Adrian Miedziński zostaje w Apatorze
Wracający po rocznej przerwie do rywalizacji w ekstralidze żużlowej Apator Toruń zakończył budowę składu na sezon 2021 roku. Ostatnią umowę w grodzie Kopernika podpisał wychowanek „Aniołów” Adrian Miedziński.
Właściciele toruńskiego klubu przyjęli ciekawą formę prezentacji poszczególnych zawodników w tegorocznym oknie transferowym. Wzorowali się na festiwalu filmowym Camerimage nazywając swój „kontraktowy” festiwal #SpeedwayImage.
Ostatni zaprezentowany zawodnik, którym jest Adrian Miedziński, znalazł się na plakacie filmu „Dobry, zły i brzydki”, przy czym to ostatnie określenie zastąpiono słowem „szybki”. Popularny „Miedziak” na zapleczu ekstraligi wykręcił średnią 1,889 punktu na bieg, zajmując 19. pozycję w klasyfikacji indywidualnej zawodników 1. ligi. Startował także jako gość w ekstralidze, broniąc barw rybnickiego ROW. W ośmiu startach zdobył 33 punkty, co dało mu średnią 1,241.
Wcześniej prezentując plakat z filmu "Kingsajz" właściciele Apatora zaprezentowali juniorów „SpeedSajz” Kamila Marcińca i najmłodszego wśród nich Krzysztofa Lewandowskiego oraz jako „Żupamana” (film Spiderman) 18-letniego Karola Żupińskiego, który przenosi się z Gdańska.
Barwy „Aniołów” w sezonie 2021 reprezentować będą także Tobiasz Musielak z „Licencją na wygrywanie” i Paweł Przedpełski jako „Wracający do miasta” oraz obcokrajowcy w osobach Roberta „L(R)ambo” Lamberta i duet australijskich „The Holder Brothers”.
Bracia Holderowie w grodzie Kopernika traktowani są jak wychowankowie, a dodatkowo ich tegoroczne wyniki w ekstralidze, gdzie startowali jako goście, spowodowały, że nie było nawet chwili zastanowienia nad ich dalszymi startami w barwach „Aniołów”. Jack bronił barw Stali Gorzów, z którą awansował do finału rozgrywek ekstraligi, osiągając średnią 2,052 punktu na mecz. Z kolei Chris dobrze wkomponował się w skład wrocławskiej Sparty, notując średnią 1,746 punktu na mecz i zdobywając z zespołem z Dolnego Śląska brązowy medal.
Ekipę, która swoich gości przyjmować będzie na Motoarenie, poprowadzi były toruński żużlowiec Tomasz Bajerski.
- „Atmosfera buduje wynik, a gdy go nie ma, trzeba wykonać wiele pracy, by go skądś wydobyć. Tu jest ogromna rola charakteru każdego z żużlowców. Drużyna, którą zbudowaliśmy jest dobrana właśnie pod względem charakterów. Jako przykład mogę podać choćby Jacka Holdera, który jest trochę niesforny, szybko denerwuje się, szczególnie przegranymi, ale swoje nerwy potrafi szybko przełożyć na dobry wynik w kolejnym starcie” – powiedział o swoim zespole szkoleniowiec Apatora. (PAP)