Aleksander Perka z Polskiego Cukru Toruń: Wysoki poziom trzymaliśmy tylko przez 30 minut
Koszykarze Polskiego Cukru Toruń przegrali u siebie z włoskim Dinamem Sassari 95:113 w meczu 4. kolejki fazy grupowej koszykarskiej Ligi Mistrzów i mają bilans 1-3. "Wysoki poziom trzymaliśmy tylko przez 30 minut" - powiedział kapitan wicemistrzów Polski Aleksander Perka.
Wicemistrzowie Polski musieli we wtorek radzić sobie z włoskim zespołem w mocno okrojonym składzie. Kontuzjowani są bowiem reprezentanci Polski Damian Kulig i Karol Gruszecki, a w ostatnim meczu ligowym urazu nabawił się Jakub Schenk. To mocno komplikuje rotację trenerowi Sebastianowi Machowskiemu. Jego podopieczni nic sobie z tego jednak nie robili, ale... tylko przez trzy kwarty.
"Nasz przeciwnik to zespół z naprawdę wysokiej półki. Przez 30 minut trzymaliśmy wysoki poziom - głównie w ataku, ale to za mało. W obronie pozwalaliśmy im na zbyt wiele. W całym meczu oni rzucają u nas 113 punktów. My potrafimy rzucić 100 punktów, co już pokazywaliśmy w tym sezonie, ale jeżeli nie będziemy dobrze bronić, to nie przerzucimy rywali" - ocenił Perka.
Przyznał, że kontuzje kolegów z zespołu nie ułatwiają życia, a zespół walczy jak może. Wyraził przekonanie, że w kolejnych dniach i tygodniach na treningach zostanie wymyślone coś, co pozwoli na skuteczniejszą grę w defensywie.
Pytany o to, kiedy Kulig i Schenk wrócą do gry powiedział, że niedługo, bo ich urazy nie są bardzo poważne. Od początku sezonu wiadomo, że Gruszecki, który musiał przejść operację, będzie gotowy do gry najwcześniej na początku 2020 roku.
Reprezentant Polski Aaron Cel podkreślił, że zespół długimi fragmentami spotkania wyglądał dobrze.
"Po raz kolejny brakuje nam jednak trochę sił w końcówce. Normalnie ostatnia kwarta jest tą, w której dokłada się do pieca, przyspiesza i zabija przeciwnika, a my wtedy nie mamy już za bardzo mocy i energii" - dodał.
Polski Cukier w przekroju całego meczu nie wyglądał źle. Momentami grał ciekawą koszykówkę. Znów jednak okazało się, że jeżeli zespół pójdzie z rywalem na wymianę ciosów, w Europie - przy obecnej krótkiej ławce - nie jest w stanie wytrzymać takiego tempa.
Chris Wright zdobył we wtorek 30 punktów, ale polski zespół miał zbyt mało argumentów, żeby odnieść drugą wygraną w fazie grupowej. Torunianie trafili zaledwie 7 na 21 rzutów za 3 punkty, a element ten był ich atutem od początku sezonu. Rywale byli we wtorek bardzo skuteczni, notując ponad 60 procent celnych rzutów z gry. We włoskim zespole najskuteczniejszy był Dwayne Evans, który zdobył 29 punktów.
W 5. kolejce Polski Cukier Toruń czeka wyjazdowy mecz z litewskim Lietkabelis Poniewież. Spotkanie odbędzie się 12 listopada.