El. MŚ siatkarek – Polska – Szwajcaria 3:0
Polska pokonała w Łodzi Szwajcarię 3:0 (25:14, 25:15, 25:9) w pierwszym dniu turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw świata siatkarek. W sobotę biało-czerwone zmierzą się z Hiszpanią.
Polska: Izabela Bełcik, Anna Werblińska, Eleonora Dziękiewicz, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Małgorzata Glinka-Mogentale, Katarzyna Gajgał-Anioł, Mariola Zenik (libero) oraz Katarzyna Mroczkowska, Maja Tokarska, Klaudia Kaczorowska, Joanna Wołosz, Izabela Kowalińska.
Szwajcaria: Ines Granvorka, Patricia Schauss, Mandy Wigger, Laura Unternauhrer, Sandra Stocker, Kristel Marbach, Tabea Dalliard (libero) oraz Laura Sirucek, Zora Widmer, Elena Steinemann, Leonie Bisang.
Przed turniejem w Atlas Arenie selekcjoner polskiej reprezentacji Piotr Makowski nie ukrywał, że bardzo ważnym czynnikiem doboru składu na kwalifikacje było doświadczenie. W wyjściowym składzie znalazły się te zawodniczki, które w swoim dorobku mają m.in. medale mistrzostw Europy. Z tak rutynowanymi siatkarkami rywalki nie były w stanie podjąć wyrównanej walki.
W pierwszym secie po asie serwisowym Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty Polki z czteropunktową przewagą (8:4) schodziły na pierwszą przerwę techniczną. Po wznowieniu gry atakiem z lewego skrzydła zapunktowała Małgorzata Glinka-Mogentale; chwilę później, po skutecznym bloku biało-czerwonych, trener Szwajcarii poprosił o czas. Rozmowa niewiele pomogła i podopieczne Makowskiego wygrały 25:14.
Do drugiego seta Polki przystąpiły nieco zdekoncentrowane, co pozwoliło rywalkom wyjść na prowadzenie 4:2. Przy takim wyniku grę przerwał Makowski. To wystarczyło i na pierwszej przerwie technicznej było 8:6, a niebawem 12:6. Gdy po bloku Anny Werblińskiej (było 24:12) wydawało się, że zwycięstwo w drugim secie będzie jeszcze bardziej okazałe niż w pierwszym, Polki straciły trzy punkty z rzędu. To skłoniło Makowskiego do wykorzystania drugiej przerwy. Po jej zakończeniu set szybko się zakończył. Laura Sirucek z zagrywki posłała piłkę w aut, dzięki czemu biało-czerwone zdobyły 25 punkt.
W trzeciej partii potwierdziły, że we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła są zdecydowanie lepszym zespołem od Szwajcarii. Szybko objęły jedenastopunktowe prowadzenie (14:3) i nie miały najmniejszych problemów z wygraniem seta (25:9) oraz meczu 3:0.
W pierwszym piątkowym spotkaniu Belgia pokonała Hiszpanię 3:0 (25:20, 25:18, 25:12). W sobotę Polska zagra z Hiszpanią, a Szwajcaria z Belgią.
Łódzki turniej jest jednym z pięciu zawodów kwalifikacyjnych rozgrywanych w strefie europejskiej. Awans do finałów mistrzostw świata uzyskają zwycięzcy pięciu grup oraz dwie najlepsze drużyny z drugich miejsc.
Mistrzostwa świata odbędą się na przełomie września i października we Włoszech.
Po meczu powiedzieli:
Trener reprezentacji Szwajcarii Timothy Lippuner: „Dla nas sytuacja była jasna od początku. Wiedzieliśmy, że gramy przeciwko bardzo silnej drużynie i już w pierwszym secie było widać, jak wysoki jest to poziom. Chciałem jednak dać pograć jak największej liczbie zawodniczek, by wszystkie miały możliwość skorzystać z lekcji, jaką dzisiaj dostaliśmy. Mam nadzieję, że to doświadczenie będzie procentowało w kolejnych spotkaniach”.
Trener reprezentacji Polski Piotr Makowski: „Darzymy zespół Szwajcarii bardzo dużą sympatią, bo latem przyjechał do Koszalina i pomógł nam przygotować się do mistrzostw Europy. Wiedzieliśmy więc, na co stać tę drużynę. Ten zespół potrafi grać w siatkówkę i nawet przy naszym wysokim zwycięstwie pokazał momentami bardzo wysoki poziom w grze obronnej.
U nas niezbyt różowo wyglądało przyjęcie, ale był to efekt tego, że często mieliśmy serie pięciu, sześciu zagrywek, po których przez kilka minut bardzo dobrze funkcjonował system blok-obrona. Później było ciężko skoncentrować się na przyjęciu. Ważne było jednak to, że z małymi wyjątkami nie traciliśmy koncentracji i mimo wysokiego prowadzenia walczyliśmy o każdą piłkę.
Teraz przed nami bardzo ważne dwa kolejne mecze i trzeba poświęcić dużo uwagi na to, by krok po kroku, piłka po piłce realizować to, co sobie założyliśmy”. (PAP)