Piłkarski Puchar Polski - triumf Lechii Gdańsk

2019-05-03, 10:00  Polska Agencja Prasowa/Maciej Białek
Piłkarze Lechii Gdańsk cieszą się z wywalczenia Pucharu Polski 2019. Fot. PAP/Piotr Nowak

Piłkarze Lechii Gdańsk cieszą się z wywalczenia Pucharu Polski 2019. Fot. PAP/Piotr Nowak

Piłkarze Lechii Gdańsk po raz drugi w historii, a pierwszy od 36 lat zdobyli Puchar Polski. W finale rozegranym w Warszawie pokonali Jagiellonię Białystok 1:0 po golu w doliczonym czasie gry Artura Sobiecha.

Oba kluby po dwa razy wystąpiły w przeszłości w finale krajowego pucharu i miały po jednym triumfie. Drużyna z Białegostoku zwyciężyła w 2010, a z Gdańska – w 1983 roku. Teraz Lechia może dopisać sobie kolejne trofeum – Totolotek Puchar Polski za 2019 rok.

Po raz pierwszy te zespoły wystąpiły na największym w Polsce stadionie – PGE Narodowym. Biletów nie było już od dwóch tygodni (niektóre sektory musiały pozostać puste jako buforowe). Kluby otrzymały dla swoich kibiców po 10 tysięcy wejściówek, ale fani stawili się na trybunach w większej liczbie. Niektórzy kupowali bowiem bilety z tzw. puli neutralnej.

Tradycyjnie nie obyło się jednak bez kłopotów.

„Prosimy nie napierać na bramy” – apelowano godzinę przed meczem z głośników do kibiców Lechii czekających przed stadionem od strony ich sektorów. Wejście na trybuny fanów gdańskiej drużyny mocno się opóźniało i w efekcie na początku spotkania jeszcze sporo miejsc było pustych.

„Wpuście kibiców!” - apelowali ci, którzy już siedzieli na trybunach.

Z komunikatu na stronie PZPN wynikało, że niektórzy fani Lechii chcieli wnieść środki pirotechniczne:

„Kibice Lechii mieli możliwość wejścia na teren PGE Narodowego od godziny 9.30 (…). Tylko nieliczni z tego skorzystali i pojawili się na obiekcie. Większa część kibiców, nie chcąc poddać się kontroli wejścia polegającej na sprawdzeniu odzieży wierzchniej i bagażu, zaprzestała wchodzenia na obiekt, grupując się przed bramą wejściową. Zebrany tłum dopiero na około godzinę przed rozpoczęciem meczu zaczął napierać na bramę (…) nr 10, podejmując próbę siłowego wtargnięcia na teren obiektu, celem wniesienia środków pirotechnicznych. W wyniku zaistniałej sytuacji interwencję podjęły siły policyjne, które zdecydowały o zamknięciu bramy wejściowej. Na stadion sprawnie weszli natomiast kibice Jagiellonii, którzy zgodnie z zasadami organizacji i bezpieczeństwa, poddali się procedurom kontrolnym” – napisano na stronie krajowej federacji.

Przez niemal całą pierwszą połowę fani Lechii krzyczeli niecenzuralne hasła pod adresem PZPN. „Nie zapomnieli” również o Danielu Stefańskim, arbitrze niedawnego szlagieru ekstraklasy z Legią Warszawa, przegranego przez gdańszczan 1:3. W tamtym meczu nie brakowało kontrowersji, a trener Lechii Piotr Stokowiec przyznał wówczas, że jego drużynie należał się rzut karny za zagranie ręką Artura Jędrzejczyka i czerwona kartka dla obrońcy Legii.

Fani Lechii do dziś czują się rozżaleni, czemu dali wyraz w finale. Stokowiec zapewniał jednak, że jego zespół chce odciąć się od negatywnych emocji.

„W czwartek możemy stać się nieśmiertelni, zapisując się na stałe w historii naszych klubów, miast” – mówił dzień przed meczem szkoleniowiec Lechii.

W tabeli ekstraklasy zespół z Trójmiasta, który po porażce z Legią spadł na drugie miejsce, ma 12 punktów przewagi nad Jagiellonią, ale według Stokowca w finale PP nie było faworyta.

W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiała drużyna z Białegostoku, w której wystąpili m.in. wracający po kontuzji Arvydas Novikovas oraz Ivan Runje.

