US Open 2019 - triumfy Rafaela Nadala i Bianci Andreescu

2019-09-09, 12:00  Polska Agencja Prasowa/Agnieszka Niedziałek
Na zdjęciu Rafael Nadal, który cieszy się z triumfu w US Open 2019. Fot. PAP/EPA/JASON SZENES

Na zdjęciu Rafael Nadal, który cieszy się z triumfu w US Open 2019. Fot. PAP/EPA/JASON SZENES

Hiszpan Rafael Nadal po raz czwarty w karierze wygrał turniej US Open i tym samym wywalczył 19. tytuł wielkoszlemowy. Rozstawiony z "dwójką" tenisista, po prawie pięciu godzinach gry, pokonał w finale Rosjanina Daniiła Miedwiediewa (5.) 7:5, 6:3, 5:7, 4:6, 6:4. Dzień wcześniej 19-letnia Bianca Andreescu wygrała US Open kobiet, pokonując w finale 6:3, 7:5 Amerykankę Serenę Williams.

Nadal triumfował w Nowym Jorku także w 2010, 2013 i 2017 roku. W poprzedniej edycji odpadł w półfinale - skreczował z powodu urazu.

W dorobku ma teraz 19 tytułów wielkoszlemowych i brakuje mu już tylko jednego by zrównać się z będącym rekordzistą wszech czasów wśród mężczyzn Szwajcarem Rogerem Federerem.

33-letni gracz w decydującym pojedynku Wielkiego Szlema wystąpił po raz 27., w tym po raz piąty w US Open. Nad młodszym o 10 lat Miedwiediewem, który w niedzielę zadebiutował w spotkaniu o taką stawkę, miał przewagę nie tylko doświadczenia, ale i zaoszczędzonej energii. Rozegrał o jedno spotkanie mniej - do trzeciej rundy awansował po walkowerze rywala.

Rosjanin był ostatnio w świetnej formie - w trzech zawodach ATP poprzedzających US Open także dotarł do decydującego pojedynku. W Waszyngtonie i Montrealu poniósł porażkę, ale w Cincinnati zwyciężył. Jego bilans z ostatnich tygodni w Ameryce Północnej to 20 zwycięstw i trzy porażki.

W jedynym wcześniejszym meczu z Nadalem - w sierpniowym finale w Montrealu - ugrał zaledwie trzy gemy. Teraz był równorzędnym rywalem dla wicelidera światowego rankingu.

Dwa pierwsze sety zaczęły się od niewykorzystanych "break pointów" gracza z Moskwy. W obu kilka razy sam wybronił się przed stratą podania, ale nie udało mu się to w stu procentach. W inauguracyjnej odsłonie kluczowe okazało się przełamanie zanotowane przez Hiszpana w 12. gemie, a w kolejnej - w szóstym. W tej części spotkania lepiej radził on sobie w grze przy siatce, a po stronie Miedwiediewa było sporo niewymuszonych błędów.

Rosjanin ograniczył później pomyłki i poprawił dyspozycję serwisową, czego efektem były cztery asy w trzeciej partii. Prowadząc w niej 6:5, zdobył sześć punktów z rzędu, co dało mu piłkę setową. Tej szansy jeszcze nie wykorzystał, ale po chwili wypracował sobie kolejną i tym razem dopiął swego. Nie bał się zaryzykować - zaliczył kilka efektownych zagrań w linię lub róg kortu. Na jedynego "breaka" w czwartej odsłonie trzeba było czekać aż do samego końca. Obaj zawodnicy mieli po dwie okazje na niego, ale tylko niżej notowany z nich zrobił z tego użytek w 10. gemie.

Tegoroczny występ Miedwiediewa na obiektach kompleksu Flushing Meadows zaczął się nie najlepiej z powodu jego zachowania. Po każdym z trzech pierwszych meczów dostał karę finansową za niesportowe zachowanie i wdał się w konflikt z nowojorską publicznością, w stronę której dyskretnie pokazał środkowy palec. Kibice buczeli na niepokornego zawodnika i dopiero po dobrej grze w ćwierćfinale i późniejszych przeprosinach wybaczyli mu.

W niedzielę doceniali, że razem z Nadalem stworzył emocjonujące i stojące na wysokim poziomie widowisko, które trwało cztery godziny i 49 minut. Hiszpan przegrał wcześniej w Nowym Jorku tylko jeden mecz, w którym zapisał na swoim koncie dwie pierwsze odsłony. Widać było jego wielką determinację, by historia się nie powtórzyła.

Piąty set nie zaczął się jednak po jego myśli - w drugim gemie trzy razy był o krok od straty podania. Nie ukrywał wielkiej radości, gdy udało mu się wyjść z opresji. To Rosjaninowi bardziej we znaki zaczęły się dawać trudy pojedynku. Prowadząc 2:1 poprosił o przerwę medyczną, zgłaszając kłopoty z lewym udem. Wicelider światowej listy wykorzystał słabszy moment w grze rywala i wypracował przewagę 5:2. Wówczas jednak to jego dopadł kryzys, którego efektem były błędy. Przegrał dwa gemy z rzędu, marnując dwie piłki meczowe. Potem był w opałach, gdy Miedwiediew miał "break pointa". To wyraźnie obudziło Nadala, który wygrał dwie kolejne akcje i zakończył w ten sposób spotkanie.

Niedzielny sukces Hiszpana oznacza przedłużenie dominacji tzw. Wielkiej Trójki w turniejach tej rangi. On, Federer i Serb Novak Djokovic zwyciężyli łącznie w 12 ostatnich takich imprezach.

Nadal w pierwszej części tego sezonu miał kłopoty zdrowotne, ale nie przeszkodziło mu to w odnoszeniu sukcesów. Trzy razy w tym roku dotarł do finału Wielkiego Szlema. W Australian Open musiał uznać wyższość przeciwnika, ale triumfował - po raz 12. w karierze - we French Open. Z Wimbledonem pożegnał się w półfinale.

***

19-letnia Bianca Andreescu wygrała US Open i została pierwszą w historii kanadyjską tenisistką z tytułem wielkoszlemowym. W finale pokonała 6:3, 7:5 Amerykankę Serenę Williams, która walczyła o 24. triumf w turnieju tej rangi i wyrównanie rekordu wszech czasów.

Mecz ten dla obu zawodniczek był szansą na zapisanie się w historii. Przed rozstawioną z "15" Andreescu żaden przedstawiciel kanadyjskiego tenisa nie triumfował w singlu w imprezie tej rangi. Z tenisistek z tego kraju wcześniej do finału dotarła jedynie Eugenie Bouchard, ale pięć lat temu przegrała decydujący mecz w Wimbledonie.

Znacznie większa presja spoczywała jednak na Williams (8.), która z 23 triumfami w turniejach tej rangi już jest rekordzistką w liczonej od 1968 roku Open Erze. Ostatnie z tych zwycięstw odniosła w styczniu 2017 roku, wygrywając Australian Open. Wówczas była już w ciąży. Po powrocie z przerwy macierzyńskiej cztery razy - łącznie z sobotnim spotkaniem - wystąpiła w finale Wielkiego Szlema, ale za każdym razem musiała uznać wyższość rywalek. Gdyby któreś z tych spotkań zakończyło się jej wygraną, to wyrównałaby rekord wszech czasów Australijki Margaret Court.

Jedną ze wspomnianych okazji był ubiegłoroczny decydujący pojedynek nowojorskiej imprezy, który został zapamiętany z uwagi na jej kontrowersyjne zachowanie. Gwiazda tenisa wdała się w ostry spór z sędzią Carlosem Ramosem. Nazwała go m.in. złodziejem i kłamcą.

Teraz miała mieć okazję do rehabilitacji, ale zawodniczce, która 26 września skończy 38 lat, wyraźnie dały się we znaki nerwy. Pierwszego gema zaczęła od asa, ale na jego koniec zaliczyła dwa podwójne błędy, pomagając Andreescu w zanotowaniu przełamania. Dysponująca potężnym uderzeniem nastolatka pewnie pilnowała swojego podania i przewagi. Reprezentantka gospodarzy z kolei notowała kolejne proste pomyłki. Pod koniec inauguracyjnej partii miała "break pointa", ale Kanadyjka wybroniła się dzięki serwisowi, a po chwili to ona zaliczyła drugie przełamanie i wygrała pewnie tę odsłonę.

Podobnie układał się przez dłuższy czas drugi set. Williams przegrywała już 1:5, a na jej twarzy widać było początkowo smutek, potem robiła się coraz bardziej nerwowa, aż dostrzec można było i powolną rezygnację. Nietęgie miny mieli także jej bliscy zasiadający w boksie, wśród których były starsza siostra Venus i przedstawicielka brytyjskiej rodziny królewskiej – księżna Meghan. Ta ostatnia przyjaźni się ze słynną tenisistką.

Znajdująca się w bardzo trudnym położeniu Williams zaczęła jednak odrabiać straty. Pomocną dłoń wyciągnęła do niej rywalka, która miała wówczas przestój w grze. Amerykanka przy stanie 1:5 obroniła piłkę meczową, a następnie - ku uciesze dopingującej ją publiczności - zapisywała na swoim koncie kolejne gemy. Zdołała doprowadzić do remisu, ale potem Andreescu na tyle poprawiła swoją grę, że zdołała zamknąć spotkanie w dwóch setach.

Był to drugi pojedynek tych tenisistek, choć pierwszy trwał zaledwie kilkanaście minut. W sierpniowym finale turnieju WTA w Toronto Williams po rozegraniu czterech gemów skreczowała z powodu bólu pleców.

Kanadyjka, której rodzice pochodzą z Rumunii, jest rewelacją tego sezonu, który zaczynała będąc poza Top150. Po raz pierwszy błysnęła w marcu za sprawą zwycięstwa w Indian Wells. Rok temu nie przeszła eliminacji w Nowym Jorku. Później dwukrotnie była w głównej drabince Wielkiego Szlema i w obu przypadkach odpadła w drugiej rundzie. We French Open wycofała się po awansie do tego etapu z powodu kontuzji ramienia. Wróciła do gry po dwóch miesiącach.

W sobotę wygrała swój 14. mecz z rzędu. Została też pierwszą w Open Erze kobietą, która triumfowała na kortach Flushing Meadows w debiucie w głównej drabince. Za zwycięstwo w Nowym Jorku otrzyma czek na 3,85 mln dolarów, a w poniedziałek awansuje na piąte, najwyższe w karierze miejsce w rankingu WTA.

Williams zaliczyła 33. występ w finale Wielkiego Szlema i walczyła o 102. wygrany mecz singlowy w US Open. Na kortach kompleksu Flushing Meadows triumfowała sześć razy (1999, 2002, 2008, 2012-14). Gdy po raz pierwszy wygrała tę imprezę, to Andreescu, ...nie było jeszcze na świecie.

tenis ziemny

Sport

Nauczanie z Realem Sociedad i NAC Breda. Tłumy trenerów, wykłady od najlepszych

Nauczanie z Realem Sociedad i NAC Breda. Tłumy trenerów, wykłady od najlepszych

2024-11-18, 08:30
Energa Toruń pokonana w Sosnowcu. Ambitna gra nie dała triumfu

Energa Toruń pokonana w Sosnowcu. Ambitna gra nie dała triumfu

2024-11-17, 23:59
Dzielna postawa nie wystarczyła. Basket Bydgoszcz nadal bez zwycięstwa

Dzielna postawa nie wystarczyła. Basket Bydgoszcz nadal bez zwycięstwa

2024-11-17, 23:42
Astoria z minimalnym zwycięstwem. Noteć zatrzymana w Starogardzie

Astoria z minimalnym zwycięstwem. Noteć zatrzymana w Starogardzie

2024-11-17, 22:12
Kolejne starcie Astorii, bydgoszczanie zagrają z WWK Wrocław. Relacja w Polskim Radiu PiK

Kolejne starcie Astorii, bydgoszczanie zagrają z WWK Wrocław. Relacja w Polskim Radiu PiK

2024-11-17, 07:12
Energa Toruń postraszyła mistrzynie Polski. Pogoń w czwartej kwarcie i przegrana po dogrywce

Energa Toruń postraszyła mistrzynie Polski. Pogoń w czwartej kwarcie i przegrana po dogrywce

2024-11-16, 22:37
BKS Visła lepszy w historycznych derbach. Bydgoszczanie nie oddali Aniołom Toruń seta

BKS Visła lepszy w historycznych derbach. Bydgoszczanie nie oddali Aniołom Toruń seta

2024-11-16, 20:31
Anwil Włocławek pokonał Twarde Pierniki w derbach. Torunianie nie wytrzymali tempa

Anwil Włocławek pokonał „Twarde Pierniki” w derbach. Torunianie nie wytrzymali tempa

2024-11-16, 20:09
IV Liga: Tłuchovia Tłuchowo liderem po rundzie jesiennej. Ścisk w czołówce [wyniki 17. kolejki]

IV Liga: Tłuchovia Tłuchowo liderem po rundzie jesiennej. Ścisk w czołówce [wyniki 17. kolejki]

2024-11-16, 18:51
Derby Wdy z Zawiszą na remis. Elana skromnie pokonała przeciwnika

Derby Wdy z Zawiszą na remis. Elana skromnie pokonała przeciwnika

2024-11-16, 17:58
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę