Referendum strajkowe w Przewozach Regionalnych
W Przewozach Regionalnych w całej Polsce trwa referendum w sprawie przeprowadzenia strajku. To odpowiedź związkowców na próbę zablokowania przez zarząd spółki strajku planowanego na 29 czerwca.
- Zarząd PR zakwestionował ważność referendum sprzed 2 lat, w którym 80 proc. załogi opowiedziało się za strajkiem – wyjaśnia Waldemar Bogatkowski, rzecznik komitetu strajkowego w Kujawsko-Pomorskim Oddziale Przewozów Regionalnych.
- Wystąpiono o sądowy zakaz przeprowadzenia tego strajku, chodziło o zbyt długi czas, jaki upłynął od przeprowadzonego pierwszego referendum, wobec tego profilaktycznie przeprowadzamy je po raz wtóry - poinformował Waldemar Bogatkowski.
Referendum potrwa do 25 czerwca. Jeżeli nie zostaną spełnione postulaty kolejarzy, pociągi Przewozów Regionalnych staną 29 czerwca po północy. Strajk ma być bezterminowy.
Związkowcy domagają się m.in. zawarcia paktu gwarancji pracowniczych na 5 lat. W lutym ministerstwo zdecydowało o przekazaniu Przewozom 750 mln zł na pokrycie historycznych długów i zakup taboru.
Z kolei marszałkowie, którzy są współwłaścicielami Przewozów Regionalnych zadeklarowali, że podpiszą ze spółką co najmniej 5-letnie umowy na przewozy w poszczególnych województwach. Większość nie wywiązała się z tych obietnic, przez co spółka nie może sięgnąć po pieniądze na restrukturyzację.
Marszałek województwa kujawsko-pomorskiego zadeklarował, że umowa w regionie zostanie podpisana. Ma dotyczyć połączeń obsługiwanych do tej pory przez Przewozy Regionalne, a także zelektryfikowanych linii, które dotychczas obsługiwała Arriva. Umowa z tą spółką wygasa w grudniu i marszałek chce, by potem te linie obsługiwały Przewozy.