Przyszłość rolnictwa europejskiego. V Europejskie Forum Rolnicze w Jasionce
Na Podkarpaciu spotkali się przedstawiciele władz i eksperci związani z branżą rolniczą. W środę w Jasionce rozpoczęło się V Europejskie Forum Rolnicze.
Udział w dyskusji wzięli m.in. wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk i komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Obaj zgodzili się, że trzeba jak najszybciej rozwiązać sprawę zboża z Ukrainy.
Dyskusja rozpoczęła się jednak od gwizdów i okrzyków obecnych na sali rolników, tuż przed tym, jak głos zabrać miał Kowalczyk. W stronę wicepremiera poleciało kilka jajek. Interweniowali policjanci, którzy wyprowadzili kilku, najbardziej krewkich, rolników.
Po kilkuminutowym zamieszaniu debata było kontynuowana. Minister rolnictwa w swoim wystąpieniu mówił m.in., że Europejski Zielony Ład (EZŁ), który będzie obowiązywał w rolnictwie to „piękna deklaracja”. – Zobaczymy jak będzie realizowany w praktyce. Był on konstruowany w innych warunkach niż są obecnie, nie było przede wszystkim wojny, kiedy powstawał – zauważył Kowalczyk.
Dodał, że jednym z jego założeń jest redukcja użycia środków ochrony roślin w rolnictwie o połowę. Przypomniał, że Polska zaprotestowała przeciwko temu i na razie trwają dyskusje w tej kwestii.
Podkreślił, że kolejną nowością jest zmiana płatności bezpośrednich, w tym kontekście powiedział, że wprowadzone będą Ekoschematy. Zapewnił, że rolnicy mogą liczyć przy wprowadzaniu tego rozwiązania na „bardzo intensywne szkolenia przez doradców”. – Te szkolenia będą darmowe dla rolników, doradcy będą mieli za nie płacone – zadeklarował wicepremier.
Z kolei komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski powiedział, że KE zgodziła się na pomoc publiczną z polskiego budżetu dla rolników w kwocie 600 mln zł. Pieniądze mają być wsparciem dla rolników, cierpiących z powodu napływu ziarna z Ukrainy. Dodał, że dodatkowo na ten cel przeznaczone zostanie niemal 30 mln euro z KE.
– W sumie będzie to 900 mln zł dla polskich rolników. Jeśli będzie taka konieczność rozważymy kolejne transze takiej pomocy. To rząd zdecyduje, kto i w jakiej wysokości dostanie te pieniądze – zaznaczył Wojciechowski. Komisarz przypomniał, że jest zdecydowanym przeciwnikiem tak radyklanego ograniczenia użycia środków ochrony roślin. – Trzeba redukować nadmiar chemii w rolnictwie, ale innym metodami – dodał.
Zadeklarował, że razem z wicepremierem Kowalczykiem robią wszystko, by sprawę ukraińskiego zboża wyjaśnić.
W kwestii ukraińskiego zboża Kowalczyk po raz kolejny zapewnił, że każda jego partia jest badana. – Każda tona zboża jest zarejestrowana. Mamy wiedzę kto, co i ile sprowadza. W 2022 r. z Ukrainy przyjechało 2,6 mln ton zbóż, z tego najwięcej było kukurydzy 1,8 mln ton, a pszenicy było ok. 450 tys. ton – podał minister.
Na zakończenie debaty przysłuchujące się jej osoby mogły zadawać pytania. Zdecydowana większość pytań dotyczyła ukraińskiego zboża. Rolnicy przypominali, że sygnalizowali problemy z zalewającym rynek zbożem ze wschodu już w ubiegłym roku. Twierdzili, że mają informacje, że zboże nie jest badane i jest złej jakości. Niektórzy z pytających mówili, że ukraińskie zboże jest sprzedawane przez Ukraińców, którzy zakładają firmy w Polsce, w polskich skupach, jako zboże z naszego kraju.
Głos w dyskusji zabrał również Artur Balazs, który zwrócił uwagę, że Polska sama sobie z problemem zboża ukraińskiego nie poradzi. – UE otwierając granicę z Ukrainą mogła przewidzieć, że zboże zaleje taki kraj jak Polska. To problem całej UE – powiedział.
Na końcu głos zabrał również Kowalczyk, który zapowiedział, że w przyszłym tygodniu w ministerstwie odbywać się mają spotkania ze środowiskiem rolniczym na temat tego m.in. jak ograniczyć import zboża z Ukrainy i jak wspierać eksport tego zboża, które już jest w naszym kraju.
Europejskie Forum Rolnicze potrwa w Jasionce do czwartku. Transmisja: TUTAJ