McKenzie Moore nadal koszykarzem Anwilu Włocławek!
Włocławski klub poinformował o przedłużeniu umowy z rozgrywający, który do drużyny dołączył w trakcie przerwanych wskutek pandemii rozgrywek ekstraklasy. Po trzech meczach Amerykanin doznał kontuzji stawu kontuzji, a gdy był bliski powrotu na parkiet, nastała pandemia.
Przedstawiciele Anwilu Włocławek od samego początku nie ukrywali, że chcieliby ponownie współpracować z McKenzie Moorem, który pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie, mimo że rozegrał tylko trzy spotkania w barwach włocławskiego zespołu. Mała liczba meczów była związana z kontuzją nogi i pandemią koronawirusa. Amerykanin miał wrócić w kwietniu, ale wtedy rozgrywki były już zakończone.
We Włocławku chcieli mu dać drugą szansę i powierzyć rolę podstawowego rozgrywającego. "Klub nie zapomniał o Amerykaninie" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Prezes Arkadiusz Lewandowski zdradza, że zawodnikowi także zależało na dalszej grze we Włocławku, mimo że na stole miał lepsze propozycje pod względem finansowym z innych klubów. Wybrał Anwil, bo ma tutaj w Polsce niedokończoną robotę.
W Grecji przeciwko AEK Ateny (dołączył do drużyny na dzień przed meczem) zdobył 11 punktów (3/9 z gry, 4/4 za jeden), miał trzy asysty i zbiórki. Jeszcze lepsze statystyki Moore miał w starciu z Treflem Sopot w Energa Basket Lidze. Amerykanin miał 16 pkt (6/9 z gry, 2/2 za jeden), 5 zbiórek i 2 asysty. W Warszawie, podczas meczu ze Startem Lublin w Pucharze Polski, nabawił się kontuzji.
- McKenzie to idealny przykład tego, jak może zachowywać się profesjonalny zawodnik. Kilka miesięcy temu błyskawicznie doszliśmy do porozumienia w kontekście poprzedniego sezonu, a dziś zawarliśmy umowę na kolejny sezon. Amerykanin miał liczne oferty z dużo bogatszych klubów, ale od początku rozmów mówił, że przez ten krótki czas, gdy u nas był, czuł się bardzo dobrze i czuje, że ma jeszcze coś do zrobienia w Anwilu - mówi (za kkwloclawek.pl) szef KK Włocławek.