ME siatkarzy 2019 - Czarnogórcy tłem dla Polaków. Czwarty triumf Biało-Czerwonych!
Polska pokonała w Amsterdamie Czarnogórę 3:0 w swoim czwartym meczu grupy D mistrzostw Europy siatkarzy. Biało-czerwoni, którzy mają na koncie komplet zwycięstw, są już pewni awansu do 1/8 finału.
Trzy wcześniejsze spotkania podopieczni Vitala Heynena rozegrali w Rotterdamie. Najpierw pokonali Estończyków 3:1, a następnie zarówno Holendrów, jak i Czechów 3:0. Teraz są niemal pewni, że zajmą pierwsze miejsce w grupie.
Po ostatnim z tych pojedynków szkoleniowiec w rozmowie z dziennikarzami zaznaczył, że zbyt łatwe zwycięstwa mogą być kłopotem, bowiem mogą uśpić czujność jego zawodników. We wtorek Belgowi przybył więc kolejnym powód do zmartwień - mistrzowie świata potrzebowali 75 minut, by uporać się z debiutującą w czempionacie Starego Kontynentu ekipą z Bałkanów.
Polacy do spotkania z Czarnogórcami przystąpili niemal z marszu. W poniedziałkowy wieczór rozgrywali mecz z Czechami w Rotterdamie, a rano wyruszyli w podróż do Amsterdamu i w pierwszej kolejności udali się na poranny rozruch. Tak napięty plan w ostatniej dobie nie wpłynął negatywnie na postawę biało-czerwonych, a zadanie dodatkowo ułatwili im rywale.
Heynen do wyjściowej "szóstki" wybrał niemal całkiem innych zawodników niż dzień wcześniej. Tym razem od pierwszej piłki szansę otrzymali m.in. dwaj przedstawiciele młodego pokolenia - rozgrywający Marcin Komenda i przyjmujący Aleksander Śliwka. Jedynym siatkarzem, który po raz drugi z rzędu znalazł się w wyjściowym składzie był Wilfredo Leon. Pochodzącemu z Kuby przyjmującemu dobrze układała się współpraca z Komendą, czego efektem były efektowne i skuteczne ataki. Do tego dołożył asa serwisowego, a tym samym w pierwszej partii, która była bez historii, popisali się Śliwka oraz środkowi Mateusz Bieniek i Karol Kłos.
Rywale mieli bardzo duże kłopoty z przyjęciem zagrywki biało-czerwonych. Najwięcej problemów - poza wspomnianymi już zawodnikami - sprawiali im po tym względem także Komenda i Jakub Kochanowski, który pojawił się na boisku w trakcie drugiej odsłony, zastępując Leona.
W dalszej części pojedynku kibice także nie mogli liczyć na nadmiar emocji. Jedynym ciekawszym momentem była sytuacja w drugim secie przy stanie 10:6 dla Polaków. Po dłuższej akcji Czarnogórcy rozpaczliwie się ratowali i ostatecznie przebili piłkę wysoko na drugą stronę, a ta spadła obok stojących bez ruchu biało-czerwonych. Sędzia po chwili konsternacji przyznał punkt zespołowi z Bałkanów, a wówczas z protestem ruszyli mistrzowie globu. Uśmiechnięty Heynen poprosił o challenge, ale do wideoweryfikacji nie doszło. Wówczas wzburzony Belg zaczął się kłócić w swoim stylu, ale nic nie wskórał.
Jednostronne spotkanie zakończył Dawid Konarski, który z 13 "oczkami" miał największy dorobek punktowy w tym pojedynku.
Biało-czerwoni w środę mają dzień odpoczynku, a w czwartek na zakończenie pierwszego etapu zmagań zmierzą się z Ukraińcami.
Czarnogóra - Polska 0:3 (10:25, 17:25, 19:25)
Czarnogóra: Gojko Cuk, Rajko Strugar, Marko Bojic, Marko Vukasinovic, Ivan Jecmenica, Milos Culafic, Vojin Cacic (libero) oraz Aleksandar Minic, Bozidar Cuk, Blazo Milic
Polska: Karol Kłos, Marcin Komenda, Wilfredo Leon, Dawid Konarski, Aleksander Śliwka, Karol Kłos, Damian Wojtaszek (libero) oraz Artur Szalpuk, Jakub Kochanowski
Po meczu grupy D mistrzostw Europy siatkarzy, w którym Polacy pokonali Czarnogórców 3:0, powiedzieli:
Marcin Komenda (rozgrywający reprezentacji Polski): "Oczywiście bardzo się cieszę, że trener dał mi szansę w tym spotkaniu. Pokazaliśmy, że mamy długą ławkę i niezależnie od tego, kto jest na boisku, to gramy na dobrym poziomie. Przez cały mecz kontrolowaliśmy sytuację, to cieszy. Jeśli wygrywa się wysoko dwa sety, to w trzecim ciężko jest utrzymać koncentrację. W głowie pojawiają się wówczas myśli, że powinno być tak samo jak we wcześniejszych partiach. Ale Czarnogóra ma w swoim składzie kilku siatkarzy, którzy grają w klasowych klubach. To nie są naprawdę słabi zawodnicy. Należy im się szacunek i tak trzeba do tego podchodzić. Z tego szacunku należy właśnie wygrać tak jak w dwóch pierwszych setach, by pokazać, że graliśmy na 100 procent.
