Żużlowcy z regionu modlili się w Górsku o zdrowy i szczęśliwy sezon [dźwięk]
W podtoruńskim Górsku odbyła się tradycyjna, przedsezonowa Msza święta w intencji żużlowców z Pomorza i Kujaw. W nabożeństwie już po raz 30. uczestniczyli zawodnicy, trenerzy, działacze, sponsorzy oraz kibice klubów z Bydgoszczy, Torunia i Grudziądza. Całe środowisko żużlowe z regionu modliło się o pomyślny, a przede wszystkim zdrowy nowy sezon.
Wśród uczestników nabożeństwa nie mogło zabraknąć byłego zawodnika i trenera Polonii Bydgoszcz Jacka Woźniaka:
- "Co roku tradycyjnie spotykamy się w Górsku na początku marca. Całe środowisko kujawsko-pomorskiego żużla modli się o zdrowy sezon, szczęśliwy, pomyślny i bogaty w sukcesy" - powiedział Woźniak.
Przed każdym sezonem obecny w podtoruńskim Górsku jest także przedstawiciel GKM-u Grudziądz, wiceprezes Rady Nadzorczej grudziądzkiego klubu, Zbigniew Fiałkowski:
- "Ci wszyscy zawodnicy przyjeżdżają tu, aby pomodlić się, aby zdrowo, bez żadnych kontuzji przejechać cały nadchodzący sezon. Nie wyobrażam sobie początku rozgrywek bez uczestnictwa w tej mszy świętej" - podsumował Fiałkowski.
Doskonały trener i były zawodnik Apatora Toruń Jan Ząbik mówi, że aspekt mentalny w tej niebezpiecznej dyscyplinie dla żużlowców jest bardzo ważny:
- "To jest potrzeba ducha dla tych naszych sportowców" - podkreśla Jan Ząbik.
Bydgoski żużlowiec Tomasz Orwat nie ukrywa, że uczestnictwo w przedsezonowym nabożeństwie bardzo mu pomaga:
- "Ja mam zawsze tak, że jak tutaj przyjeżdżam to mój sezon jest w miarę bezpieczny. Rok temu różne inne rzeczy sprawiły, że się nie znalazłem i dwa razy wylądowałem w gipsie. Mam nadzieję, że Bozia będzie się nade mną litować i w tym sezonie oszczędzi mnie i moje zdrowie" - mówi junior Polonii.
Z przyjemnością swoje prośby Bogu oddaje także młodzieżowiec Apatora Toruń, Igor Kopeć-Sobczyński:
- "Bardzo ważne jest to wsparcie z góry. W kujawsko-pomorskiem to już jest taki zwyczaj, że zawsze przed pierwszym wyjazdem na tor przyjeżdżamy tutaj. Gdy tu jestem to wiem, że sezon zbliża się dużymi krokami" - zakończył Kopeć-Sobczyński.