Dobry piątek dla złotówki, umocniła się do głównych walut
Złoty w piątek umacniał się w stosunku do najważniejszych walut i - zdaniem analityków - należy się spodziewać kontynuacji tego trendu. O 17. za euro trzeba było zapłacić 4,21 zł, za dolara niecałe 3,74 zł, a za franka szwajcarskiego - poniżej 4,27 zł.
Obserwowaliśmy kontynuację umocnienie złotego wobec euro, co było pochodną przeceny wspólnej waluty na szerokim rynku - ocenił analityk z BOŚ Konrad Ryczko. Jak podkreślił, czwartkowa decyzja EBC o rozpoczęciu QE (m.in. skup aktywów) doprowadziła euro w okolice 3-miesięcznych minimów w stosunku do złotego.
Ryczko zwrócił też uwagę, że w piątek polski dług osiągnął historyczne maksima, co również należy przypisywać poprawie nastrojów za sprawą EBC.
"Zgodnie z oczekiwaniami wdrożenie programu luzowania ilościowego przez Europejski Bank Centralny wspiera napływ środków na polski rynek. Po części jest to zasługą pozytywnego nastawiania do ryzykownych aktywów, a po części rosnącej atrakcyjności naszego rynku obligacji w obliczu spadających rentowności w krajach południa Europy, które charakteryzują się dużo większym niż Polska poziomem ryzyka" - powiedział z kolei Kamil Maliszewski z mBanku.
Jego zdaniem, spadki kursu euro były znacznie szybsze niż oczekiwano, a w przyszłym tygodniu należy spodziewać się zejścia poniżej poziomu 4,20 zł. "Po chwilowym osłabieniu złoty umocnił się dziś także do dolara amerykańskiego, co zwiastuje powrót poniżej 3,70 na początku przyszłego tygodnia" - dodał Maliszewski.
Ocenił też, że piątkowe umocnienie się złotego do franka powinno być kontynuowane w kolejnych dniach i jeszcze w styczniu powinien spaść poniżej 4,20 zł.
Maliszewski zwrócił też uwagę, że szybkie umocnienie polskiej waluty może skłonić Radę Polityki Pieniężnej do obniżek stóp procentowych już podczas posiedzenia zaplanowanego na 4 lutego, gdyż większość członków RPP właśnie niestabilność na rynku walutowym wskazywało jako główną przeszkodę dla koniecznych z punktu widzenia deflacji obniżek stóp.
Również Ryczko ocenił, że mocniejszy złoty stanowi czynnik mogący skłonić RPP do powrotu dyskusji nt. ewentualnych obniżek stóp procentowych, czego wyraz dała dzisiaj m.in. wypowiedz Marka Belki. Prezes NBP powiedział PAP, że wciąż istnieje przestrzeń dla obniżki stóp procentowych w Polsce, ale moment ewentualnego poluzowania polityki pieniężnej trzeba dobrze wybrać. Belka przypomniał, że do obniżenia stóp, w Radzie musi znaleźć się większość. "Myślę, że nie jesteśmy dalecy od niej" - ocenił.(PAP)