Eliminacje MŚ 2022 - Sousa już z kadrą, na debiut czeka Matty Cash
Selekcjoner Paulo Sousa przyznał, że po okresie zakażenia koronawirusem czuje się już dobrze, choć - jak dodał - „to nie były łatwe momenty”. Polscy piłkarze rozpoczęli w Hiszpanii zgrupowanie przed meczami eliminacji mistrzostw świata - z Andorą i Węgrami, w których może zadebiutować Matty Cash.
Pod koniec października PZPN potwierdził, że Sousa uzyskał pozytywny wynik testu. Portugalski szkoleniowiec od tego czasu przebywał w izolacji w ojczyźnie, ale już zakończył kwarantannę.
- Na szczęście wszystko minęło dość szybko, choć to nie były łatwe momenty. Miałem gorączkę, kaszel, ból głowy, zatkany nos, ale po kilku dniach te objawy minęły. I mogłem w moim pokoju rozpocząć delikatną aktywność fizyczną, choćby rowerek. Odczekałem 10 dni, po tym czasie wykonałem test, który dał wynik negatywny. Kolejny też był negatywny - powiedział Sousa podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Hiszpanii.
W zgrupowaniu uczestniczy Matty Cash. Piłkarz Aston Villi, po niedawnej decyzji o uznaniu polskiego obywatelstwa, otrzymał w poprzednim tygodniu tymczasowy paszport.
Jak przyznał Sousa, nie ma formalnych przeszkód, aby Cash zagrał już w listopadzie w kadrze.
- Wszystkie informacje, jakie ja otrzymałem, pokazują, że ten zawodnik może wystąpić w dwóch najbliższych meczach. Jeśli chodzi o spotkanie z Andorą 12 listopada, uwzględniam go jako piłkarza do gry - potwierdził.
Jak dodał, liczy, że Cash będzie „poruszał się na całej długości prawego korytarza boiska” i pomagał przy wyprowadzaniu akcji z formacji obronnej.
- Widzę go jako zawodnika, który będzie wyprowadzał akcje z prawej strony obrony. Liczę, że będzie grał intensywnie. Jego obecność w kadrze to też okazja, żeby np. Kamila Jóźwiaka przesunąć na lewą stronę defensywy. Również Przemek Frankowski może grać na innej stronie niż dotychczas. Matty daje nam większe możliwości, jeśli chodzi o ustawienie zespołu. Liczę, że Matty szybko wpasuje się do stylu gry naszej drużyny i zrozumie, czego od niego oczekuję - przyznał Sousa.
Rzecznik prasowy PZPN i team menedżer reprezentacji Polski Jakub Kwiatkowski również potwierdził, że nie ma przeszkód, aby już teraz Cash zadebiutował w kadrze.
- FIFA przysłała odpowiedź na nasze pytania i generalnie stwierdziła, że to na krajowej federacji spoczywa odpowiedzialność za wiedzę, czy dany zawodnik jest uprawniony do gry. To samo dotyczy np. kwestii żółtych kartek. Jeżeli ktoś ma dwie żółte kartki na koncie, to naszą rolą jest zauważenie tego i niewystawienie takiego piłkarza w składzie - powiedział rzecznik PZPN podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Hiszpanii.
- Potrzebujemy dopełnić jeszcze pewne formalności. Z uwagi na to, że Cash ma paszport również Wielkiej Brytanii, teoretycznie mógłby grać wcześniej w reprezentacjach Anglii, Szkocji, Walii lub Irlandii Północnej. I my do tych wszystkich federacji zwróciliśmy się z pytaniem, aby otrzymać potwierdzenie, że Matty u nich nie zagrał - przyznał.
Kwiatkowski zaznaczył też, że PZPN ma już odpowiedź ze strony angielskiej i walijskiej, a nie otrzymał jeszcze ze Szkocji oraz Irlandii Północnej.
- Jeżeli do czwartku takie listy do nas spłyną, to oczywiście wystąpimy też o taką formalną zgodę. A jeżeli nie otrzymamy, to i tak mamy pełną świadomość, że Matty może u nas grać, bo ma paszport. A obywatelstwo tak naprawdę od dnia narodzin - zaznaczył Kwiatkowski.
Dotychczasowe mecze reprezentacji poprzedzało zgrupowanie w Warszawie, ale tym razem zrobiono wyjątek. Z powodów logistycznych (m.in. brak lotniska w Andorze) zdecydowano, że biało-czerwoni zbiorą się w Hiszpanii - w hotelu Camiral koło Girony.
Dzień po meczu z Andorą biało-czerwoni przylecą do Warszawy, gdzie 15 listopada - na koniec eliminacji MŚ - zmierzą się na PGE Narodowym z Węgrami.
Zwycięstwo w wyjazdowej potyczce z dużo niżej notowaną Andorą prawdopodobnie zapewni polskim piłkarzom drugie miejsce w grupie I eliminacji i udział w dwustopniowych barażach o awans do mistrzostw świata 2022.