- Powtórzę, to co mówi każdy z nas - dziękujemy bardzo kibicom. Bo to, co wyprawiają, jest nie do opisania. To, jak potrafimy się zjednoczyć jako naród na wielkie wydarzenia sportowe, jest niesamowite. Wielki szacunek dla kibiców".
Karol Kłos (środkowy reprezentacji Polski): "Pierwszy set to nasza pełna dominacja. Dwa kolejne - mogło być lepiej, ale ja jestem zdania, że to jest siatkówka, czyli gra błędów. Czasami przeciwnik zrobi coś takiego, że nawet nas - bardzo skupionych - zaskoczy i też tak czasami było. Oni przecież też grają w siatkówkę, jest tam kilku naprawdę dobrych zawodników. Z marszu mieliśmy poranny rozruch, dotarliśmy prosto z Rotterdamu. Szczerze mówiąc, to ta tabela i drabinka jest tak zagmatwana i tak to wszystko się może różnie ułożyć, że ja już nic nie wiem. Będę patrzył codziennie na plan, jak to wygląda".
Artur Szalpuk (przyjmujący reprezentacji Polski): "Wygraliśmy tak, jak chcieliśmy. Szanse na występ dostali inni zawodnicy niż we wcześniejszych spotkaniach. Faktycznie, nie mieliśmy większych problemów, ale trudno sobie je wyobrazić przy tak – mówiąc delikatnie – średnio dysponowanym rywalu. Naturalnie, takie mecze jak z Czarnogórą nie mogą być punktem odniesienia przed potyczkami z o wiele silniejszymi zespołami, ale stanowią rodzaj przetarcia przed kolejnymi wyzwaniami i traktujemy je równie poważnie".
Pozostałe wyniki wtorkowych meczów:
Grupa A (Montpellier, Francja)
Grecja - Portugalia 1:3 (25:19, 21:25, 23:25, 17:25)
Włochy - Bułgaria 3:1 (22:25, 25:23, 25:21, 25:17)
Miejsce | Drużyna | Mecze (z-p) | Punkty | Sety |
1. | Francja | 4 (4-0) | 12 | 12:0 |
2. | Włochy | 4 (4-0) | 12 | 12:3 |
3. + | Bułgaria | 5 (3-2) | 9 | 10:7 |
4. | Portugalia | 4 (1-3) | 3 | 4:10 |
5. | Grecja | 5 (1-4) | 3 | 5:13 |
6. | Rumunia | 4 (0-4) | 0 | 2:12 |
Grupa B (Antwerpia, Belgia)
Austria - Hiszpania 2:3 (23:25, 28:26, 23:25, 25:23, 11:15)
Słowacja - Belgia 0:3 (23:25, 20:25, 15:25)
Miejsce | Drużyna | Mecze (z-p) | Punkty | Sety |
1. | Belgia | 4 (4-0) | 11 | 12:2 |
2. | Serbia | 3 (3-0) | 9 | 9:1 |
3. | Słowacja | 4 (2-2) | 5 | 6:9 |
4. | Niemcy | 3 (1-2) | 4 | 5:6 |
5. | Hiszpania | 4 (1-3) | 3 | 6:11 |
6. | Austria | 4 (0-4) | 1 | 3:12 |
Grupa C (Lublana, Słowenia)
Słowenia - Macedonia Płn. 1:3 (24:26, 28:30, 25:19, 24:26)
Turcja - Białoruś 3:1 (25:21, 26:24, 20:25, 25:19)
Miejsce | Drużyna | Mecze (z-p) | Punkty | Sety |
1. | Rosja | 4 (4-0) | 12 | 12:2 |
2. | Słowenia | 4 (3-1) | 9 | 10:4 |
3. | Turcja | 4 (2-2) | 6 | 7:7 |
4. | Macedonia Północna | 5 (2-3) | 6 | 7:11 |
5. | Finlandia | 4 (1-3) | 4 | 6:10 |
6. | Białoruś | 5 (1-4) | 2 | 6:14 |
Grupa D (Rotterdam, Holandia)
Estonia - Holandia 1:3 (25:22, 19:25, 19:25, 20:25)
Miejsce | Drużyna | Mecze (z-p) | Punkty | Sety |
1. | Polska | 4 (4-0) | 12 | 12:1 |
2. | Holandia | 4 (3-1) | 9 | 9:4 |
3. | Ukraina | 3 (2-1) | 6 | 6:5 |
4. | Czechy | 3 (1-2) | 3 | 4:6 |
5. | Czarnogóra | 4 (1-3) | 3 | 4:9 |
6. | Estonia | 4 (0-4) | 0 | 2:12 |