Puchar Świata siatkarzy - zacięte spotkanie i przegrana Polaków z USA
Polscy siatkarze ulegli w Fukuoce Amerykanom 1:3 (19:25, 20:25, 26:24, 25:27) w swoim trzecim meczu Pucharu Świata. Przegrane spotkanie z triumfatorami poprzedniej edycji to pierwsza porażka biało-czerwonych w tym turnieju.
Spotkanie z USA rozpoczęło się z 40-minutowym opóźnieniem - przedłużył się pojedynek Włochów i Argentyńczykami - ekipa z Italii wygrała 3:2.
Podopieczni trenera Vitala Heynena na inaugurację pokonali we wtorek Tunezyjczyków 3:0, a dzień później Japończyków 3:1. PŚ zaczął się zaraz po mistrzostwach Europy, udział w których biało-czerwoni zakończyli w sobotę zdobyciem brązowego medalu. W pierwszych spotkaniach PŚ w składzie mistrzów świata grali więc niemal wyłącznie zawodnicy, którzy nie uczestniczyli w czempionacie Starego Kontynentu. Jedynie w drugiej części meczu z gospodarzami na boisku pojawiali się Artur Szalpuk i Jakub Kochanowski, którzy sporadycznie grali w ME.
W piątek Heynen postawił od początku na niemal ten sam zestaw co w najważniejszych spotkaniach wrześniowej imprezy. Zabrakło Michała Kubiaka, który wkrótce ma dołączyć do kadry oraz Piotra Nowakowskiego, który zrezygnował z udziału w PŚ. W ich miejsce w wyjściowej "szóstce" pojawili się Aleksander Śliwka i Karol Kłos. W ekipie Amerykanów nieobecny był zaś kontuzjowany Taylor Sander.
Przez ponad połowę pierwszego seta trwała wyrównana walka. Na najwyżej dwa punkty odskakiwali czasem Polacy, ale rywale za każdym razem niwelowali straty. Od stanu 15:15 uwidoczniła się przewaga drużyny Johna Sperawa, która była skuteczniejsza na zagrywce i w ataku. W obu elementach błyszczał wówczas zwłaszcza Aaron Russell. Po drugiej stronie siatki nie zawodził Wilfredo Leon. W trakcie tej partii Macieja Muzaja w roli atakującego zastąpił Bartosz Kurek.
Tym samym po raz pierwszy w jednym czasie w zespole Heynena na boisku byli Kubańczyk z polskim paszportem, który od 24 lipca może grać w biało-czerwonych barwach oraz najbardziej wartościowy zawodnik (MVP) ubiegłorocznych MŚ. Ten ostatni zaliczył w piątek dopiero drugi mecz w reprezentacji w tym sezonie - z udziału we wcześniejszych wyeliminowała go operacja kręgosłupa i późniejsza rehabilitacja. Obecność dwóch graczy światowego formatu nie odmieniła jednak losów tej partii.
Druga początkowo też układała się po myśli biało-czerwonych (7:2, 10:6). Ich przewaga to głównie efekt serwisów oraz bloku. Topniała ona jednak wraz z kolejnymi błędami w ataku oraz dzięki zagrywkom Amerykanów. Kurek znów zastąpił Muzaja, Heynen robił też kolejne zmiany, ale i tak ekipa z USA doprowadziła do remisu 14:14. Nie zawodził tylko Leon, a to okazało się za mało na skutecznych w kontratakach przeciwników.
Polacy wciąż nie mogli się odnaleźć i mimo że przez większość trzeciego seta - od jego pierwszej akcji grali Kurek i Leon - to oni gonili wynik. Rywalizacja zaczęła być bardziej wyrównana za sprawą zagrywek Bartosza Kwolka. Przyjmujący ONICO Warszawa dobrze radził sobie też później w ataku, a w tym elemencie zaczęło gorzej iść zespołowi z USA. Biało-czerwoni objęli prowadzenie dopiero przy stanie 23:22 po kontrze Leona. Partię zakończył zaś as Mateusza Bieńka.
Polacy byli na fali i czwartą odsłonę zaczęli od prowadzenia 3:0, ale potem przez dłuższy czas trwała walka "punkt za punkt". Po dwóch udanych akcjach Kłosa (atak i blok) mistrzowie globu prowadzili 16:14, ale na tym skończyła się ich dobra passa - trzy kolejne skończyły się sukcesem skutecznych w obronie rywali. W jednej z ostatnich akcji Amerykanie stracili Thomasa Jaeschke, który przy obronie uderzył mocno ramieniem w słupek. Nie stracili jednak przez to koncentracji, a mecz zakończył niezawodny w końcówce spotkania Matthew Anderson.
W sobotę biało-czerwonych czeka - o godz. 5.30. czasu polskiego - pojedynek z Argentyńczykami.
W ciągu 15 dni drużyny rozegrają w PŚ po 11 spotkań systemem "każdy z każdym". W tym roku turniej nie daje możliwości wywalczenia awansu na igrzyska. Polacy są już pewni występu w Tokio.
