Bieńkowska: faktyczny wspólny rynek – jednym z istotnych zadań

2014-10-17, 12:54  Polska Agencja Prasowa

Przyszła komisarz UE ds. rynku wewnętrznego, przemysłu i przedsiębiorstw Elżbieta Bieńkowska za jedno ze swoich istotnych zadań w Brukseli uważa stworzenie w UE faktycznego wspólnego rynku – głównie w sferze usług, gdzie istnieje najwięcej barier w tym zakresie.

O swoich zadaniach w nowej Komisji Europejskiej, a także o zasadach wykorzystania unijnych środków dla Polski do 2020 r., przyszła komisarz mówiła podczas piątkowego spotkania z przedsiębiorcami i samorządowcami w Tychach (Śląskie).

"Jeżeli spojrzymy na to, przez jaki kryzys przeszła Europa przez ostatnie siedem lat, jakie są nastroje, jaka jest atmosfera wśród europejskich przedsiębiorców, to widać też zadanie, które stoi przede mną i dyrekcją, którą będę kierować - żeby wreszcie zrobić wspólny rynek w Europie" - powiedziała Bieńkowska.

Oceniła, że choć 10 lat temu UE rozszerzyła się o kolejne kraje, nie poszło za tym pełne rozszerzenie wspólnego unijnego rynku. Jak mówiła, o ile w przepływie towarów można mówić, że rynek ten istnieje w ok. 80 proc., o tyle w sferze usług zaledwie w 20 proc., a przedsiębiorcy – także polscy – chcący wejść na rynek innego europejskiego kraju nadal napotykają bariery.

Na początku października, podczas przesłuchania przez komisje Parlamentu Europejskiego, Bieńkowska mówiła, że rynek wewnętrzny jest najważniejszym narzędziem tworzenia nowych miejsc pracy i wzrostu gospodarczego, a do swoich najważniejszych celów zaliczyła pełne wdrożenie dyrektywy usługowej, która liberalizuje świadczenie usług w UE. Dyrektywa ta obowiązuje od końca 2009 r., ale nadal w krajach UE istnieją przeszkody dla usługodawców i usługobiorców z innych państw Unii.

W piątek w Tychach Bieńkowska mówiła też o konieczności wzmocnienia konkurencyjności europejskiej gospodarki; oceniła, że jest to wyzwanie trudniejsze od realizacji zadań stojących przed Polską, która dużą część unijnych środków wciąż przeznacza na uzupełnianie braków (np. w infrastrukturze) i wyrównywanie szans w niektórych dziedzinach.

"Z punktu widzenia Europy najistotniejsze jest to, że: po pierwsze, stajemy się – jako cała Europa - absolutnie niekonkurencyjni jeśli chodzi o obie Ameryki i Azję; po drugie, przedsiębiorcy nie mają dostępu do kapitału, nie mają dostępu do rynków" - wskazała przyszła komisarz, oceniając, że perspektywa unijna jest w tym zakresie nieco inna od polskiego spojrzenia, które najczęściej ujmuje unijne sprawy pod kątem środków dla Polski na politykę regionalną.

"Gospodarka europejska jest otwarta na świat, a świat jest przed gospodarką europejską zamknięty – gdy negocjujemy w tej chwili umowy ze Stanami Zjednoczonymi, z Chinami - to okazuje się, że oni mogą do nas wchodzić ze wszystkim, a my do nich nie możemy wchodzić z niczym – to są problemy Europy” - podsumowała była wicepremier.

Jej zdaniem, choć dla Polski do 2020 r. polityka regionalna pozostanie istotnym punktem odniesienia w relacjach z UE, to za siedem lat także z polskiego punktu widzenia najważniejsze staną się prawdopodobnie sprawy będące w gestii europejskiej dyrekcji, kierowanej przez Bieńkowską, czyli problemy wspólnego rynku, przedsiębiorczości, przemysłu oraz rozwoju małych i średnich firm.

"Wszystkie kraje starej UE, które nie korzystają z polityki regionalnej, tak to odbierają; to, że Polska dostała tę właśnie dyrekcję (…) jest odpowiedzią i wyraźnym wymiarem tego, jaka jest w tej chwili pozycja Polski i jak jesteśmy traktowani" - uważa Bieńkowska.

Przypomniała, że dotąd europejskie dyrekcje zajmujące się rynkiem wewnętrznym, przemysłem i przedsiębiorczością zwykle były obsadzane przez – jak mówiła - "najważniejsze, najmocniejsze gospodarki i największe państwa unijne".

Nawiązując do unijnych środków, z jakich skorzysta Polska w nowej perspektywie finansowej, przyszła komisarz oceniła, że przez najbliższe siedem lat Polska będzie miała możliwości napędzania gospodarki niewspółmiernie większe od możliwości innych państw UE, mimo porównywanych środków w przeliczeniu na jednego mieszkańca.

"Polska przez ostatnich 10 lat absolutnie najlepiej wykorzystała szanse, które UE przed nią postawiła. Inne kraje miały proporcjonalnie taką samą ilość pieniędzy, a takiego samego efektu z tych pieniędzy nie ma" - oceniła Bieńkowska.

Przypomniała, że gdy Polska wchodziła do UE, krajowy PKB wynosił ok. 40 proc. średniego PKB unijnego; dziś jest to ok. 70 proc., a przy końcu obecnej perspektywy finansowej, gdy negocjowane będą środki dla poszczególnych państw, z pewnością będzie to - zdaniem Bieńkowskiej - ponad 75 proc. - tym samym unijne wsparcie dla Polski nie będzie już tak duże jak obecnie.

Negocjacje nowych polskich programów operacyjnych – ogólnokrajowych i regionalnych – są, według przyszłej komisarz, na finiszu. "Miałam nadzieję (...), że do końca października się to uda, pewnie jednak, niestety, nie uda się. Programy krajowe i regionalne są negocjowane, ale z różnych powodów nie idzie to tak szybko jak byśmy chcieli" - powiedziała.(PAP)

Biznes

W środę kolejny strajk pilotów Lufthansy

2014-09-09, 10:38

Na Pomorzu i Kujawach trwają Dni Ekonomii Społecznej

2014-09-09, 08:35

MF przekazało do uzgodnień międzyresortowych projekt ws. ulg w PIT

2014-09-08, 17:01

Sawicki wystosował list do Ciolosa ws. rekompensat dla rolników

2014-09-08, 16:58

WZL nr 2 w Bydgoszczy "Offsetobiorcą Sektora Obronnego".

2014-09-08, 13:25

Kosiniak-Kamysz: bezrobocie w sierpniu spadło do 11,7 proc.

2014-09-08, 10:50

Biznes polsko-indyjski z szansą na większą współpracę

2014-09-05, 15:11

NIK o podatku PIT za sprzedaż nieruchomości w woj. kujawsko–pomorskim

2014-09-05, 10:45

Zakaz importu słodyczy produkcji ukraińskiej

2014-09-05, 08:45

"Oszczędne" autobusy będą jeździć po Włocławku

2014-09-04, 18:47
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę