Kajakarstwo. Bydgoszczanin Ryszard Hoppe z misją odbudowy kadry Polski

2022-02-23, 17:35  Redakcja/Polska Agencja Prasowa
Wykorzystując doświadzczenie i kontakty trenera Hoppe, kadra korzysta z ośrodka przygotowań w portugalskim Montemor. Fot. Facebook/Mens-Polish-National-Kayak-Team

Wykorzystując doświadzczenie i kontakty trenera Hoppe, kadra korzysta z ośrodka przygotowań w portugalskim Montemor. Fot. Facebook/Mens-Polish-National-Kayak-Team

Wieloletni trener kajakarstwa Astorii Bydgoszcz, twórca silnej reprezentacji Portugalii, Ryszard Hoppe ponad dwa miesiące temu dostał misję odbudowania męskiego kajakarstwa. W najbliższą niedzielę kadra po raz kolejny wylatuje do Portugalii.

- Taki przyjąłem cykl przygotowań, że 3 tygodnie spędzamy w Montemor, a tydzień w kraju – mówił redakcji PIK-a bydgoski szkoleniowiec. - Właśnie wróciliśmy w i najbliższą niedzielę wracamy do Portugalii. Mam nadzieję, że uda się dobrze popracować z zawodnikami i nasze kajaki będą się jeszcze liczyć w świecie.

70-letni Hoppe to prawdziwy nestor polskich trenerów kajakarstwa. Stanowisko głównego trenera portugalskiej kadry kajakarzy w 2005 r. Pod jego kierownictwem Portugalczycy zdobyli ponad 50 medali mistrzostw świata i Europy. Prowadził także polską reprezentację kajakarzy przed igrzyskami w Atenach w 2004 r.

W ostatnim czasie współpracował z Mariuszem Szałkowskim w kadrze kanadyjkarek. Po igrzyskach w Tokio wybrano nowe władze Polskiego Związku Kajakowego, które miały swoją wizję dotyczącą spraw szkoleniowych. Podziękowano Robertowi Włodarczykowi, który prowadził kadrę kajakarzy, a jego następcą miał zostać Hoppe, który nie od razu przyjął tę propozycję.

- Liczyłem, że popracuję jeszcze do igrzysk w Paryżu, ale z kanadyjkarkami, bo ta współpraca z trenerem Szałkowskim dobrze się układała. Po decyzjach nowego zarządu związku, postanowiłem, że to koniec. Obecny prezes Polskiego Związku Kajakowego Grzegorz Kotowicz nalegał jednak, żebym podjął się pracy z grupą kajakarzy. Z pomocą przyszła też żona. Stwierdziła, że jak się mam tak motać w domu, to lepiej, żebym wrócił do sportu - powiedział PAP szkoleniowiec.

Stanął on jednak przed trudnym wyzwaniem, bowiem z roku na rok pozycja polskich męskich kajaków była coraz słabsza. Prawdziwą porażką był brak jakiejkolwiek osady na ostatnich igrzyskach. Hoppe doskonale zdaje sobie sprawę, jakiego zadania się podjął.

- Przed objęciem męskiej kadry wielu innych trenerów, znajomych mówiło mi: „człowieku, co ty robisz. Na koniec swojej kariery rzucasz się na nie wiadomo co”. Mam świadomość tego, na co się zdecydowałem, bo cały czas z boku obserwowałem chłopaków i serce bolało, że męskie kajaki są na takim poziomie – opowiadał.

Na pierwsze zgrupowanie do Wałcza w grudniu ubiegłego roku Hoppe pojechał jeszcze nie jako oficjalny trener kadry, ale też nie chciał tracić czasu. Kajakarze mają już za sobą dwa obozy w Portugalii na wodzie. Szkoleniowiec uważa, że czasu do kolejnych igrzysk nie ma zbyt wiele, tym bardziej, że już za półtora roku rozegrane zostaną mistrzostwa świata, które będą główną kwalifikacją olimpijską.

- Postanowiliśmy przemodelować okres przygotowawczy. Zwykle po roku olimpijskim, gdy są jeszcze sukcesy w grupie, to zawodnicy mają dłuższe wolne, ten czas jest spokojniejszy. Dopiero w kolejnym następuje takie szlifowanie osad, które mogą powalczyć o kwalifikacje. Mi ten jeden rok już uciekł, dlatego wyjątkowo już w styczniu zaczęliśmy trenować na wodzie. W maju mamy już pierwsze Puchary Świata i chciałbym poznać odpowiedź, czy mogę na coś liczyć w takich, a nie innych osadach. Póki co, mam już wstępne rozeznanie, kto z kim może wsiąść do łódki – wyjaśnił.

To właśnie nowe układy osad mogą, jego zdaniem, poprawić wyniki. Szkoleniowiec przyznał, że przez ostatnie trzy miesiące udało mu się zmienić też podejście do treningów u niektórych zawodników i optymistycznie spogląda w przyszłość.

