Dawid Tomala został mistrzem olimpijskim w chodzie sportowym na 50 km!

2021-08-06, 08:49  PAP/Redakcja
Dawid Tomala./fot. PAP/EPA

Dawid Tomala./fot. PAP/EPA

- Najważniejsze było chłodzenie i nawadnianie. Torby, w których syn odbierał płyny, uszyła jego mama - powiedział ojciec i trener zawodnika Grzegorz Tomala.

Polak pokonał dystans w 3.50,08. Srebro zdobył Niemiec Jonathan Hilbert, a brąz Kanadyjczyk Evan Dunfee. Polscy lekkoatleci zdobyli na igrzyskach w Tokio już cztery złote medale.

Tomala od samego początku rywalizacji szedł w czołowej grupie. Prowadził ją przez wiele kilometrów, a w okolicach 30. kilometra postanowił zaatakować. Z każdym okrążeniem od długości 2000 metrów rosła jego przewaga, która na sześć kilometrów przed metą wynosiła nawet ponad trzy minuty. Wtedy stało się jasne, że nikt nie doścignie Polaka. Słabł na ostatnich okrążeniu, ale stał się autorem jednej z największych sensacji tegorocznych igrzysk. Ostatnie metry przemierzał z biało-czerwoną flagą w rękach, a po przejściu mety na jego twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech.

Ostatecznie Polak wyprzedził Niemca Hilberta i Kanadyjczyka Dunfee'go o kilkadziesiąt sekund. Jego triumf nie był jednak ani przez chwilę zagrożony.

Na bardzo dobrym 12. miejscu rywalizację olimpijską zakończył drugi reprezentant Polski Artur Brzozowski. Dystansu 50 km nie ukończył najbardziej doświadczony w polskiej kadrze Rafał Augustyn.

31-letni Polak do tej pory nie miał żadnych sukcesów na arenie międzynarodowej. Urodzony w Tychach zawodnik został w 2011 roku młodzieżowym mistrzem Europy w chodzie na 20 kilometrów. Dystans 50 kilometrów, które przeszedł podczas igrzysk w Tokio, chociaż zawody chodziarzy odbywały się w Sapporo, ukończył po raz drugi w życiu. Karierę sportową zaczął w klubie UKS Maraton Korzeniowski w Bieruniu. Jego trenerem jest ojciec Grzegorz.

- Przyznam się z ręką na sercu, że myśleliśmy o dobrym starcie syna w igrzyskach, ale aż o takim? Skłamałbym, gdybym powiedział, że to przewidziałem - powiedział Grzegorz Tomala.

Przyznał, że dotychczasowa kariera kosztowała syna wiele wyrzeczeń. Próbował ją łączyć z pracą m.in. w szkołach sportowych, czy podejmując się odnowy biologicznej w klubie koszykarek.

- To nie była jednak stała praca i marny był z tego grosz. Postanowił więc zaryzykować i postawić wszystko na sport. Dziś ma nagrodę. Miejmy nadzieję, że teraz karta się odwróci - wskazał ojciec mistrza olimpijskiego.

Zgodził się ze stwierdzeniem, że być może Dawid troszeczkę za późno zdecydował się na zmianę dystansu z 20 na 50 km.

- Dawidowi się udało, ale pamiętajmy o innych sportowcach, którzy robią to samo, ciężko pracują, a nie mają tyle szczęścia. Być może dobrze się stało, że nie było mnie z nim w Japonii, bo pewnie bym go stopował i polecał czekać na atak dłużej. On zawsze mi jednak powtarza: tata, ja znam swój organizm i wiem, co robię. Czasami trzeba zaryzykować i on to dziś zrobił. Widać było, że czuje się mocny - ocenił ojciec.

Tata-trener przyznał, że emocje w jego domu we wsi Bojszowy były ogromne. Kibicowanie odbywało się w gronie rodzinnym, ale było niezwykle głośne.

- Siedzimy dalej wszyscy i świętujemy. Nie można zapominać o mamie Dawida, która jako krawcowa uszyła te torby, w których syn odbierał płyny. Zaplanowaliśmy to, bo szukaliśmy jakiejś przewagi. Sprawdziło się świetnie, a w tym trudnym klimacie najważniejsze było chłodzenia i nawadnianie. Wykonawczyni toreb — moja żona Lucyna — jest bardzo wzruszona - relacjonował Grzegorz Tomala.

On sam też próbował sił w lekkiej atletyce, ale jak sam przyznaje: "nie na taką skalę jak syn". Mama mistrza olimpijskiego jest nauczycielką wychowania przedszkolnego, ale zrobiła też „podyplomówkę" na AWF-ie.

- Zawsze gdzieś ten sport w naszej rodzinie był. Nie mówmy jednak o nas. To głównie zasługa Dawida i jego słuchania organizmu. To miało kapitalne znaczenie. Jeszcze do mnie nie dociera, że jestem ojcem i trenerem mistrza olimpijskiego - podsumował wzruszony.

Tomala od samego początku rywalizacji szedł w czołowej grupie. Prowadził ją przez wiele kilometrów, a w okolicach 30. kilometra postanowił zaatakować. Z każdym okrążeniem od długości 2000 metrów rosła jego przewaga, która na sześć kilometrów przed metą wynosiła nawet ponad trzy minuty. Wtedy stało się jasne, że nikt nie doścignie Polaka. Słabł na ostatnich okrążeniu, ale stał się autorem jednej z największych sensacji tegorocznych igrzysk. Ostatnie metry przemierzał z biało-czerwoną flagą w rękach, a po przejściu mety na jego twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech.

Sport

Były trener Anwilu poprowadzi koszykarzy z Ostrowa

Były trener Anwilu poprowadzi koszykarzy z Ostrowa

2020-12-10, 14:31
Cenne zwycięstwo bydgoskich siatkarek we Wrocławiu

Cenne zwycięstwo bydgoskich siatkarek we Wrocławiu

2020-12-09, 19:53
Grad goli na lodowisku w Nowym Targu, Podhale lepsze od Energi

Grad goli na lodowisku w Nowym Targu, Podhale lepsze od Energi

2020-12-08, 20:15
Sobotni mecz bydgoskich koszykarek z Arką Gdynia przełożony

Sobotni mecz bydgoskich koszykarek z Arką Gdynia przełożony

2020-12-08, 19:04
Shawn Jones ponownie koszykarzem Anwilu

Shawn Jones ponownie koszykarzem Anwilu

2020-12-08, 18:57
Toruńscy koszykarze przegrali mecz we Wrocławiu

Toruńscy koszykarze przegrali mecz we Wrocławiu

2020-12-07, 19:20
Wicelider Tauron Ligi zbyt mocny na naszego beniaminka

Wicelider Tauron Ligi zbyt mocny na naszego beniaminka

2020-12-07, 19:15
Sędzia piłkarski z Torunia poprowadzi mecz Ligi Mistrzów

Sędzia piłkarski z Torunia poprowadzi mecz Ligi Mistrzów

2020-12-07, 17:00
Koszykarze Astorii przegrali w Lublinie po dogrywce

Koszykarze Astorii przegrali w Lublinie po dogrywce

2020-12-06, 21:46
Bydgoskie siatkarki znów przegrały 1:3

Bydgoskie siatkarki znów przegrały 1:3

2020-12-06, 20:15
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę