Związek Banków Polskich: banki aprobują nasze propozycje, by ulżyć frankowiczom
Rekomendacje ZBP zostały zaaprobowane przez banki - poinformował w czwartek prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz. Zaapelował, by banki zaczęły uwzględniać ujemny LIBOR już od lutego br.
"Banki, do których zwrócił się Związek Banków Polskich, zaakceptowały nasze propozycje rozwiązań" - powiedział Pietraszkiewicz podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Przed tygodniem ZBP przedstawił bankom sześć rekomendacji, których celem ma być odciążenie kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyty mieszkaniowe w szwajcarskiej walucie.
Związek zaproponował m.in., by banki uwzględniały ujemną stawkę LIBOR dla franka przy wyliczaniu oprocentowania rat kredytów, a także "istotne zmniejszenie" na 6 miesięcy spreadu walutowego. Chodzi tu o takie zmniejszenie prowizji pobieranej przy kupnie waluty na spłatę rat, by klient nie odczuł różnicy wobec sytuacji przed decyzją SNB, gdy frank był tańszy. Ponadto kredytobiorcy mogliby składać wnioski o wydłużenie okresu spłaty kredytów.
Szef ZBP poinformował podczas konferencji o dwóch dodatkowych wnioskach skierowanych do banków. "Jeśli to tylko możliwe pod względem technicznym, chcemy, by banki zaczęły uwzględniać zmiany od 1 lutego" - powiedział.
"Ponadto proponujemy, by banki do końca 2015 r. uwzględniały ujemną stawkę LIBOR również poprzez obniżenie raty kapitałowej" - dodał Pietraszkiewicz.
Przedstawiciele ZBP zaprezentowali też wyliczenia obrazujące, jak ich propozycje mogą wpłynąć na wysokość rat kredytów we franku. Za przykład wzięli kredyt udzielony na 30 lat w styczniu 2007 r. przy marży 1,5 proc. na 250 tys. zł, po kursie 2,40 zł i spłacany w równych ratach. Jak wynika z wyliczeń, rata takiego kredytu przed decyzją SNB wynosiła 1389,52 zł. Po wzroście kursu franka do 4,2 zł i nie zmienianiu poziomu stawki LIBOR 3M, rata wzrosłaby do 1625,72 zł. Stosując - zgodnie z rekomendacjami ZBP - obniżenie spreadu walutowego z 5 proc. do 1 proc., uwzględnieniu ujemnego LIBOR-u (w wyliczeniach z dn. 27 stycznia br.) oraz wydłużeniu okresu spłaty o 24 miesiące, rata wyniosłaby 1344,86 zł.
Z kolei dla niemal identycznego kredytu, ale udzielonego przy marży 0,5 proc., rata przed 15 stycznia wynosiła 1208,12 zł, a po zwyżce kursu franka do 4,20 zł - 1413,48 zł. Uwzględniając rekomendacje Związku, rata spada do 1206,22 zł.
Pietraszkiewicz zaapelował też do klientów banków zainteresowanych kwestią ułatwień w spłacaniu kredytów we frankach, by informacji w tej sprawie szukali na stronach internetowych swoich banków.
Część banków w minionym tygodniu informowała o decyzjach związanych z ułatwieniami dla kredytobiorców frankowych, niemal pokrywającymi się z rekomendacjami ZBP.
Propozycje dla klientów zadłużonych we frankach przedstawiły banki: PKO BP, Getin Noble Bank, Raiffeisen Polbank, mBank, a także ING Bank Śląski. W czwartek zrobił to też BZ WBK.
Bank poinformował, że do końca czerwca br. będzie stosował 1-procentowy spread walutowy przy ustalaniu kursu sprzedaży franków. Bank podał też, że uwzględnia ujemną stawkę LIBOR w wyliczaniu wysokości oprocentowania kredytów hipotecznych we frankach. Zapowiedział jednocześnie, że nie planuje wymagania od klientów dodatkowych zabezpieczeń ani ubezpieczeń w związku ze wzrostem salda zadłużenia w złotych w relacji do wartości nieruchomości.
Dodatkowo klienci BZ WBK mogą wydłużyć okres kredytowania lub zdecydować się na karencję w spłacie kapitału. Po ustabilizowaniu się kursu szwajcarskiej waluty bank ma zaproponować klientom także inne, nowe rozwiązania przewalutowania i wcześniejszej spłaty na preferencyjnych warunkach.
15 stycznia szwajcarski bank centralny (SNB), ogłaszając nieoczekiwanie, że uwalnia kurs swojej waluty, spowodował panikę na rynku. Inwestorów nie uspokoiło nawet to, że na osłodę obniżył stopę procentową do -0,75 proc. Dotychczas SNB utrzymywał sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,20 franka. Decyzja sprawiła, a szwajcarska waluta zyskała mocno na wartości, w tym wobec złotego. W miniony czwartek za franka trzeba było zapłacić rekordowe 5,19 zł, choć dzień wcześniej płacono za niego 3,57 zł. Tak istotny wzrost notowań franka to problem dla ok. 550 tys. polskich kredytobiorców zadłużonych w tej walucie, gdyż oznacza podwyżkę rat. (PAP)