NIK: rolnicy sadzili drzewa tylko po to, by zdobyć fundusze UE

2015-04-16, 18:35  Polska Agencja Prasowa

Choć przez 10 lat na dopłaty do ekologicznych upraw sadowniczych trafiło ponad 708 mln zł, to produkcja owoców nie wzrosła; rolnicy sadzili drzewa, by uzyskać dopłaty UE, a nie zebrać plony; dopiero w 2014 r. dopłaty uzależniono od plonów - głosi raport NIK.

Raport jest sprzed roku, wychwycono tam jeden element - wielkość produkcji ekologicznej, natomiast nie wychwycono kwestii oddziaływania tej produkcji na środowisko - tak Marek Sawicki skomentował w czwartek doniesienia NIK.

Minister zwrócił też uwagę, że jeżeli chodzi o produkcję sadowniczą, to plonów nie uzyskuje się w rok po posadzeniu drzewek. "Sady owocowe prowadzone ekologicznie, ekstensywnie wchodzą w produkcję w czwartym-piątym roku, a tak naprawdę produkcję uzyskuje się dopiero w ósmym-dziesiątym roku" - tłumaczył.

Jak dodał, choć w jego ocenie raport nie jest pełny, to resort wyciągnie z niego wnioski.

Z opublikowanego w czwartek raportu Najwyższej Izby Kontroli (NIK) wynika, że wydajność upraw spadła z 15 do 1 tony owoców na hektar. "Za to aż ośmiokrotnie wzrosła powierzchnia upraw - najczęściej nieowocujących, bo dopłaty przyznawano do plantacji bez wymogu uzyskania plonów" - podkreśliła Izba.

NIK poinformowała, że w ciągu ostatnich 10 lat z dopłat do ekologicznych sadów i upraw jagodowych skorzystało ponad 14,5 tys. rolników. Pomoc była przyznawana w ramach "Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2004-2006" oraz "Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013".

Izba zaznaczyła, że już podczas pierwszych lat funkcjonowania dopłat widać było, że nie przyczyniają się one do wzrostu produkcji owoców. Resort rolnictwa - jak podkreślają kontrolerzy NIK - nie zmienił jednak zasad ich przydzielania.

NIK zwróciła też uwagę, że przed uruchomieniem programu na lata 2007-2013 nadal nie uzależniano przyznawania pieniędzy od wymogu uzyskania plonu. "Dopiero w 2014 r., po 10 latach wypłacania nieefektywnych dopłat, wprowadzono zapis najbardziej oczywisty, że dopłaty zależeć będą od uzyskanych plonów i otrzymają je tylko ci rolnicy, którzy wykażą i udokumentują zbiory np. na podstawie faktur za sprzedaż owoców" - wskazała Izba.

Z raportu NIK wynika, że większość ekologicznych upraw sadowniczych i jagodowych była zakładana w celu uzyskania dotacji. "Za ekologiczne uprawy sadownicze i jagodowe można było rocznie, w zależności od typu uprawy, otrzymać od 650 zł do 1800 zł za hektar, przy czym większość rolników korzystających z dopłat pobierała tę najwyższą stawkę. Kluczowym warunkiem uzyskania pomocy było prowadzenie upraw przez pięć lat" - czytamy w raporcie.

Według NIK, rolnicy zakładali uprawy i przez pięć lat formalnie je prowadzili. Kontrolerzy Izby stwierdzili, że plantacje często były zaniedbane, sadzone w niekorzystnych warunkach, np. na podmokłych i słabych glebach, a z powodu braku ogrodzenia narażone na zniszczenie przez dzikie zwierzęta. "Tylko nieco ponad połowa (11 z 20) rolników pobierających dopłaty, u których Izba przeprowadziła oględziny, uzyskała jakikolwiek plon. Pozostałych dziewięciu nie zebrało żadnych owoców ze swoich pozornie prowadzonych, ale za to bardzo realnie dofinansowywanych upraw ekologicznych. Z kolei tylko siedmiu rolników zadeklarowało, że po pięciu latach dopłat nadal będą prowadzili uprawy. Pozostałych 13 zlikwidowało lub zamierzało zlikwidować uprawy w momencie, w którym przestaną otrzymywać dopłaty" - oceniła Izba.

NIK oszacowała, że ekologiczne owoce sprzedawano tylko z 3-5 proc. powierzchni upraw, które sprawdzili kontrolerzy, a resztę owoców - jako produkcję konwencjonalną.

