PGE Ekstraliga - Apator bez szans w starciu z faworytem z Wrocławia
eWinner Apator Toruń musiał uznać wyższość jednego z najsilniejszych zespołów w Ekstralidze. Anioły przegrały we Wrocławiu z Betard Spartą 51:39
Pierwszy mecz w nowym sezonie na Stadionie Olimpijskim nie przyniósł wielkich emocji. Sparta pewnie pokonała beniaminka z Torunia potwierdzając, że jest mocnym kandydatem do tytułu mistrza Polski.
Gospodarze wyszli na prowadzenie po drugim biegu, kiedy para Michał Curzytek i Przemysław Liszka pewnie pokonała 5:1 Karola Żupińskiego i Krzysztofa Lewandowskiego. W tym jednym wyścigu młodzieżowcy gospodarzy zdobyli więcej punktów niż ich rówieśnicy w ekipie gości.
Chwilę później w oficjalnym meczu w barwach Sparty zadebiutował pozyskany przed sezonem Artem Łaguta i zdobył swoje pierwsze trzy punkty. Najlepiej spod taśmy wyszedł Australijczyk Jack Holder, ale popełnił błąd przy wyjściu z pierwszego łuku, co momentalnie wykorzystał Rosjanin i później nie dał już się doścignąć. Wrocławianie wygrali ten wyścig 4:2 i prowadzili 15:9.
Po raz drugi na tor Łaguta wyjechał w biegu siódmym, a za partnera miał Macieja Janowskiego. Ten drugi sprytnie wypchnął na pierwszym łuku Chrisa Holdera i wrocławska para znalazła się na dwóch pierwszych miejscach. Australijczyk próbował jeszcze atakować na dystansie, ale Spartanie nie dali się rozdzielić i odnieśli podwójne zwycięstwo. W całym meczu było już 26:16.
Goście stosowali rezerwy taktyczne i zwykłe, ale w najlepszym wypadku dawało to remis. Pierwszą wygraną biegową odnieśli dopiero w wyścigu 11. Najlepsza para Apatora Jack Holder i Paweł Przedpełski po wyjściu z pierwszego łuku objęła prowadzenie, a za nimi jechał Janowski i Gleb Czugunow. Ten ostatni w piątek nie radził sobie najlepiej i w pogoń za rywalami ruszył Magic. Kapitan Sparty naciskał prowadzącą dwójkę, ale nie zdołał jej rozdzielić. Apator zwyciężył 5:1 bieg, ale w całym meczu było 37:29.
Losy meczu zostały rozstrzygnięte w biegu 13. Łaguta najlepiej wyszedł ze startu, a na drugim łuku Tai Woffinden wyprzedził jadącego na drugiej pozycji Chrisa Holdera. Na dystansie wrocławianie już nie pozwolili się rozdzielić Australijczykowi i zwyciężając 5:1 przypieczętowali wygraną w całym meczu Sparty, bo było już 46:32.
W biegach nominowanych Apator miał szansę zmniejszyć rozmiary porażki, bo w pierwszym z nich wygrał 4:2, a w drugim prowadził 5:1. Przedpełski najpierw jednak dał się wyprzedzić Woffindenowi, a chwilę później Janowskiemu i zamiast podwójnej wygranej był tylko remis 3:3 (51:39).
Betard Sparta Wrocław - eWinner Apator Toruń 51:39
Punkty:
Betard Sparta Wrocław: Tai Woffinden 12 (2,3,3,2,2), Maciej Janowski 11 (3,3,3,1,1), Artem Łaguta 10 (3,2,0,3,2), Daniel Bewley 8 (0,2,3,3,0), Michał Curzytek 4 (3,1,0), Gleb Czugunow 3 (1,1, 1,0), Przemysław Liszka 3 (2,0,1);
eWinner Apator Toruń: Robert Lambert 11 (2,3,1,2,0,3), Jack Holder 10 (2,0,2,1,2,3), Paweł Przedpełski 8 (1,2,2,3,0), Chris Holder 8 (3,1,2,1,1), Adrian Miedziński 1 (0,1,-,-), Karol Żupiński 1 (1,0,0,0), Krzysztof Lewandowski 0 (0,0,-).
Najlepszy czas dnia uzyskał Artem Łaguta w wyścigu czwartym (61,36). Sędzia: Michał Sasień (Gdańsk). Mecz bez udziału publiczności.