Czas na kolejne mecze Polaków w eliminacjach. Brzęczek: Jeszcze niczego nie osiągnęliśmy.
Selekcjoner polskich piłkarzy Jerzy Brzęczek przyznał przed meczami eliminacji mistrzostw Europy ze Słowenią i Austrią, że jego drużyna, choć jest liderem grupy, jeszcze nic nie osiągnęła. "Przystępujemy do tych spotkań z pokorą, ale też świadomością, że mamy 12 punktów" - dodał.
"Kwestia mentalna będzie jednym z głównych punktów tego zgrupowania. Zdajemy sobie sprawę, że na dzień dzisiejszy nic nie osiągnęliśmy. Wywalczyliśmy sobie tylko bardzo dobrą pozycję wyjściową przed meczami jesiennymi. Na pewno te wrześniowe spotkania będą z rywalami bardzo niewygodnymi. Słoweńcy wiedzą, że dla nich to mecz ostatniej szansy, aby pozostać w grze o awans. Austriacy najprawdopodobniej przyjadą po swoim zwycięstwie nad Łotwą i będą walczyć z nami o punkty, które dają korzystną sytuację przed kolejnymi potyczkami" - powiedział Brzęczek podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Zgrupowanie biało-czerwonych rozpoczęło się już w niedzielę w stolicy, ale piłkarze mieli czas na zbiórkę do poniedziałku.
"Rozpoczęliśmy zgrupowanie z pokorą, ale też świadomością, że mamy 12 punktów. Na pewno nie wszystko funkcjonowało dotychczas tak jak sobie życzyliśmy, ale to też bardzo ważne, że nawet gdy nie wszystko szło, potrafiliśmy być skuteczni" - podkreślił trener.
W najbliższych meczach nie wystąpi Arkadiusz Milik. Napastnik Napoli zmaga się z kontuzją. Nie wiadomo również, czy do gry będzie zdolny Kamil Glik.
"Zawsze nieobecność dobrych piłkarzy komplikuje plany, ale to jest pewne ryzyko wliczone w ten zawód. Kontuzja Arka to dla nas problem, jednak z drugiej strony zawsze staramy się powoływać większą grupę zawodników, żeby być zabezpieczonym. Nasza kadra liczy w tej chwili 26 zawodników. Na razie nie wszystko jeszcze jest jasne - powiedział selekcjoner.
Jak dodał, drobne dolegliwości mają m.in. Jan Bednarek, Grzegorz Krychowiak i Mateusz Klich.
„Mam nadzieję, że wszystko pozytywnie się zakończy. Na pewno teraz wiele będzie zależeć od pracy całego sztabu medycznego” – zaznaczył Brzęczek.
Czy selekcjoner jest zaniepokojony słabszą formą strzelecką Krzysztofa Piątka, który w tym sezonie, licząc ze sparingami, nie strzelił jeszcze gola w Milanie?
„Absolutnie nie. W ostatnim meczu Krzysiek grał 30 minut. Mógł praktycznie strzelić trzy gole, zabrakło troszeczkę szczęścia. Dlatego jestem spokojny o to, że wspólnie z innymi kolegami z reprezentacji, szczególnie z Robertem Lewandowskim, będą skuteczni. Robert również swoim doświadczeniem będzie wspierał Krzyśka. Dobrze się rozumieją razem. Mam nadzieję, że po tych meczach reprezentacji Krzysiek wróci z bramkami do klubu i również zacznie się jego seria skuteczności w Milanie” – podkreślił.
Brzęczek na razie nie zdradził, kto stanie w bramce w najbliższych meczach – Wojciech Szczęsny czy Łukasz Fabiański.
„Najpierw dowiedzą się o tym sami zainteresowani. Akurat na tej pozycji mamy piłkarzy światowej klasy. I to nie jest nigdy łatwa decyzja, bo oprócz tej dwójki jest coraz więcej młodych bramkarzy, którzy grają w najlepszych klubach i najlepszych ligach. Jest to więc pozycja bardzo mocna obsadzona. Myślę, że dwa dni przed meczem spotkam się z zainteresowanymi i przekażę im naszą decyzję” – zapowiedział.
W czwartek kadrowicze polecą do Lublany. Powrót do Polski przewidziany jest bezpośrednio po meczu ze Słowenią 6 września. Kolejne dwa dni trener Brzęczek i jego podopieczni spędzą na przygotowaniach do spotkania z Austrią na PGE Narodowym w Warszawie (9 września).
Po czterech kolejkach Polska prowadzi w grupie G z kompletem zwycięstw i pięcioma punktami przewagi nad wiceliderem - Izraelem. Trzecia Austria ma sześć punktów, a czwarta Słowenia - pięć.