Za kontrolę jakości upraw objętych dopłatami odpowiadała Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. "Raporty Agencji potwierdzały zły stan upraw i fakt, że rolnicy nie inwestowali w dotowane uprawy. Przede wszystkim zwracano uwagę na to, że w sadach sadzono zbyt małą liczbę drzew, a o te, które były, nie dbano odpowiednio. Nie wykonywano corocznych zabiegów pielęgnacyjnych, a produkcja była prowadzona niezgodnie z najlepszą wiedzą i kulturą rolną" - podkreśliła Izba.

Po kontrolach Agencji, już w 2008 r. resort rolnictwa miał pierwsze sygnały, że program dopłat się nie sprawdza. "Próbowano ratować sytuację, nakładając na rolników dodatkowe wymagania, dotyczące agrotechniki upraw. Określono np. jakość sadzonek oraz minimalną liczbę drzew, które należy posadzić. W rozporządzeniach ministerstwa zwrócono także uwagę na to, że drzewa i krzewy muszą być ukorzenione i posiadać odpowiednią średnicę pnia" - podkreślono. Według NIK podjęte działania nie przyniosły rezultatów, wydajność produkcji nadal spadała. "Dopiero po 10 latach (...) przyznanie dopłat uzależniono od wartości najbardziej oczywistej - od uzyskania plonu" - dodała Izba.

NIK w raporcie wnioskuje do ministra rolnictwa o opracowanie i wprowadzenie zasad udzielania pomocy finansowej oraz systemu kontroli, które będą sprzyjały produkcji owoców ekologicznych. Ponadto zaleca monitorowanie przez resort produkcji owoców ekologicznych i wykorzystanie tych danych do dostosowania wsparcia produkcji do potrzeb rynku.

Kontrola NIK dot. wykorzystania środków publicznych na uprawy sadownicze i jagodowe w ramach programów rolno-środowiskowych została przeprowadzona w okresie od 25 kwietnia 2014 r. do 15 września 2014 r.

"W wystąpieniu pokontrolnym z dnia 15 września 2014 r. Najwyższa Izba Kontroli oceniła pozytywnie, nie wnosząc żadnych zastrzeżeń, wykonanie przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi obowiązków Instytucji Zarządzającej Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007-2013" - poinformował resort rolnictwa ustosunkowując się do raportu NIK.

Zaznaczono, że "wypłacanie pieniędzy w ramach tego działania określają unijne przepisy; unijne instytucje kontrolne nie miały do sposobu ich wypłacania żadnych zastrzeżeń".

Resort rolnictwa zwrócił uwagę, że celem dopłat nie jest wzrost produkcyjności upraw ekologicznych. Cele rolnictwa ekologicznego, które zostały określone w unijnych przepisach mówią m.in., że rolnictwo ekologiczne ma nie tylko dostarczać produkty ekologiczne, ale także "jest działaniem w interesie publicznym, ponieważ przyczynia się do ochrony środowiska, dobrostanu zwierząt i rozwoju obszarów wiejskich".

Oznacza to, że "filozofia rolnictwa ekologicznego zakłada, że nie patrzy się na wielkość produkcji, ale na jej jakość i wyjątkowość. Ważny jest również aspekt środowiskowy oraz społeczny" - podkreślił resort.

Ponadto ministerstwo podkreśliło, że korzystając z doświadczeń z wdrażania programu rolnośrodowiskowego w latach 2009-2014 doprecyzowywało wymogi w szczególności co do minimalnej obsady drzew i krzewów w uprawach sadowniczych i jagodowych, sadzenia ukorzenionych drzew owocowych oraz obowiązku utrzymania sadów w okresie dwóch lat po zakończeniu zobowiązania. (PAP)

Biznes

Ile kosztują negocjacje? Pytają związkowcy Solidarności z Solino

2016-01-12, 16:27

OHP oferują pracę na ferie

2016-01-12, 12:44

Polski design w światowej czołówce; Polacy projektują dla zachodnich marek

2016-01-09, 11:25

ZUS zawiesił przelewy do SKOK Kujawiak

2016-01-08, 13:38
Działalność SKOK Kujawiak zawieszona przez KNF. Będzie wniosek o upadłość

Działalność SKOK Kujawiak zawieszona przez KNF. Będzie wniosek o upadłość

2016-01-08, 10:04

Pierwsza ropa z bałtyckiego złoża B8 dotarła do rafinerii

2016-01-07, 11:47

Netflix zwiększa zasięg usług o kolejne państwa, w tym Polskę

2016-01-07, 11:31

MF: członkostwo w strefie euro mogłoby być źródłem zagrożeń dla gospodarki

2016-01-06, 14:01

Lasy Państwowe chcą zmiany przeznaczenia daniny budżetowej

2016-01-06, 13:55

Ekolodzy chcą bronić Puszczę Białowieską przed wycinką

2016-01-06, 13:49
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę