Lekkoatletyczne HME - Worek medali Polaków, sensacyjny finał na 800 metrów [podsumowanie 3. dnia]
2 medale mężczyzn na 800m, 2 krążki kobiet na tym samym dystansie, do tego jeszcze brąz w wieloboju i sztafecie - nasi reprezentanci doskonale spisali się ostatniego dnia Halowych Mistrzostw Europy. Łącznie w toruńskiej imprezie zdobyli 10 medali.
Dobek sensacyjnym mistrzem na 800m, Borkowski drugi
Specjalizujący się w biegu na 400 m przez płotki Patryk Dobek został w Toruniu sensacyjnie halowym mistrzem Europy na 800 m. Srebro wywalczył Mateusz Borkowski, a „profesor” tej konkurencji Adam Kszczot był czwarty. Brązowy medal zdobył Brytyjczyk Jamie Webb.
To dopiero pierwszy sezon Dobka na dystansie 800 m. Jeszcze przed mistrzostwami Europy mówił, że to tylko przerywnik, a latem wraca do rywalizacji an 400 m ppł. Teraz nie jest już tego taki pewien.
- Zaryzykowałem, ustawiłem się na końcu stawki i czekałem. Nie wiedziałem, kiedy grupa ruszy. Byłem cały czas czujny i próbowałem kontrolować ruchy rywali. Musiałem szybko zmieniać rytm, tak jak jest to na płotkach. A na 200 m do mety zrobiła się luka, i pomyślałem: teraz albo nigdy - opowiadał przebieg biegu Dobek, który na mecie miał czas 1.46,81. To też jego rekord życiowy.
Taki styl biegania był dotychczas charakterystyczny dla... Kszczota, który ma w swoim dorobku trzy złote medale tej imprezy. Zresztą to "polska" konkurencja od lat. W ostatnich sześciu HME biało-czerwoni triumfowali na tym dystansie pięć razy. W 2011, 2013 i 2017 zwyciężał Kszczot, w 2015 Marcin Lewandowski.
O niespodziance można mówić także w kontekście Borkowskiego. Uzyskał on czas 1.46,90, a srebro wywalczył na ostatnich metrach, popisując się znakomitym finiszem.
- Dziś na bieżni była jakaś magia. Wczoraj dochodziłem do siebie po bardzo szybkim biegu ok. godziny. Sądziłem, że dziś może być ciężko. Na 300 metrów przed metą uświadomiłem sobie jednak, ile jeszcze mam sił. Oni zwalniali, a ja szedłem do przodu. Nakręciłem się i mam srebro. Patryk do tego ma złoto. To kosmos - śmiał się przed kamerą.
Na 150 m przed metą potknął się Kszczot i jego zdaniem był to decydujący moment.
- Wytrącenie z rytmu w tym miejscu kosztowało mnie medal. Bieg trudny, bo pierwsze 250 m mocne, a później duże zwolnienie. Szukałem okazji, żeby się przesunąć, ale jej nie było - opowiadał dwukrotny wicemistrz świata, który od roku trenuje z Tomaszem Lewandowskim. W niedzielę uzyskał czas 1.47,23.
Dwie biegaczki, dwa medale, dwa wielkie powroty
Joanna Jóźwik została srebrną, a Angelika Cichocka brązową medalistką w biegu na 800 m halowych lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Toruniu. Najszybsza była 19-letnia Brytyjka Keely Hodgkinson - 2.03,88.
Już przed finałem było wiadomo, że walka o podium rozstrzygnie się między Polkami a Brytyjkami. Finał postanowiła poprowadzić Jóźwik. Do 500 m było to tempo bardzo wolne. Potem zawodniczki mocno przyspieszyły, a na pierwsze miejsce wyszła Hodgkinson. Finisz jest mocną stroną zarówno piątej zawodniczki ostatnich igrzysk Jóźwik, jak i Cichockiej. Do mety dotarły jako druga i trzecia. Jóźwik uzyskała czas 2.04,00, a Cichocka - 2.04,15.
Obie Polki łączy wiele. Jeszcze cztery lata temu były na szczycie, potem wszystko się posypało. Kontuzja goniła kontuzję. Dziewczyny szukały rozwiązań. Zmieniły trenerów, powoli wracały do rywalizacji. To była długa, mozolna droga. Medale HME w Toruniu są nagrodą za wytrwałość. Choć, jak obie twierdzą, to tylko przystanek do czegoś większego na igrzyskach w Tokio.
Brąz aniołków Matusińskiego w alternatywny składzie
Polska sztafeta 4x400 m w składzie: Natalia Kaczmarek, Małgorzata Hołub-Kowalik, Kornelia Lesiewicz i Aleksandra Gaworska wywalczyły czasem 3.29,94 brązowy medal halowych lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Toruniu. Wygrały Holenderki przed Brytyjkami.
Na chwilę przed startem kontuzji nabawiła się liderka biało-czerwonych, wicemistrzyni Europy Justyna Święty-Ersetic i zastąpiła ją Gaworska. W sztafecie zadebiutowała 17-letnia Lesiewicz.
- Ta cała sytuacja kosztowała nas wszystkich bardzo dużo nerwów, ale powiedziałyśmy sobie z dziewczynami, że w tej sytuacji musimy pobiec na 150 procent - skomentowała najbardziej doświadczona w składzie Hołub-Kowalik.
Lisek z medalem, kosmiczny Duplantis
Piotr Lisek skoczył o tyczce 5,80 m i zdobył brązowy medal halowych lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Toruniu. To jego czwarty krążek tej imprezy w karierze. Wygrał rekordzista świata Szwed Armand Duplantis - 6,05, a srebro wywalczył Francuz Valentin Lavillenie - 5,80.
Lisek miał bardzo trudny sezon. Gdy zaczynały się zawody, on leczył kontuzję.
- Dlatego podwójnie się cieszę. Ten miesiąc przerwy wyprowadził mnie z równowagi, ale udało się wrócić na przyzwoity poziom - ocenił.
Siódme miejsce w finale zajął mistrz Europy z 2016 roku Robert Sobera - 5,50. W eliminacjach odpadł Paweł Wojciechowski.
Szwed Duplantis trzykrotnie nieudanie atakował własny rekord świata.
Wiesiołek z rekordem życiowym i brązowym krążkiem
Paweł Wiesiołek zdobył w Toruniu brązowy medal halowych mistrzostw Europy w siedmioboju. Polak wynikiem 6133 pkt poprawił rekord życiowy. To drugi rezultat w historii krajowej lekkoatletyki. Dwudniową rywalizację wygrał rekordzista świata Francuz Kevin Mayer - 6392 pkt. Srebro wywalczył Hiszpan Jorge Urena - 6158 pkt.
- To wyczekany, wymarzony medal. Jestem wzruszony, nie będę tego ukrywał. Po drodze były różne perypetie. Ciężko mi było złożyć wielobój idealny. Tutaj może nie wyszedł idealny, ale bardzo równy - z małą petardą w skoku o tyczce. Taką twardszą pożyczyłem od Piotrka Liska i to dało efekt. Na swojej 5,20 raczej bym nie skoczył. Jego okazała się szczęśliwa - skomentował Wiesiołek.
To dopiero drugi medal w historii startów Polaków w siedmioboju w halowych mistrzostwach Europy. W 1998 złoto wywalczył Sebastian Chmara, miał wówczas 6415 punktów, co jest też rekordem Polski.
Skrzypkowska piąta, ale mierzy wyżej
Debiutująca w tak dużej imprezie Pia Skrzyszowska zajęła piąte miejsce w biegu na 60 m ppł lekkoatletycznych halowych mistrzostw Europy w Toruniu. 19-latka uzyskała czas 7,95. Wygrała broniąca tytułu Holenderka Nadine Visser - 7,77.
- Nie mogę być niezadowolona, chociaż jest niedosyt. Popełniłam kilka błędów w finale, które parę setnych kosztowały. To jednak dla mnie wielkie i cenne doświadczenie. Medal będzie może na kolejnych mistrzostwach Europy - powiedziała Skrzyszowska.
19-latka w półfinale uzyskała wynik 7,88. Od 41 lat nikt w Polsce nie biegał na tym dystansie tak szybko. W historii krajowej lekkoatletyki tylko dwie wybitne zawodniczki miały lepsze rezultaty od niej. Były nimi Zofia Bielczyk - 7,77 i Grażyna Rabsztyn - 7,84.
Sokólska poniżej oczekiwań
Katarzyna Sokólska nie awansowała do półfinału biegu na 60 m halowych lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Toruniu. Polka była piąta w swojej serii eliminacyjnej. Uzyskała wynik 7,46, znacznie słabszy od swojego rekordu życiowego.
W Toruniu tytułu mistrzyni Europy w tej konkurencji miała bronić Ewa Swoboda, ale jej start okazał się niemożliwy przez zakażenie koronawirusem.
Sztafeta 4x400 m mężczyzn wycofana