Puchar Świata siatkarzy - Polska po tie-breaku słabsza od Brazylii
Polska przegrała w Hiroszimie z Brazylią 2:3 w meczu 9. kolejki Pucharu Świata siatkarzy. Canarinhos pozostają jedyną niepokonaną drużyną tej edycji. Biało-czerwoni ponieśli drugą porażkę i w poniedziałek czeka ich starcie z Kanadą.
Całe spotkanie, choć przegrane przez Polaków, mogło się podobać kibicom. Wiele wymian, spektakularnych obron, akcji ofensywnych, a także walki po obu stronach siatki. W Hiroszimie spotkały się dwie najlepsze drużyny obecnej edycji Pucharu Świata i mecz nie zawiódł oczekiwań.
Biało-czerwoni, którzy musieli radzić sobie bez Bartosza Kurka (zgodnie z umową opuścił kadrę wcześniej i wrócił do Włoch), ponieśli drugą porażkę w turnieju. Wcześniej ulegli 1:3 Amerykanom. To oznacza, że na zwycięstwo w Pucharze Świata już nie mają praktycznie szans, a o drugie miejsce powalczą z reprezentacją USA.
Pierwszy set to była doskonała gra blok - obrona. Kapitalnie w tym elemencie spisywał się Karol Kłos, który wyraźnie w reprezentacji przeżywa teraz drugą młodość. Ekipa prowadzona przez Vitala Heynena nie oddała nawet na chwilę prowadzenia w secie. Tylko przy serwisie Lucarelliego Brazylia odrobiła straty i zrobiło się 15:15. To jednak nie wybiło Polaków na tyle z rytmu, żeby oddać partię. Po kilku znakomitych zagraniach Leona mistrzowie świata wygrali 25:19.
I druga odsłona spotkania dała polskim kibicom dużo optymizmu. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, kiedy w polu zagrywki pojawił się Leal. Wówczas Brazylia wyszła na prowadzenie 14:12. Decydujące zagranie miało jednak miejsce znacznie później. Przy stanie 23:23 błąd popełnił Aleksander Śliwka. Polski przyjmujący zaatakował w aut, mimo że nie miał przed sobą żadnego bloku. Brazylijczycy takich prezentów nie marnują i w kolejnej akcji - blokując Macieja Muzaja - zakończyli seta na 25:23.
To wyraźnie dodało rywalom wiary w siebie. Silne, precyzyjne serwisy odrzuciły Polaków od siatki. Brakowało lidera, który wziąłby na siebie odpowiedzialność za atak. Wprawdzie i Leon, i kapitan Michał Kubiak robili, co mogli, ale to w żaden sposób nie było w stanie pokrzyżować planów Brazylijczyków. Canarinhos na drugiej przerwie technicznej prowadzili sześcioma punktami. Takich strat nie dało się już odrobić i biało-czerwoni przegrali 19:25.
Gdy wydawało się, że losy spotkania są przesądzone, Polacy zebrali się w sobie i zaczęli grać jak z nut. Wychodziło absolutnie wszystko, a wicemistrzowie świata stali po drugiej stronie siatki kompletnie bezradni. Duży wpływ na to miał znakomicie działający blok. Polacy wygrali 25:16.
O losach spotkania miał zadecydować tie-break. W nim górą byli Brazylijczycy, ale kibice zapamiętają przede wszystkim akcję obronną Polaków, w której Kubiak pobiegł daleko za bandę, by odbić piłkę. Ta powędrowała na stronę rywali, ale oni tego nie wykorzystali i w ataku uderzyli w aut. To jednak nie dodało skrzydeł biało-czerwonym, którzy ostatecznie przegrali 11:15 i 2:3 w setach.
Do zakończenia turnieju pozostały dwie kolejki. W poniedziałek Polacy zagrają z Kanadą, a we wtorek z Iranem. Oba spotkania zaplanowane są na godz. 5.30 czasu polskiego.
Pozostałe wyniki 9. kolejki i tabela rozgrywek:
Argentyna - Rosja 3:1 (25:23, 25:23, 21:25, 25:16)
Kanada - Włochy 3:2 (19:25, 25:17, 15:25, 25:23, 18:16)
USA - Australia 3:0 (25:14, 25:13, 25:16)
Tunezja - Egipt 3:1 (25:23, 14:25, 25:17, 25:18)
Japonia - Iran 3:1 (25:16, 26:28, 25:13, 25:21)
Miejsce | Drużyna | Mecze (z-p) | Punkty | Sety |
1. | Brazylia | 9 (9-0) | 26 | 27:4 |
2. | Polska | 9 (7-2) | 22 | 24:9 |
3. | USA | 9 (7-2) | 21 | 23:11 |
4. | Japonia | 9 (7-2) | 20 | 22:11 |
5. | Argentyna | 9 (4-5) | 13 | 18:19 |
6. | Włochy | 9 (4-5) | 12 | 16:17 |
7. | Rosja | 9 (4-5) | 12 | 17:20 |
8. | Iran | 9 (4-5) | 11 | 17:19 |
9. | Kanada | 9 (4-5) | 11 | 17:22 |
10. | Egipt | 9 (2-7) | 8 | 13:23 |
11. | Tunezja | 9 (1-8) | 4 | 6:25 |
12. | Australia | 9 (1-8) | 2 | 6:26 |