- Nie jestem cudotwórcą, ale widzę, że ta grupa ma możliwości przy wykorzystaniu potencjału obecnych zawodników. Myślę, że w ostatnich latach niezbyt dobrze były zestawiane osady. Po pierwszych zgrupowaniach na wodzie uważam, że można zrobić coś innego, pewne zmiany w konfiguracjach w łódkach mogą przynieść efekty. Udało nam się zmienić podejście zawodników do treningów. Okazało się, że czterech czołowych naszych sprinterów od czterech lat w ogóle nie biegało w trakcie przygotowań, gdzie bieganie jest bardzo ważną częścią treningu ogólnego w tym okresie. Zawodnicy czasami przychodzili i mówili mi, że w styczniu czy w lutym nigdy czegoś tam nie robili. A ja starałem się wytłumaczyć, że teraz musimy tak pracować, jeśli chcemy coś osiągnąć. Ale widzę zmiany w podejściu do treningu - podkreślił.

Szkoleniowiec nie dokonał większych zmian w kadrze. W składzie brakuje tylko dwóch najbardziej doświadczonych zawodników, uczestników igrzysk w Rio de Janeiro Pawła Kaczmarka i Rafała Rosolskiego.

- Rosolski podjął decyzję, że będzie współpracował z trenerem Janem Francikiem zanim jeszcze ja zostałem selekcjonerem grupy. Ustaliliśmy, że jeśli wygra na kwietniowych kwalifikacjach na jedynce na 1000 m, to będzie startował w mistrzostwach Europy czy świata w tej konkurencji. A już od niego będzie zależeć, w jaki sposób będzie się dalej przygotowywał. Jeśli chodzi o Kaczmarka, to rok temu wprawdzie wygrał jedynkę na 200 m, ale potem już przegrywał na tym dystansie z Jakubem Stepunem. Z kolei na 500 m był dopiero siódmy w finale B, gdzie my nie mamy wybitnych zawodników na tym dystansie. A jedynek 200 m nie ma już w programie igrzysk. Dlatego jest poza kadrą, ma przygotowywać się indywidualnie. Powiedziałem mu: „przyjedź na kwalifikacje, to zobaczymy" - wyjaśnił.

Hoppe nie ukrywa, że mimo skończenia 70 lat, wciąż czuje się młodo i nie brakuje mu energii do pracy.

- Przebywam z młodymi ludźmi, nie ma nawet czasu usiąść na chwilę, cały czas w biegu. Ta praca jest dla mnie jak paliwo. Dopóki nie spojrzę w lustro, to naprawdę czuję się maksymalnie na 40 lat. Natomiast ze względu na wiek, po Paryżu definitywnie zamierzam zakończyć karierę trenerską, która trwa już ponad 50 lat – podsumował.

Sport

Udany start Polski w United Cup. Biało-czerwoni pokonali Norwegię

Udany start Polski w United Cup. „Biało-czerwoni” pokonali Norwegię

2024-12-30, 14:33
Polski Cukier Toruń osłodził końcówkę roku. Zwycięstwo po dogrywce w Gdyni

Polski Cukier Toruń osłodził końcówkę roku. Zwycięstwo po dogrywce w Gdyni

2024-12-29, 22:05
Słodko-gorzki koniec roku w pierwszej lidze. Astoria zwyciężyła, a Noteć przegrała

Słodko-gorzki koniec roku w pierwszej lidze. Astoria zwyciężyła, a Noteć przegrała

2024-12-29, 20:07
Co za końcówka w Arenie Toruń Basket wziął rewanż na Enerdze za mecz z pierwszej rundy

Co za końcówka w Arenie Toruń! Basket wziął rewanż na Enerdze za mecz z pierwszej rundy

2024-12-28, 23:38
Derbowe starcie na zakończenie roku. Energa Toruń zmierzy się z Basketem Bydgoszcz. Relacja w Polskim Radiu PiK

Derbowe starcie na zakończenie roku. Energa Toruń zmierzy się z Basketem Bydgoszcz. Relacja w Polskim Radiu PiK

2024-12-28, 08:22
Pobiła rekord Polski, pojechała na MŚ, zdobyła kolejne medale MP. To był dobry rok dla bydgoskiej pływaczki

Pobiła rekord Polski, pojechała na MŚ, zdobyła kolejne medale MP. To był dobry rok dla bydgoskiej pływaczki

2024-12-27, 20:24
Natalia Partyka: Cieszą medale, smuci brak złota. Fajnie byłoby zagrać w Los Angeles [wywiad]

Natalia Partyka: Cieszą medale, smuci brak złota. Fajnie byłoby zagrać w Los Angeles [wywiad]

2024-12-27, 14:33
Sportowy weekendowy rozkład jazdy  co czeka regionalne zespoły

Sportowy weekendowy rozkład jazdy – co czeka regionalne zespoły?

2024-12-27, 10:00
Wioślarstwo na IO w Los Angeles Pomieszanie z poplątaniem, różne dystanse w kwalifikacjach i finałach

Wioślarstwo na IO w Los Angeles? „Pomieszanie z poplątaniem”, różne dystanse w kwalifikacjach i finałach

2024-12-26, 20:50
W święta kolejna odsłona... świętej wojny. Tym razem wygrał Śląsk Wrocław

W święta kolejna odsłona... „świętej wojny”. Tym razem wygrał Śląsk Wrocław

2024-12-26, 20:06
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę