już zawartych umów, bo każdy inwestor zagraniczny w Polsce będzie się liczyć z pojawieniem się podobnej ustawy w innych dziedzinach.

Główny analityk Xelion Piotr Kuczyński zwrócił uwagę, że propozycja PO jest ograniczona do niewielkiej liczby osób, a szacowany koszt dla wszystkich banków jest duży, bo oznacza 60 proc. ich rocznego zysku. Jego zdaniem projekt nie rozwiązuje też systemowego problemu kredytów we frankach szwajcarskich, a dla tych, którzy chcieliby skorzystać z tego rozwiązania, przewalutowanie będzie dosyć drogie i dużo chętnych nie będzie.

Według Kuczyńskiego przewalutowanie powinno bowiem nastąpić po obecnym kursie, "z jakimś wyrównaniem" związanym z niesłusznie pobranymi kwotami tytułem spreadu.

Rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego Łukasz Dajnowicz ocenił, że projekt PO jest uczciwy wobec kredytobiorców złotówkowych, podatników, a propozycja jest zbliżona do przedstawionej wcześniej przez szefa KNF. Koszty ryzyka kursowego w połowie poniosłyby banki, ale byłoby to rozłożone na lata, więc nie zagrażałoby stabilności systemu finansowego - mówił. Sami kredytobiorcy zostaliby na przyszłość trwale uwolnieni od ryzyka kursowego - dodał.

Zdaniem prezesa Związku Banków Polskich Krzysztofa Pietraszkiewicza propozycje PO mogą być kosztowne dla sektora bankowego i wpłynąć na ograniczenie możliwości finansowania przez ten sektor polskiej gospodarki. Jak podkreślił, propozycje Platformy są też "dość skomplikowane operacyjnie i organizacyjnie, zarówno dla klientów, jak i dla banków".

W uzasadnieniu do projektu ustawy autorstwa PO stwierdzono, że portfel kredytów, który przy założeniach ustawy miałby zostać przewalutowany stanowi: 12,2 proc. łącznej ilości kredytów we frankach (59,2 tys. kredytów) i 21 proc. łącznej wartości portfela kredytów we frankach (27,7 mld zł). W przypadku kredytów mieszkaniowych w euro kryteria do przewalutowania mogłyby spełniać portfel o wartości 900 mln zł.(PAP)

Biznes

Zima nie przeszkadza w budowie bydgoskiej ekoelektrociepłowni

2015-01-08, 08:51

Będzie konsolidacja górnictwa z energetyką

2015-01-07, 20:09

NIK bardzo krytycznie o nadzorze rządu nad fermami zwierząt

2015-01-07, 19:29

Rząd przyjął projekt ustawy rekompensujący rolnikom spadek dochodów

2015-01-07, 17:50

Przewozy Regionalne zmodernizują 21 elektrycznych pociągów

2015-01-07, 15:08

Szczurek wyróżniony przez "The Banker"

2015-01-05, 17:35

Nie ma powodów do obaw o kondycję złotego

2015-01-05, 17:04

Nie będzie przedłużenia rozliczania środków UE na lata 2007-13

2015-01-05, 17:03

Członkostwo w strefie euro "nieodwołalne"

2015-01-05, 17:00

Norweska palarni kawy w Bydgoszczy - pierwsza na Kujawach i Pomorzu inicjatywa ze wsparciem internautów

2015-01-05, 15:59
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę