104 zawody do deregulacji
104 zawody z branż: górniczej, geologicznej, finansowej, a także z dziedziny muzealnictwa, pożarnictwa, a także zawód felczera i tłumacza przysięgłego - znalazły się w trzeciej transzy profesji, do których resort sprawiedliwości chce ułatwić dostęp.
W czwartek ministerstwo poinformowało oficjalnie o skierowaniu do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych projektu ustawy o zmianie ustaw regulujących warunki dostępu do wykonywania łącznie 104 zawodów.
To trzecia i ostatnia, a zarazem największa z transz, którą zapowiadał jeszcze minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, przy poparciu premiera Donalda Tuska. Obecny minister Marek Biernacki kontynuuje to przedsięwzięcie. Pierwsza transza deregulacyjna, która ostatecznie objęła 51 zawodów, przeszła drogę parlamentarną i czeka na podpis prezydenta. Transzę drugą, obejmującą 91 zawodów, w przyszłym tygodniu ma rozpatrzyć rząd.
Transza trzecia, którą minister Biernacki skierował właśnie do konsultacji, dotyczy - jak kilka dni temu pisała PAP - zawodów podległych ośmiu ministrom: sprawiedliwości, finansów, gospodarki, spraw wewnętrznych, rolnictwa, kultury i dziedzictwa narodowego, środowiska oraz zdrowia.
Najwięcej, bo 83 zawody, do których dostęp ma być ułatwiony, to profesje z branży wydobywczej i geologicznej, które mają osobno opisane w prawie wymogi: dotyczy to zakładów wydobycia węgla kamiennego, brunatnego, metodą odkrywkową i głębinową, zarówno górników strzałowych używających materiałów wybuchowych do wydobywania kopalin, jak i operatorów wiertni, a także osób z dozoru górniczego.
Ponadto deregulacji mają ulec zawody takie jak: felczer, inżynier pożarnictwa, strażak jednostki ochrony przeciwpożarowej, rzeczoznawca ds. zabezpieczeń przeciwpożarowych, specjalista ochrony przeciwpożarowej, pracownik artystyczny, muzealnik, makler giełd towarowych, inspektor ochrony radiologicznej (stanowisko mające istotne znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej), rzeczoznawca w zakresie jakości handlowej produktów rolno-spożywczych, rzecznik patentowy, konserwator zabytków ruchomych, konserwator zabytków nieruchomych, konserwator zabytkowej zieleni, archeolog uprawniony, tłumacz przysięgły, makler papierów wartościowych, doradca inwestycyjny, agent firmy inwestycyjnej oraz rusznikarz.
Uzasadniając operację deregulacyjną resort sprawiedliwości powołuje się na dane, według których Polska znajduje się na pierwszym miejscu w Europie pod względem liczby zawodów regulowanych - mamy ich 380, podczas gdy np. Niemcy regulują jedynie 152 zawody.
"W dostępie do tych profesji przed kandydatami stawiane są najróżniejsze bariery - wymóg odpowiedniego wykształcenia, obowiązek zdania egzaminu państwowego, czy też wykazania się doświadczeniem zawodowym. Szeroki zakres regulacji dostępu do określonych zawodów jest przyczyną osłabienia konkurencji w regulowanych branżach, prowadząc do wzrostu cen i spadku dostępności usług dla najuboższych członków społeczeństwa" - ocenia ministerstwo.
Resort na razie nie ujawnia zakresu deregulacji; według ustaleń PAP w przypadkach wielu profesji będzie to jedynie usunięcie części, a nie wszystkich ustawowych wymogów dostępu do zawodów.
W opinii ministerstwa sprawiedliwości deregulacja przyniesie szereg pozytywnych zmian, takich jak: więcej pracy dla młodych - większą dostępność do atrakcyjnych, ale obecnie zamkniętych profesji, spadek cen i wzrost jakości, co stanowi naturalny efekt większej konkurencji na dotychczas regulowanych, a w niektórych przypadkach nawet zamkniętych rynkach. Resort liczy też na ograniczenie biurokracji przez uchylenie szeregu państwowych egzaminów lub obowiązkowego wpisu do rejestrów, co spowoduje "uwolnienie wielu etatów w polskich urzędach, które do tej pory tylko tym się zajmowały".(PAP)