Belka nie widzi miejsca na dalsze obniżki stóp procentowych
Prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka nie widzi miejsca na dalsze obniżki stóp procentowych. Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP Belka powiedział, że polityka Rady odpowiada działaniom banków centralnych spoza strefy euro.
Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w środę wszystkie stopy procentowe o 50 pkt bazowych. Stopa referencyjna od czwartku wynosić będzie 1,50 proc. w skali rocznej. Stopa lombardowa spadnie do 2,50 proc., stopa depozytowa wyniesie 0,50 proc., a stopa redyskonta weksli 1,75 proc. Po raz ostatni Rada obniżyła stopy procentowe w październiku 2014 roku, a stopę depozytową w lipcu 2013 roku.
Większość z ekonomistów spodziewała się obniżenia stóp, uważała jednak, że obniżka wyniesie tylko 25 pkt bazowych.
Prezes NBP Marek Belka powiedział podczas konferencji prasowej, że decyzja o obniżce stóp procentowych o 50 pb była trudna, ale w Radzie powstała solidna większość. "To była trudna decyzja (...), rzadko podejmuje się decyzję o zmianie stóp o 50 pkt przy tak niskim poziomie nominalnym stóp procentowych (...). Dyskusja była pełna różnych argumentów, ale wypracowaliśmy solidną większość" - powiedział.
Zaznaczył, że patrząc na projekcję PKB i inflacji decyzja ta nie jest spóźniona, ale została podjęta we właściwym momencie. Według Belki decyzja nie zmieni inflacji w sposób drastyczny. Przyznał, że z przygotowanej przez Instytut Ekonomiczny NBP projekcji inflacji wynika, że w jej perspektywie inflacja nie sięga celu NBP (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.), ale ma szanse być powyżej dolnego zakresu tolerancji.
Zdaniem prezesa banku centralnego obecnie nie należy się spodziewać dalszych cięć stóp procentowych. "Biorąc pod uwagę aktualną sytuację gospodarczą, to czego możemy się spodziewać na podstawie projekcji i na podstawie obserwacji przez nas trendów ekonomicznych, nie widzę miejsca na dalsze obniżki i oczekiwania na nie" - powiedział Belka.
Zaznaczył, że polityka RPP nie różni się specjalnie od działań innych banków centralnych. "Pozostajemy w zgodności z działaniami innych banków centralnych poza strefą euro. Myślę, że spodziewane skutki luzowania ilościowego (tzw. QE zapowiedzianego przez Europejski Bank Centralny - PAP) skłoniły Radę do podjęcia takiej decyzji. To jeden z czynników oczywiście" - powiedział. Dodał, że zamiast czekać na efekty QE Rada obniżyła stopy.
Podkreślił, że RPP nie celuje w jakikolwiek poziom kursu złotego. Wyjaśnił jednak, że jeśli jakaś wielka waluta w sąsiedztwie, jak euro, podlega luzowaniu ilościowemu na znaczącą skalę, to można się spodziewać presji na wzmocnienie walut okalających euro. Wskazał, że wszystkie banki centralne "zbroją się" na tę okoliczność.
Także zdaniem obecnej na konferencji Elżbiety Chojny-Duch z RPP istotnym czynnikiem przemawiającym za obniżką stóp o 50 pb była chęć dostosowania do działań głównych banków centralnych na świecie. "Nie chcielibyśmy być odmienni dramatycznie, jeśli chodzi o politykę" - powiedziała Chojna-Duch.
Przed podjęciem decyzji RPP zapoznała się z przygotowaną przez Instytut Ekonomiczny NBP projekcją inflacji i PKB. Wynika z niej - przy założeniu niezmienionych stóp procentowych - 50-proc. prawdopodobieństwo, że inflacja znajdzie się w przedziale minus 1,0-0,0 proc. w 2015 r. (wobec 0,4-1,7 proc. w projekcji z listopada 2014 r.). Jeśli chodzi o 2016 r. to jest 50 proc. prawdopodobieństwo, że inflacja wyniesie minus 0,1-1,8 proc. (wobec 0,6-2,3 proc. w poprzedniej projekcji) oraz 0,1-2,2 proc. w 2017 r.
"Z kolei roczne tempo wzrostu PKB według tej projekcji znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 2,7-4,2 proc. w 2015 r. (wobec 2,0-3,7 proc. w projekcji z listopada 2014 r.), 2,2÷4,4 proc. w 2016 r. (wobec 1,9-4,2 proc.) oraz 2,4-4,6 proc. w 2017 r." - napisano w komunikacie. (PAP)