Energa Basket Liga - Wicemistrz uległ w Hali Mistrzów. Anwil pokonuję Zastal
Anwil Włocławek pokonał we własnej hali Eneę Zastal BC Zielona Góra 89:82 w meczu ekstraklasy koszykarzy. „Dziękuję kibicom za świetny spektakl. Nasi zawodnicy dali się im ponieść” - powiedział po spotkaniu trener gospodarzy Przemysław Frasunkiewicz.
Spotkanie od początku było bardzo wyrównane, przez całą pierwszą połowę trwała zażarta walka i żaden z zespołów nie mógł wypracować wyraźnej przewagi. Na przerwę w lepszej sytuacji schodzili jednak goście którzy prowadzili 45:41.
Początek drugiej połowy to jednak przejęcie inicjatywy przez włocławian, którzy szybko odrobili straty i wyszli na prowadzenie. W czwartej kwarcie strzelecki popis dał Jonah Mathew, który trafił cztery trudne trójki w tej części gry. Mimo że goście walczyli do końca, to Anwil nie dał się już dogonić.
We Włocławku w sobotę można było odnieść wrażenie, że wszyscy cofnęli się w czasie do 2019 roku. Po pierwsze dlatego, że na trybuny wrócili fani, którzy w końcu mieli możliwość szczelnego wypełnienia swojego obiektu. Po drugie, po bardzo słabym sezonie 2020/21, Anwil zaczyna wracać na właściwe tory. Włodarzom klubu udało się w okresie przygotowawczym zbudować zespół, którzy może walczyć o czołowe lokaty.
W spotkaniu z bardzo silnym Zastalem Zielona Góra gospodarze trafili 15 razy za trzy punkty, ale zdaniem Frasunkiewicza kluczem do zwycięstwa była gra w obronie.
- Bardzo chciałem podziękować kibicom za świetny spektakl. To właśnie to, po co się gra we Włocławku. Nasi koszykarze to dzisiaj zrozumieli. Dali się ponieść fanom, którzy byli szóstym zawodnikiem - mówił po inauguracji tego sezonu w Hali Mistrzów trener Anwilu.
W jego ocenie drużyna w defensywie zagrała bardzo zespołowo. W ataku jego podopieczni szukali przewag, ale jak przyznał Frasunkiewicz, na wyniku swoje piętno odcisnęło także to, że trafili sporo trudnych rzutów.
Najskuteczniejszy w pojedynku z Zastalem był Jonah Mathews, który uzyskał 22 pkt (5 na 10 z dystansu).
- Dla mnie przy tak skonstruowanym zespole nie ma znaczenia, kto notuje najwięcej punktów, ale to, kto trafia najważniejsze rzuty. Akurat dziś jedno i drugie robił Jonah. Jestem zadowolony, że moi zawodnicy powoli zaczynają rozumieć nasz system defensywny. Mam taką zasadę, że niech każdy będzie gwiazdą w swojej roli. Jak ktoś jest wybitnym blokującym, to niech będzie gwiazdą w tym elemencie. Jeżeli każdy będzie robił swoje i to zrozumie, a jesteśmy na dobrej drodze, to co mecz możemy wymieniać innych liderów - dodał.
Zdaniem trenera dwie wygrane na początku sezonu są oczywiście cenne i ważne, ale nie należy przywiązywać do nich zbyt wielkiej wagi. Rozgrywki wkroczą bowiem w decydującą fazę za wiele miesięcy.
Maciej Bojanowski przyznał, że przez 17 minut spędzonych na parkiecie cały czas miał ciarki na plecach.
- To coś pięknego — gra dla tego miasta, dla tej organizacji, dla tych kibiców. Bardzo, ale to bardzo dziękujemy, że tak licznie stawili się na tym meczu - powiedział nowy zawodnik włocławian.
Anwil Włocławek - Enea Zastal BC Zielona Góra 89:82 (22:26, 19:19, 24:16, 24:21)
Punkty:
Anwil Włocławek: Jonah Mathews 22, Kyndall Dykes 16, Luke Petrasek 13, Kavell Bigby-Williams 9, Szymon Szewczyk 9, James Bell 8, Kamil Łączyński 6, Maciej Bojanowski 6, Sebastian Kowalczyk 0, Alex Olesiński 0, Marcin Woroniecki 0.
Enea Zastal BC Zielona Góra: Nemanja Nenadic 18, Jarosław Zyskowski 17, Dragan Apic 15, Devoe Joseph 13, Branden Frazier 13, David Brembly 3, Krzysztof Sulima 3, Tony Meier 0, Andy Mazurczak 0.