Tauron 1. Liga - Kolejna porażka Visły, bydgoszczanie spadają na 4. miejsce
Siatkarze BKS Visły Proline Bydgoszcz przegrali w hicie kolejki Tauron 1. Ligi z BBTS-em Bielsko Biała 1:3. To trzecia z rzędu porażka podopiecznych Marcina Ogonowskiego, którzy mają już 12 punktów straty do pierwszego miejsca w tabeli.
Bydgoszczanie zaczęli mecz bez Michała Masnego, który narzekał na uraz pleców. Gospodarze szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymywali przez większość pierwszej partii (14:12 i 18:15). BBTS-owi udało się wyłączyć skutecznego w poprzednich meczach Damiana Wierzbieckiego. W końcówce bydgoszczanom udało się jednak odrobić straty i wyrównać (22:22). Później trzy trudne zagrywki posłał Wojciech Kazimierczak i przyjezdni wygrali 25:22.
Bydgoszczanie dobrze otworzyli kolejną partię (10:7), ale coraz lepiej w barwach BBTS-u spisywali się Bartosz Pietruczuk oraz Paweł Gryc. Dzięki ich skutecznym atakom gospodarze przejęli inicjatywę (14:13, 20:18). Siatkarze z Bielska-Białej zdominowali końcówkę i po kilku skutecznych kontratakach wygrali 25:20.
Trzeci set od początku układał się po myśli podopiecznych Harry`ego Brokkinga, którzy zaczęli lepiej czytać rozegranie Łukasza Sternika. BBTS objął prowadzenie 12:9, a po kilku kolejnych wymianach przewaga gospodarzy zaczęła rosnąć, aż do 20:10. W drużynie z Bydgoszczy na boisku pojawili się zmiennicy - Łukasz Owczarz, Antoni Kwasigroch i Kamil Gutkowski. Dwaj przyjmujący odmienili rywalizację i sprawili, że na tablicy wyników pojawił się remis - 24:24. Zryw nie skończył się jednak szczęśliwie dla Visły, która po walce na przewagi przegrała 29:27.
Bydgoszczanie chcieli odbić się po przegranym secie i wyszli na początku kolejnej partii na minimalne prowadzenie (6:4). Gospodarze wrócili jednak do swojej dobrej gry i przejęli inicjatywę. Na parkiecie znów zaczęła się walka punkt a punkt aż do końcówki. W tej znów lepsi okazali się siatkarze BBTS-u. Mecz udanym atakiem zakończył Bartosz Pietruczuk (25:22).
BBTS Bielsko-Biała - BKS Visła Proline Bydgoszcz 3:1 (22:25, 25:20, 29:27, 25:22)