Rajd Dakar 2019 - Przygoński trzeci na ósmym etapie
Jadący Mini Jakub Przygoński zajął trzecie miejsce na ósmym etapie Rajdu Dakar z San Juan de Marcona do Pisco w Peru. Przegrał tylko z Francuzem Sebastienem Loebem (Peugeot) i liderem imprezy Katarczykiem Nasserem al-Attiyah (Toyota). We wtorek wycofało się trzech Polaków.
To trzecie podium kierowcy Orlen Teamu w tegorocznej edycji Dakaru; wcześniej dwukrotnie też był trzeci. Szans na końcowy sukces jednak już nie ma, bowiem na niedzielnym etapie stracił ponad godzinę z powodu awarii skrzyni biegów. W klasyfikacji generalnej jest szósty i traci do al-Attiyah 2:19.50.
Jadący Peugeotem w specyfikacji z 2017 Loeb, dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata, wygrał już czwarty etap w tegorocznym Dakarze. Jednak i on wcześniej poniósł duże straty.
Al-Attiyah jest coraz bliższy trzeciego zwycięstwa w Dakarze, ale po raz pierwszy za kierownicą Toyoty. Na dwa etapy przed zakończeniem rajdu ma już 46.29 przewagi nad Hiszpanem Nani Romą (Mini). Trzeci z minimalną stratą do Romy jest Loeb, a na czwarte miejsce spadł 13-krotny triumfator Dakaru Stephan Peterhansel (Mini), który we wtorek zakopał się w wydmach.
Z powodu awarii motocykla (KTM) z rajdu musiał wycofać się Maciej Giemza. Drugi motocyklista Orlen Teamu Adam Tomiczek (KTM) uzyskał 23. czas i w klasyfikacji generalnej jest już 17.
We wtorek pecha miał też dotychczasowy lider Amerykanin Ricky Brabec (Honda), który również pożegnał się z imprezą. Podobnie jak Giemza zakończył jazdę na początku odcinka specjalnego.
Polak po raz drugi startował w Dakarze. Przed rokiem był 24., a obecnie zajmował 22. miejsce. Brabecowi już trzeci rok z rzędu nie udało się ukończyć tej najbardziej wymagającej imprezy terenowej na świecie.
Etap wygrał ubiegłoroczny zwycięzca Austriak Matthias Walkner, a prowadzenie w imprezie objął jego kolega z fabrycznego zespołu KTM, trzeci we wtorek Australijczyk Toby Price. Ma jednak tylko minutę i trzy sekundy przewagi nad Chilijczykiem Pablo Quintanillą (Husqvarna). Motocykle marki KTM były najszybsze w 17 ostatnich edycjach Dakaru.
Szóstą pozycję w rywalizacji quadów utrzymał szósty we wtorek Kamil Wiśniewski (Can-am). Bezkonkurencyjny jest Argentyńczyk Nicolas Cavigliasso (Yamaha), który wygrał już siódmy etap.
Oprócz Giemzy we wtorek z rajdu wycofali się także dwaj inni Polacy, jadący lekkim pojazdem UTV Maciej Domżała i Rafał Marton. Na 150. kilometrze odcinka dojazdowego w ich Polarisie doszło do awarii wału korbowego silnika. Podzielili tym samym los rewelacyjnie spisujących się w rywalizacji samochodów synów - Arona Domżały i Macieja Martona, którzy w piątek wjechali w głęboki wąwóz i nie byli w stanie się z niego wydostać. Ich Toyota została wydobyta dopiero przy pomocy helikoptera.
Interesująco rozwija się sytuacja w klasie ciężarówek. Wydawało się, że po trzecie z rzędu dakarowe zwycięstwo pewnie zmierza Kamaz Eduarda Nikołajewa, jednak na ósmym etapie stracił kilkadziesiąt minut. Wykorzystała to druga załoga Kamaza kierowana przez Dmitrija Sotnikowa i awansowała na pozycję lidera. Trzecia jest ekipa Holendra Gerarda de Rooy z mechanikiem Dariuszem Rodewaldem.
Do końca Dakaru pozostały jeszcze dwa dni. W środę uczestników czeka 9. etap na pętli ze startem i metą w Pisco (410 km, w tym OS 313 km).