Ceny gwałtownie spadną, ale czy na pewno? Zbliża się Black Friday. Jak nie dać nabić się w butelkę?
Już jutro piątek, który na całym świecie nazywany jest Black Friday. To dzień pełen okazji do tańszych zakupów. Handlowcy przyciągają klientów na różne sposoby.
– Powinniśmy podchodzić ze spokojem do wszelkich ofert, którymi jesteśmy wręcz bombardowani. Dobrze byłoby zwrócić uwagę na to, czy promocja, o której jesteśmy informowani, rzeczywiście nią jest. To ułatwiają przepisy, które nakładają na sprzedawców obowiązek informowania, jaka cena była najniższa w przeciągu ostatnich 30 dni przed wprowadzeniem tej obniżki – mówiła Anna Dolewska, miejski rzecznik konsumenta w Bydgoszczy.
W hipermarketach już można zauważyć coraz większy ruch. Jednak ilu klientów, tyle opinii na temat Black Friday.
– Myślę, że prezenty na święta. Na pewno jakieś upominki dla maluszków – mówiła jedna z kobiet.
Z kolei mieszkaniec Bydgoszczy był negatywnie nastawiony do „zakupowej gorączki”. – Wie pan, z tymi promocjami tak to jest.
– Nic sobie z tego nie robimy. U nas nie ma takich okazji, może w innych krajach się zdarzają – dodała kolejna bydgoszczanka.
Anna Dolewska doradzała, jak na spokojnie podchodzić do wszelkich promocji. – Zimna głowa, rozsądek, dopytanie i zorientowanie się, czy naprawdę chcę kupić to, co dość często nachalnie jest mi proponowane przez sprzedawcę.
Ostatnio Black Friday zamienia się w Black Week, czyli cały tydzień okazji. Warto zatem zachować zimną głowę.