PŚ w skokach - Stoch dziewiąty w Engelbergu, podwójny sukces Kobayashiego
Kamil Stoch zajął dziewiąte miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Engelbergu. Zwyciężył Ryoyu Kobayashi, który na półmetku zajmował siódmą lokatę. Japończyk objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Drugi był w niedzielę Słoweniec Peter Prevc, a trzeci Jan Hoerl. 21-letni Austriak po raz pierwszy w karierze stanął na podium pucharowych zawodów.
Po pierwszej serii Stoch, który triumfował w sobotę, był piąty po tym, jak uzyskał 128,5 m. Prowadził Norweg Robert Johansson - 134 m, przed Prevcem - 123,5 i Niemcem Karlem Geigerem - 133 m.
Z Polaków do finału awansował jeszcze tylko Stefan Hula, który osiągnął 115,5 m i był 28. Z rywalizacji odpadli: 33. Piotr Żyła - 111 m, 35. Maciej Kot - 109,5 m, 44. Klemens Murańka - 113,5 m, 47. Dawid Kubacki - 113,5 m oraz 52. Jakub Wolny - 108,5 m.
W polskiej ekipie na najbardziej niekorzystne warunki trafił Żyła, podczas skoku którego miał wiał tylny wiatr o sile prawie 2 m/s. Polak otrzymał aż 26 pkt rekompensaty, ale to było za mało, aby awansować do finału.
Ze zmiennym, silnym wiatrem nie poradzili sobie nie tylko Polacy, ale także m.in. Szwajcar Simon Ammann, który obiekt w Engelbergu zna chyba najlepiej ze wszystkich. Czterokrotny złoty medalista olimpijski uzyskał tylko 85,5 m, co było najkrótszą próbą w konkursie i zajął ostatnie 63. miejsce.
Ammann schodził ze skoczni ze spuszczoną głowa, natomiast od ucha do ucha śmiał się Kazach Siergiej Tkaczenko, któremu powiało pod narty, wylądował na 132. metrze i był 12. W finale już aura nie była dla niego tak życzliwa, uzyskał ledwie 112,5 m i ostatecznie zajął 24. lokatę, ale i tak zdobył pierwsze punkty PŚ.
W finale warunki pogodowe trochę się poprawiły, wiatr jednak przeważnie nadal wiał z tyłu skoczni, ale był trochę słabszy. Najlepiej sobie z nimi poradził Kobayashi. Siódmy po pierwszej serii, w której miał 132,5 m, w drugiej próbie poszybował na 134 m i objął prowadzenie w konkursie. Skaczący po nim mieli słabsze wyniki i zwycięzca klasyfikacji pucharowej w poprzednim sezonie cieszył z drugiej wygranej w sezonie, która dała mu prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Ogólnie to jego 15. triumf w konkursie PŚ.
Druga próba Stocha była słabsza niż pierwsza. Polak doleciał do tylko do 118. metra przy silnym tylnym wietrze (do noty dodano mu 21 pkt), ale piątej lokaty nie utrzymał. Zajął dziewiątą. Jeszcze gorzej wypadł prowadzący po pierwszej serii Johansson, który skoczył 122 m i spadł na ósmą pozycję.
Pecha miał w drugiej serii Stefan Kraft. Austriak, który do tej pory był liderem PŚ, a w niedzielę na półmetku plasował się na czwartym miejscu, upadł po lądowaniu i został sklasyfikowany na 18. pozycji. W PŚ jest drugi, 71 pkt za Kobayashim, który zgromadził 440.
Stoch z dorobkiem 275 pkt awansował na czwartą pozycję, korzystając na niepowodzeniu Norwega Daniela-Andre Tandego, który w niedzielę był dopiero 58. Dawid Kubacki spadł z 10 na 15. miejsce, Piotr Żyła jest 20.
Zawody w Engelbergu były ostatnim sprawdzianem skoczków przed Turniejem Czterech Skoczni, który rozpocznie się 29 grudnia w Oberstdorfie. Biało-czerwoni mieli w planach jeszcze w świąteczny czwartek mistrzostwa Polski w Wiśle-Malince, ale zawody zostały odwołane z powodu zbyt wysokich temperatur i braku śniegu.