Prezydent Włocławka skrócił czas pracy swoim podwładnym. Co na to włodarze innych miast?
35 - godzin w tygodniu - tyle czasu spędzą w ratuszu włocławscy urzędnicy, a wkrótce także pracownicy miejskich spółek. Zapytaliśmy innych prezydentów miast, czy pójdą tą drogą.
- Na razie nie mam tego w planach - tak prezydent Grudziądza, Maciej Glamowski odpowiada na pytanie, czy skróci czas pracy ratuszowym urzędnikom oraz pracownikom jednostek podległych ratuszowi. Prezydent Grudziądza nie mówi „nie" ale czeka na efekty tych zmian:
- Bacznie obserwuje kolegę z Włocławka, zobaczymy jak to zafunkcjonuje w praktyce i będziemy się zastanawiali, jakie działania podejmować - mówi prezydent Glamowski.
- Przyglądamy się tym rozwiązaniom - odpowiedział naszemu reporterowi Przemysław Kuczkowski Sekretarz Miasta Torunia:
- Przepisy Kodeksu Pracy zezwalają na skrócenie czasu pracy. Dzieje się to obecnie we Włocławku, jako w drugim mieście prezydenckim w Polsce - mówi Kuczkowski. - Analizy prowadzone są również w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. My także przyglądamy się temu procesowi (...). Jestem w kontakcie z sekretarzem miasta Włocławka w związku z tym tematem. Plusem tego rozwiązania może być zwiększenie efektywności pracy urzędników. To może być główny cel, jaki przyświeca temu działaniu.
Czy ten pomysł ma szanse być wprowadzony w Inowrocławiu?
- Jestem po rozmowie z prezydentem Włocławka, bo właśnie z Włocławka wróciłem. Pomysł jest ciekawy, jako pewnego rodzaju forma aktywizacji pracowników w krótszym czasie. Podejdziemy do tematu, ale na razie chcemy obserwować te samorządy, które już to realizują. Uważam, że jest to jbardzo realne również w Inowrocławiu - mówił Arkadiusz Fajok, prezydent Inowrocławia.