USA - Polska 3:1 (25:19, 25:20, 24:26, 27:25)
USA: Aaron Russell, Matthew Anderson, Maxwell Holt, David Smith, Micah Christenson, Garrett Muagututia, Erik Shoji (libero) oraz Thomas Jaeschke, Mitchell Stahl.
Polska: Mateusz Bieniek, Fabian Drzyzga, Wilfredo Leon, Aleksander Śliwka, Karol Kłos, Maciej Muzaj, Paweł Zatorski (libero), Damian Wojtaszek (libero) oraz Marcin Komenda, Bartosz Kurek, Bartosz Kwolek, Łukasz Kaczmarek, Artur Szalpuk, Jakub Kochanowski.
Pozostałe wyniki 3. kolejki i tabela:
Iran - Kanada 3:1 (18:25, 25:23, 27:25, 25:19)
Argentyna - Włochy 2:3 (28:26, 25:17, 12:25, 18:25, 10:15)
Rosja - Australia 2:3 (16:25, 25:22, 28:26, 21:25, 12:15)
Brazylia - Egipt 3:1 (25:19, 21:25, 25:19, 25:22)
Japonia - Tunezja 3:0 (25:23, 25:21, 25:11)
Miejsce | Drużyna | Mecze (z-p) | Punkty | Sety |
1. | Brazylia | 3 (3-0) | 9 | 9:1 |
2. | USA | 3 (2-1) | 7 | 8:5 |
3. | Japonia | 3 (2-1) | 6 | 7:3 |
4. | Polska | 3 (2-1) | 6 | 7:4 |
5. | Egipt | 3 (2-1) | 6 | 7:5 |
6. | Argentyna | 3 (2-1) | 6 | 8:6 |
7. | Rosja | 3 (2-1) | 6 | 8:6 |
8. | Iran | 3 (1-2) | 3 | 5:7 |
9. | Australia | 3 (1-2) | 2 | 4:8 |
10. | Włochy | 3 (1-2) | 2 | 4:8 |
11. | Kanada | 3 (0-3) | 1 | 3:9 |
12. | Tunezja | 3 (0-3) | 0 | 1:9 |
Po piątkowym meczu Pucharu Świata w Fukuoce, w którym polscy siatkarze przegrali 1:3 z Amerykanami, powiedzieli:
Vital Heynen (trener reprezentacji Polski): "Amerykanie zasłużyli na zwycięstwo, grali agresywniej od nas. To było jak mecz piłkarski, który ma dwie połowy. Rywale dominowali w pierwszej części, a w drugiej wróciliśmy do gry i niemal doprowadziliśmy do tie-breaka. Dokonałem zmian w porównaniu z wcześniejszymi spotkaniami, ale wciąż brakuje nam kilku zawodników. Mam nadzieję, że z Thomasem Jaeschke (doznał urazu ramienia w końcówce - PAP) będzie wszystko w porządku".
Bartosz Kurek (kapitan i atakujący reprezentacji Polski): "To długi turniej i musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu. Jednocześnie nie możemy za długo go rozpamiętywać i trzeba się skupić na kolejnych spotkaniach.
- o Wilfredo Leonie: "Nie lubię porównywać przeszłości i teraźniejszości. Staramy się zbudować drużynę pod kątem igrzysk. Myślimy o naszym głównym celu, na nim jesteśmy skupieni. Leon jest jednym z najlepszych siatkarzy na świecie, o ile nie najlepszym. Stanowi duże wzmocnienie zespołu. Musimy się poznać, bo nigdy wcześniej nie graliśmy razem. Mam nadzieję, że poprawimy swoją grę, by zrealizować cel w turnieju olimpijskim. Uważam, że jesteśmy na dobrej drodze, by to zrobić".
John Speraw (trener reprezentacji USA): "To był kolejny świetny mecz między tymi zespołami. Polacy to mocny zespół, dobrze prowadzony. Dobrze serwowaliśmy w pierwszym i drugim secie, później zaczęliśmy się mylić w tym elemencie. W pojedynkach z biało-czerwonymi zawsze różnicę robią jeden czy dwa punkty. Dziś to my je zdobyliśmy. Liczę, że z Thomas Jaeschke dojdzie do siebie szybko po kontuzji".
Micah Christenson (kapitan i rozgrywający reprezentacji USA): "Chciałbym podkreślić znaczenie Thomasa Jaeschke w tym spotkaniu. Jego wejście na boisko w dużym stopniu odmieniło naszą grę. Stanowi on przykład tego, jak powinniśmy grać. Będę się teraz modlił, by jego uraz nie okazał się poważny. Zawsze, kiedy gramy z Polską, spodziewamy się trudnego meczu. Wiedzieliśmy, że czeka nas bitwa. Jesteśmy dumni, że byliśmy w stanie zrealizować taktykę na to spotkanie".