Włocławek ma robić biznes z chińskim miastem Yulin. PiS było na „nie". Powód? Festiwal psiego mięsa!
Kontrowersyjna decyzja włocławskich radnych. Samorząd Włocławka przyjął uchwałę o współpracy z chińskim miastem Yulin. To prężny ośrodek przemysłowo-handlowy w południowej części kraju. Problem polega na tym, co podnosiła część radnych, że Yulin to światowa stolica psiego mięsa.
To właśnie tam, od 2009 roku odbywa się każdego roku największy na świecie festiwal psiego mięsa. Przez kilka dni w mieście ma być zabijanych i zjadanych około 50 tysięcy psów.
Sprawę na sesji próbował wyjaśniać wiceprezydent Włocławka, Jarosław Zdanowski:
- No tak, ale takimi samymi barbarzyńcami są na przykład Japończycy, którzy zjadają delfiny i salamandry olbrzymie. O nich, jako o barbarzyńcach nie mówimy. Tak samo o nas mogą powiedzieć Hindusi, którzy uważają że zjadamy krowy - u nich są święte. Podobnie muzułmanie brzydzą się wieprzowiną, więc mogą w ten sam sposób traktować nas, Polaków, którzy wieprzowinę produkujemy i spożywamy bez umiaru.
Rada przyjęła uchwałę głosami koalicji, rządzącej Włocławkiem, czyli Nowej Lewicy i Koalicji Obywatelskiej. Przeciw głosowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Lider klubu PiS, Jarosław Chmielewski stwierdził, że klub nie mógł poprzeć uchwały, bo w kulturze europejskiej pies to symbol wszystkiego, co najpiękniejsze w relacjach człowiek - zwierzę.