Grabowski: rok 2014 może być przełomowy dla gazu łupkowego w Polsce
Rok 2014 może być przełomowy dla procesu rozpoznawania i wydobycia złóż gazu łupkowego w Polsce - zapowiedział w piątek w Gdyni minister środowiska Maciej Grabowski.
"Po pierwsze: mamy zapowiedzi, że odwiertów będzie znacznie więcej. Po drugie: ja liczę na to, że pod koniec roku będzie pierwszy otwór komercyjny w Polsce. To oznacza, że ilość gazu z niego mogłaby być już sprzedawana. To nie oznacza jeszcze, że będzie w tym roku sprzedawany, natomiast jego wydajność będzie tak wysoka, że gdyby był podłączony do instalacji oczyszczającej i przesyłowej mógłby być sprzedawany" - powiedział na konferencji prasowej szef resortu środowiska.
Zdaniem Grabowskiego najprawdopodobniej pierwszy odwiert gazu łupkowego w Polsce o charakterze komercyjnym będzie miał miejsce na złożach w woj. pomorskim. "Pomorskie jest najbardziej obiecującym terenem, jeśli chodzi o poszukiwanie gazu łupkowego: dokonano tu ok. 25 odwiertów, podczas gdy w całym kraju ponad 50" - nadmienił.
Grabowski przypomniał, że rocznie wydobywa się w Polsce 5-6 mld metrów sześciennych gazu ziemnego, a złoża gazu konwencjonalnego szacowane są na ok. 140 mld metrów sześciennych.
"Pokłady gazu w pokładach łupkowych mogą natomiast wynosić między 350 a 760 mld metrów sześciennych gazu. To jest ten potencjał, który nasza geologia oszacowała. To nie oznacza jeszcze, że to się da jeszcze w przemysłowy sposób wydobyć. Tego nie wiemy, do tego są potrzebne prace rozpoznawcze, które są prowadzone na 95 koncesjach w kraju" - podkreślił Grabowski.
Minister środowiska zapowiedział, że w przyszłą środę lub czwartek przedłoży Radzie Ministrów projekt zmiany prawa geologicznego i górniczego.
"Celem tego projektu jest zapewnienie bezpieczeństwa środowiskowego i racjonalnego wydobycia złoża. Znajdą się tam przepisy, które ułatwią inwestorom proces rozpoznawania i wydobycia. Jesteśmy np. za tym, żeby była jedna koncesja, tak jak w większości krajów świata. Obecnie w prawie geologicznym i górniczym są dwie koncesje: osobna na rozpoznawanie, osobna na wydobywanie" - wyjaśnił Grabowski.
Dodał, że nowe przepisy zakładają także zmianę opłaty eksploatacyjnej.
"Obecnie każdy inwestor, który wydobywa węglowodory lub inne surowce ponosi tzw. opłatę eksploatacyjną. Ona wynosi teraz 6 zł za tysiąc metrów sześciennych i ma wzrosnąć do 24 zł. Dziś zasila ona w 60 proc. budżety gmin, a pozostałe 40 proc. trafia do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. W przyszłości, jeśli stanie się to prawem, to cała ta 18-złotowa nadwyżka przekazana zostanie do budżetów gmin, powiatów i województw" - wyjaśnił minister.
Grabowski przypomniał, że jest też propozycja ministra finansów dotycząca dodatkowego opodatkowania inwestorów, którzy prowadzą wydobycie węglowodorów. "Przy czym ten dodatkowy podatek ma obowiązywać od 2020 r. i podstawą tego opodatkowania byłby pozytywny cash flow (płynność finansowa - PAP). Jeżeli firma nie miałaby płynności finansowej to by nie płaciła tego podatku" - objaśnił.
Jak powiedział w piątek PAP dyrektor generalny Organizacji Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego, Marcin Zięba, od wykonania w Polsce pierwszego otworu badawczego za gazem z łupków minęły ponad 3 lata. W tym czasie firmy zrzeszone w OPPPW wykonały jedynie ok. 50 odwiertów, a pełne szczelinowanie hydrauliczne wykonano w zaledwie w pięciu z nich.
"Powolne tempo prac wynika z procedur administracyjnych, które nie tylko znacząco opóźniają proces poszukiwań, ale przede wszystkim zdecydowanie podnoszą jego koszty. Nieprawdą jest, że za spadek tempa operacji na koncesjach odpowiada przede wszystkim brak nowelizacji ustawy Prawo geologiczne i górnicze. Widoczne dzisiaj spowolnienie procesu inwestycyjnego wynika przede wszystkim z tempa obsługi administracyjnej – czasu rozpatrywania wniosków i wydawania pozwoleń, w tym decyzji o zmianie warunków czy przeniesieniu koncesji, lub też innej niż dotychczasowa interpretacji przepisów prawa" - podkreślił.
Jego zdaniem ostatnie zmiany kadrowe w Ministerstwie Środowiska i sygnały płynące od władz resortu wskrzesiły nadzieję biznesu na konstruktywny dialog.
"W praktyce zaowocowały one już dwoma ważnymi spotkaniami podmiotów zainteresowanych poszukiwaniem i wydobyciem gazu z łupków, w tym OPPPW, z nowym Ministrem Środowiska, Maciejem Grabowskim i nowym Głównym Geologiem Kraju, Sławomirem Brodzińskim. Przebieg i charakter spotkań natchnął optymizmem przedstawicieli branży, która z ulgą przyjęła zbliżenie stanowisk biznesu i regulatora w wielu ważnych kwestiach, w tym zasad udzielania koncesji czy harmonogramu robót geologicznych oraz likwidacji barier administracyjnych. Do rozstrzygnięcia pozostaje jednak nadal fundamentalna kwestia, jaką jest zaniechanie pomysłu utworzenia NOKE jako obowiązkowego partnera biznesowego" - powiedział.
"Branża poszukiwawczo-wydobywcza wierzy, że jeśli fundamentalna kwestia utworzenia NOKE zostanie odrzucona, a pozostałe problemy natury biurokratycznej zostaną szybko usunięte, prace poszukiwawcze za gazem z łupków w Polsce powrócą na właściwy tor" - podsumował.
Obecny projekt zakłada powołanie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE), czyli spółki, która ma mieć udziały w zyskach z wydobycia węglowodorów proporcjonalne do udziału w kosztach (które nie będą mogły jednak przekroczyć 5 proc. wartości robót geologicznych na każdej koncesji). (PAP)