W 26. minucie dogodną okazję miał Patryk Klimala, jednak został zablokowany przez obrońców Lechii. Ten sam zawodnik tuż przed przerwą znalazł się sam przed wychodzącym daleko z bramki Zlatanem Alomerovicem, ale Lechię uratował skuteczną interwencją Błażeja Augustyna.

Od początku drugiej części kibice Lechii skupili się na dopingowaniu swojej drużyny, a mecz stał się szybszy i ciekawszy, m.in. za sprawą odważniej atakującej ekipy z Gdańska. Wciąż brakowało jednak goli.

Były natomiast zabronione podczas takich imprez środki pirotechniczne – w sektorach Jagiellonii, mimo apelu spikera, odpalano race.

Na boisku wynik nie ulegał zmianie. W 73. minucie groźny strzał oddał brazylijski piłkarz Jagiellonii Guilherme Sitya, ale skuteczną interwencją popisał się Alomerovic.

Kiedy wkrótce potem w sektorach Lechii odpalono race i użyto petard hukowych, sędzia Bartosz Frankowski przerwał na chwilę mecz.

Po wznowieniu gry bliska zdobycia gola była Jagiellonia, ale strzał głową Tarasa Romanczuka obronił Alomerovic.

Chwilę później, w 86. minucie, kibice Lechii oszaleli z radości. Bramkę po niedokładnym wybiciu piłki przez Mariana Kelemena zdobył Flavio Paixao. Wkrótce okazało się jednak, że radość gdańskiej ekipy była przedwczesna. Sędzia skorzystał z wideoweryfikacji i anulował gola Portugalczyka, odgwizdując spalonego.

Co się jednak odwlecze… W doliczonym czasie gry wprowadzony z ławki Artur Sobiech zaskoczył obrońców oraz Kelemena i trafił z bliska do siatki, zapewniając trofeum Lechii. Otrzymał nagrodę dla najlepszego piłkarza meczu.

Co ciekawe, w drodze po triumf Lechia nie zagrała żadnego meczu PP na swoim stadionie.

„Puchar jest nasz!” – krzyknęli po ostatnim gwizdku fani zwycięskiej ekipy i wywiesili ogromną flagę z napisem „Lechia Pany”.

piłka nożna

Sport

Nieudany wyjazd drużyny z Torunia. Górnik wygrywa u siebie

Nieudany wyjazd drużyny z Torunia. Górnik wygrywa u siebie

2024-12-12, 20:27
Pół tysiąca dzieci uczyło się podstaw. W Toruniu był Hokej  gra dla każdego

Pół tysiąca dzieci uczyło się podstaw. W Toruniu był „Hokej – gra dla każdego”

2024-12-12, 18:03
Młody pięściarz z regionu wyróżniony. Był trzeci w Europie

Młody pięściarz z regionu wyróżniony. Był trzeci w Europie

2024-12-12, 13:46
Energa Toruń o krok od pokonania mistrza Polski. Porażka po pięciu pojedynkach

Energa Toruń o krok od pokonania mistrza Polski. Porażka po pięciu pojedynkach

2024-12-11, 23:25
Sędzia z Torunia został arbitrem międzynarodowym. Znamy gospodarzy zbliżających się MŚ

Sędzia z Torunia został arbitrem międzynarodowym. Znamy gospodarzy zbliżających się MŚ

2024-12-11, 20:36
Anwil znów przegrał w FIBA Europe Cup. Obiecujący początek, a potem dominacja rywala

Anwil znów przegrał w FIBA Europe Cup. Obiecujący początek, a potem dominacja rywala

2024-12-11, 19:28
Drugi medal dla Polski podczas MŚ na krótkim basenie. Stokowski wywalczył brąz

Drugi medal dla Polski podczas MŚ na krótkim basenie. Stokowski wywalczył brąz

2024-12-11, 18:34
Polacy z medalem MŚ na krótkim basenie. Męska sztafeta sięgnęła po brąz

Polacy z medalem MŚ na krótkim basenie. Męska sztafeta sięgnęła po brąz

2024-12-10, 21:02
Gwiazda wygrała ostatni domowy mecz w tym roku. Zwycięstwo za trzy punkty [zdjęcia]

Gwiazda wygrała ostatni domowy mecz w tym roku. Zwycięstwo za trzy punkty [zdjęcia]

2024-12-10, 20:03
Polki zwycięstwem pożegnały się z ME. Biało-czerwone lepsze od Rumunek

Polki zwycięstwem pożegnały się z ME. „Biało-czerwone” lepsze od Rumunek

2024-12-10, 18:48
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę