Narciarskie MŚ - co za konkurs! Dawid Kubacki mistrzem, a Kamil Stoch wicemistrzem świata!

2019-03-01, 17:52  Polska Agencja Prasowa
Dawid Kubacki wygrał konkurs mistrzostw świata na skoczni normalnej (HS109) podczas mistrzostw świata w austriackim Seefeld. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Dawid Kubacki wygrał konkurs mistrzostw świata na skoczni normalnej (HS109) podczas mistrzostw świata w austriackim Seefeld. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Dawid Kubacki podczas konkursu indywidualnego w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Dawid Kubacki podczas konkursu indywidualnego w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Dawid Kubacki zdobył złoty medal mistrzostw świata na normalnej skoczni w Seefeld. Drugi był Kamil Stoch, a trzeci Austriak Stefan Kraft. Obaj Polacy awansowali na podium z odległych pozycji po pierwszej serii. Konkurs odbywał się w loteryjnych warunkach pogodowych.

Piątkowe zawody w Seefeld pokazały, że "cuda się zdarzają". Jednym z powodów była aura, konkurs zarówno w pierwszej jak i drugiej serii rozgrywano w trudnych warunkach pogodowych, przy padającym śniegu i zmiennym wietrze.

W pierwszej serii Polacy nie mieli szczęścia do aury, Stoch przy silnych podmuchach w plecy osiągnął 91,5 m i był sklasyfikowany na 18. pozycji. Kubacki miał próbę na 93 m i był 27., a Stefan Hula osiągnął 88 m i plasował się na 29. miejscu. Do finału nie awansował tylko Piotr Żyła, zajmując 32. lokatę po lądowaniu na 90,5 m.

Na półmetku prowadził lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Japończyk Ryoyu Kobayashi - 101 m, drugi był Niemiec Karl Geiger - 100 m, a trzeci Słoweniec Ziga Jelar - 95,5 m. Kubacki do lidera tracił 19,2 pkt, natomiast Stoch miał na koncie o 15,1 oczek mniej niż prowadzący Japończyk.

Oceniając warunki w jakich rozgrywano konkurs Adam Małysz przyznał, że na górze "mocno trzymie" i trudno jest odlecieć.

W pierwszej serii jury kilka razy zmieniało rozbieg, pierwsi zaczynali od 9. belki startowej, najlepsi kończyli z 13. Pomimo tego tylko Kobayashi i Geiger dolecieli do 100. metra, pozostałym to się nie udało. W tej sytuacji sędziowie zdecydowali się na jego wydłużenie w serii finałowej, zdecydowano o podwyższeniu startu do belki 16.

I to - jak się okazało - był strzał w dziesiątkę dla Polaków. Kubacki w bardzo dobrym stylu wylądował na 104,5 m, jak się później okazało, był to najdłuższy skok w konkursie. Polak objął prowadzenie, walczący po nim rywale mieli poważne problemy z lądowaniem w rejonie 95 m. Kilka minut później Stoch osiągnął 101,5 m i awansował z 18. miejsca po pierwszej serii na drugie.

A śnieg padał coraz bardziej intensywnie i zasypywał tory najazdowe. To powodowało, że prędkości uzyskiwane przez zawodników na progu nie rosły, przeciwnie, były coraz niższe. W takiej sytuacji Kubacki i Stoch plasowali się na dwóch czołowych pozycjach, a skaczący po nich zawodnicy nie mogli ich pokonać.

Słabiej niż się spodziewano skoczyli m.in. Norweg Robert Johansson - 95 m, Niemiec Stephan Leyhe - 99 m, Austriak Michael Hayboeck - 100 m czy drugi po pierwszej serii Geiger - 92,5 m.

Gdy na górze zostało już tylko trzech najlepszych po pierwszej serii, w polskiej ekipie wszyscy mocno ścisnęli kciuki za Kubackiego i Stocha. Było wiadomo, że jeżeli pierwszy z tej trójki Jelar nie poradzi sobie z wiatrem i śniegiem, to Kubacki wskoczy na podium. Gdy Słoweniec wylądował na 87. metrze, Kubacki z radości podskoczył do góry, już wiedział, że na pewno ma minimum medal brązowy. Gdy drugi Geiger osiągnął tylko 92,5 m, taniec radości rozpoczęli Kubacki i Stoch, gdyż było wiadomo, że obaj znajdą się na podium.

A gdy Kobayashi uzyskał także tylko 92,5 m, Kubacki pofrunął do góry na ramionach polskiej ekipy. Polacy zajęli dwa najwyższe miejsca na podium, zdobywając złoty i srebrny medal. Ostatecznie Japończyk zajął 14. miejsce, Geiger - 18., a Jelar - 27.

"Chyba nikt by nie napisał takiego scenariusza na dzisiejszy konkurs. Po drugim skoku byłem trochę załamany, zrobiłem co mogłem, jest jak jest... Później byłem w klasyfikacji coraz wyżej, wyżej i wyżej... I Dawid został mistrzem świata. Gdy on już był na podium pomyślałem, że zostało już tylko dwóch mocnych rywali i nie mam szans. A jednak" - powiedział Stoch reporterom telewizyjnym po zakończeniu zawodów.

Po konkursie skoków narciarskich na normalnym obiekcie w mistrzostwach świata w Seefeld powiedzieli:

Adam Małysz (dyrektor ds. skoków i kombinacji norweskiej w PZN): "Jury na pewno miało twardy orzech do zgryzienia myśląc, co robić. Pierwsza seria nie była sprawiedliwa. Druga też nie do końca, ale była zdecydowanie sprawiedliwsza niż pierwsza. Oczywiście mieliśmy trochę szczęścia, że skakaliśmy w niej na początku. Okazało się, że trzeba walczyć do końca i można zdobyć mistrzostwo świata z 27. miejsca.

- Jeszcze bardziej szalony konkurs był na igrzyskach w Pjongczangu, gdzie na normalnej skoczni mieliśmy pecha. To co dzisiaj się stało, nikt nie mógł przewidzieć. Po skoku Dawida wierzyłem, że jest szansa, aby znalazł się w najlepszej dziesiątce, może szóstce, bo wyprzedzało go wielu zawodników, którzy nie wiadomo skąd się tam wzięli. Trzeba być realistą. Wiedziałem, że aby były medale musi zdarzyć się cud i zdarzył się cud".

Walter Hofer (dyrektor Pucharu Świata): "Gdybym miał ten konkurs opisać jednym zdaniem, to powiedziałbym +decydowanie za dużo dramaturgii. Mam świadomość, że każdy ma prawo do swojej opinii i tak traktuję komentarze, że zawody był skandalem. Kiedy zawody się zaczynają, warunki pogodowe mogą się zmienić. W pierwszej rundzie zawodnikom dokuczał wiatr, a w drugiej zalegający w torach najazdowych śnieg obniżał prędkość skoczków.

- W trakcie zawodów ktoś jest liderem, a ktoś z czekających na skok może go pokonać. Kiedy jednak konkurs się skończył i lider się nie zmienił, nic już nie można zrobić. Teraz można gdybać, że należało zawody przerwać, albo przełożyć. Trzeba jednak pamiętać, że na każdym etapie z takiej decyzji ktoś może być niezadowolony i dopytywać czemu akurat teraz taka decyzja. Zrobiliśmy wszystko, aby te zawody miały uczciwy przebieg. Dobrze, że odbyły się dwie serie"

Sport

Pierwsze punkty LKS-u Gąsawa. Wygrana Pomorzanina Toruń, porażka LKS-u Rogowo

Pierwsze punkty LKS-u Gąsawa. Wygrana Pomorzanina Toruń, porażka LKS-u Rogowo

2024-10-12, 21:44
Olimpia z kolejnymi punktami. Tym razem zremisowała ze Świtem Szczecin

Olimpia z kolejnymi punktami. Tym razem zremisowała ze Świtem Szczecin

2024-10-12, 21:19
BKS Visła pewnie triumfował. Anioły wyraźnie przegrały z teoretycznie słabszym rywalem

BKS Visła pewnie triumfował. Anioły wyraźnie przegrały z teoretycznie słabszym rywalem

2024-10-12, 20:50
Anwil Włocławek znów zwycięski. Kontrola na boisku, choć rywal miał swoje momenty

Anwil Włocławek znów zwycięski. Kontrola na boisku, choć rywal miał swoje momenty

2024-10-12, 18:23
Elana dołożyła punkt do tabeli. Remis z wymagającym przeciwnikiem

Elana dołożyła punkt do tabeli. Remis z wymagającym przeciwnikiem

2024-10-12, 16:51
Anwil Włocławek pójdzie za ciosem w kolejnym spotkaniu Relacja w Polskim Radiu PiK

Anwil Włocławek pójdzie za ciosem w kolejnym spotkaniu? Relacja w Polskim Radiu PiK

2024-10-12, 07:00
Energa Toruń przerwała serię porażek. Zdecydowane zwycięstwo w Nowym Targu

Energa Toruń przerwała serię porażek. Zdecydowane zwycięstwo w Nowym Targu

2024-10-11, 21:27
Sukcesy Polaków podczas żeglarskich ME. Złoto Tarnowskiego, brąz Valkevich

Sukcesy Polaków podczas żeglarskich ME. Złoto Tarnowskiego, brąz Valkevich

2024-10-11, 16:35
Fręch i Linette zakończyły udział w turnieju w Wuhan. Faworytki wyraźnie pokonały Polki

Fręch i Linette zakończyły udział w turnieju w Wuhan. Faworytki wyraźnie pokonały Polki

2024-10-11, 14:33
Sportowy weekendowy rozkład jazdy  co czeka regionalne zespoły

Sportowy weekendowy rozkład jazdy – co czeka regionalne zespoły?

2024-10-11, 10:00
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę