French Open 2019 - Hurkacz przegrał z Djokovicem w pierwszej rundzie
Hubert Hurkacz przegrał z rozstawionym z "jedynką" Serbem Novakiem Djokovicem 4:6, 2:6, 2:6 w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju French Open. Tenisista z Wrocławia po raz pierwszy zmierzył się z liderem światowego rankingu.
Hurkacz nie zdołał sprawić sensacji i pokonać Djokovica ani nawet poważniej mu zagrozić. Zajmujący 44. miejsce na liście ATP Polak już na samym początku spotkania stracił podanie. Serwis, który zazwyczaj jest jego atutem, Serbowi nie sprawiał wówczas większych kłopotów. Dodatkowo 22-letni wrocławianin posyłał skróty, do których starszy o 10 lat przeciwnik bez problemu dobiegał i bezlitośnie to wykorzystywał. Mocnym punktem zawodnika z Belgradu był forhend. Często stosował mocne i precyzyjne zagrania po skosie, które były poza zasięgiem Hurkacza.
W drugiej części inauguracyjnego seta Polak posłał kilka asów, a dzięki jednemu z nich wybronił się przed kolejną stratą podania. Pewnie grający rywal jednak ani przez chwilę nie dał mu nadziei na odrobienie "breaka".
W secie numer dwa trwał popis pierwszej rakiety świata. Wrocławianin wygrał pierwszego gema, ale cztery kolejne padły łupem przeciwnika. Hurkacz zaskoczył nieco, przełamując faworyta przy stanie 4:1 dla Djokovica, ale ten nie pozwolił mu już w tej partii na więcej.
Tenisista z Bałkanów nie zwalniał tempa - trzeciego seta zaczął od prowadzenia 2:0. W jednej z akcji sprzyjało mu szczęście - piłka przeszła tuż za siatką na stronę Polaka. Ten się nie poddawał. Zdobył kilka punktów po efektownych wymianach i zagraniach, dobrze też serwował. Przewaga Serba była jednak niepodważalna. Ostatni punkt zanotował po autowym returnie wrocławianina.
Hurkacz posłał osiem asów, przy sześciu po stronie rywala. Miał więcej niewymuszonych błędów - 23 wobec 14 Serba - oraz mniej uderzeń wygrywających - 21 przy 27 po stronie zwycięzcy.
Wrocławianin po raz drugi wystąpił na korcie centralnym w Paryżu. Rok temu przegrał na nim w drugiej rundzie z Chorwatem Marinem Cilicem. Wówczas był kwalifikantem i debiutował w głównej drabince Wielkiego Szlema.
Dotychczas jego najwyżej notowanym przeciwnikiem był czwarty zawodnik w światowym rankingu. W marcowym ćwierćfinale w Indian Wells uległ plasującemu się wówczas na tej pozycji Szwajcarowi Rogerowi Federerowi, ale w tym samym miesiącu w drugiej rundzie w Miami wyeliminował Austriaka Dominica Thiema. W pierwszej połowie maja zaś w 1/8 finału w Madrycie uległ Niemcowi Alexandrowi Zverevowi.
Polak zwrócił na siebie uwagę w tym sezonie właśnie dzięki udanym startom na kortach twardych - dotarł do ćwierćfinału w Dubaju i Indian Wells, a w Miami zatrzymał się na trzeciej rundzie. Przy okazji tych występów pokonał m.in. wspomnianego Thiema i dwukrotnie Japończyka Kei Nishikoriego. Na "mączce" - poza turniejem w Hiszpanii - nie wiodło mu się ostatnio. Odpadł w pierwszej rundzie w Monte Carlo, Budapeszcie i Lyonie, a w Rzymie nie przeszedł eliminacji. Djokovic z kolei zwyciężył w Madrycie, a tydzień później w Rzymie grał w finale.
Serb może pochwalić się 15 tytułami wielkoszlemowymi, triumfował w trzech ostatnich zawodach tej rangi. Na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa zwyciężył jednak tylko raz i długo czekał na ten sukces. Karierowy Wielki Szlem udało mu się uzyskać w 2016 roku. Teraz ma szansę zostać pierwszym tenisistą w liczonej od 1968 roku Open Erze i trzecim w historii, który dokonał tego dwukrotnie. Może też zostać drugim po Australijczyku Rodzie Laverze zawodnikiem w historii, który dwa razy z rzędu zwycięży w czterech kolejnych turniejach tej rangi.
Djokovic w Paryżu nigdy nie przegrał meczu otwarcia, a startuje tam po raz 15. z rzędu. Przed ćwierćfinałem odpadł tylko dwa razy - ostatnio 10 lat temu, gdy zakończył start na trzeciej rundzie. Trzy razy dotarł do finału, a w dwóch ostatnich edycjach zatrzymał się na "ósemce".
Serb po raz drugi trafił na otwarcie w Wielkim Szlemie na Polaka. W US Open 2016 zmierzył się z Jerzym Janowiczem i wygrał w czterech setach.
Teraz jego kolejnym rywalem będzie Szwajcar Henri Laaksonen.
We wtorek mecze pierwszej rundy rozegrają obie polskie singlistki w głównej drabince - Magda Linette i Iga Świątek. W pierwszej rundzie eliminacji odpadli: Magdalena Fręch, Katarzyna Kawa i Kamil Majchrzak.