Wiceminister Drop: Opłaty roamingowe nie mają żadnego sensu
Opłaty roamingowe w UE powinny zostać zniesione jak najszybciej - powiedział w piątek wiceminister administracji i cyfryzacji Jurand Drop. Ministrowie telekomunikacji państw UE uznali, że są gotowi poprzeć zniesienie opłat za roaming, lecz nie za wszelką cenę.
Negocjacje między Parlamentem Europejskim a rządami państw unijnych dotyczące unijnego pakietu telekomunikacyjnego były tematem piątkowych obrad ministrów w Luksemburgu.
Drop przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że państwa UE wciąż mają sprzeczne interesy w kwestii opłat roamingowych - nie tylko ze względu na różne ceny usług telekomunikacyjnych, ale także np. na ruch turystyczny, który w niektórych państwach jest znacznie większy niż w innych.
"Kraje, które przyjmują turystów, zawsze patrzyły na ten roaming bardziej przychylnie, bo ich operatorzy telekomunikacyjni mogli pobierać nadmierne opłaty przy danym systemie w roamingu" - powiedział wiceminister.
"Polska i głównie północnoeuropejskie kraje UE jesteśmy za jak najszybszym zniesieniem opłat roamingowych i dostosowaniem do tego systemu. Przyszły rok to jest racjonalny termin" - ocenił Drop. Dodał, że ważny jest przegląd cen połączeń na rynku hurtowym, aby "zagraniczne telekomy nie mogły pobierać od naszych nadmiernych opłat". "Opłaty roamingowe nie mają w tej chwili żadnego sensu" - podkreślił wiceminister.
Proponowane unijne regulacje dotyczące opłat roamingowych są obecnie tematem negocjacji między europarlamentem, rządami i Komisją Europejską. Już w lutym 2014 roku KE zaproponowała zniesienie opłat roamingowych, co poparli europosłowie.
Tymczasem rządy państw UE, które dopiero na początku marca br. zdołały uzgodnić wspólne stanowisko, opowiadają się za znacznym zmniejszeniem opłat roamingowych od 30 czerwca 2016 r. Kompromisowa propozycja rządów zakłada ustanowienie nowego mechanizmu cenowego, zgodnie z którym opłaty za połączenia, SMS-y, a także transmisje danych nie mogą być wyższe niż maksymalne stawki hurtowe, płacone przez operatorów za wykorzystywanie sieci. O tym, ile jest to dokładnie, mówi unijne rozporządzenie z 2012 roku. Zgodnie z nim od 2014 r. minuta połączenia roamingowego w cenach hurtowych wynosi 5 eurocentów. Teraz stawka maksymalna za rozmowę to 20 eurocentów. Spaść mają również ceny transmisji danych - do 5 eurocentów za 1 MB.
Dotychczasowe negocjacje między PE a rządami w sprawie nowych przepisów o opłatach roamingowych nie przyniosły zbliżenia stanowisk. Łotewski minister transportu Anrijs Matiss, który przewodniczył piątkowym obradom, oświadczył, że rządy państw unijnych są gotowe do kompromisu i poparcia likwidacji opłat roamingowych.
"Jednak Rada UE nie jest gotowa na porozumienie za wszelką cenę. Nie możemy zmuszać naszych operatorów, by oferowali usługi poniżej kosztów, co może doprowadzić do wzrostu cen połączeń wewnątrz niektórych krajów" - dodał Matiss, apelując do Parlamentu Europejskiego o kompromis.
W trakcie piątkowego spotkania ministrów odpowiedzialnych za telekomunikację Polska opowiedziała się też za szybkim przyjęciem unijnej dyrektywy w sprawie cyberbezpieczeństwa, tak aby jak najszybciej rozpocząć współpracę i wymianę informacji w tej dziedzinie. "Uważamy, że należy jak najszybciej przyjąć dyrektywę - nawet w uproszczonej wersji" - powiedział Drop i dodał, że podczas późniejszych przeglądów tej propozycji będą możliwości dalszej pracy nad nią.
Także w sprawie tych przepisów trwają obecnie negocjacje między rządami a PE. Sprawą sporną w negocjacjach jest zakres obowiązywania przepisów, czyli wskazanie, kogo będą one dotyczyły.
Parlament uważa np., że powinno się wyłączyć z dyrektywy dostawców usług świadczonych drogą elektroniczną – takich jak sklepy z aplikacjami i platformy handlu elektronicznego, wyszukiwarki czy portale społecznościowe - natomiast należy skupić się na podmiotach gospodarczych świadczących usługi w sektorach energetyki i transportu oraz usługi związane z opieką zdrowotną i infrastrukturą rynków finansowych.
Podmioty takie mają być jednocześnie zobowiązane do zgłaszania odpowiednim organom incydentów cybernetycznych, a państwa członkowskie mają dzielić się takimi informacjami, by zapobiegać podobnym incydentom u siebie.
Wśród państw członkowskich panują rozbieżne poglądy również na ten temat. Duże państwa, takie jak Niemcy, Francja, Hiszpania i Włochy, chcą włączenia platform cyfrowych do przepisów, natomiast kraje takie jak Polska, Wielka Brytania, Czechy, Szwecja czy Estonia - już niekoniecznie. (PAP)