Czwartek z koszykówką w Polskim Radiu PiK! Zapraszamy na transmisję z meczu Artego Bydgoszcz
Koszykarki Artego Bydgoszcz po raz drugi w historii zagrają w europejskich pucharach. Rok temu zespołowi udało się dojść do 1/16 finału Pucharu Europy, co i tym razem trener uznałby za sukces. - Naszą siłę zweryfikuje parkiet – mówi szkoleniowiec Artego Tomasz Herkt.
Rywalizację w pucharach europejskich bydgoszczanki rozpoczną przed własną publicznością. Pierwszym przeciwnikiem będzie zespół z Gorzowa Wlkp. Mecz zaplanowano na czwartek 25 października, na godz. 18.00. Transmisja z tego pojedynku w audycji Muzyka i Sport na antenie Polskiego Radia PiK.
Miniony, debiutancki sezon w EuroCup koszykarki z grodu nad Brdą zaczęły bardzo udanie. Dzięki czterem wygranym i tylko dwóm porażkom zajęły pierwsze miejsce w grupie C. Rywalami były wówczas rosyjskie zespoły MBA Moskwa i Spartak M.R. Widnoje oraz szwedzka Umea Udominate. W pre play off Artego pokonało węgierski DVTK i awansowało do 1/16, w którym silniejszy okazał się francuski Carolo Basket, obecnie uczestnik Euroligi.
Bydgoszczanki czekają nieco krótsze podróże w fazie grupowej niż miało to miejsce rok temu. Tym razem koszykarki z Bydgoszczy trafiły do grupy A i za rywali mają ponownie rosyjski Spartak M.R. Widnoje, ponadto Enea Gorzów Wlkp. i szwedzki zespół Soedertaelje.
- Powtórzenie ubiegłorocznego wyniku jak najbardziej by nas cieszyło. Trudno określać nasze szanse na początku sezonu. Mamy też problemy personalne - kontuzjowane są dwie podstawowe zawodniczki Julie McBride i Monica Engelman. To mocno komplikuje pracę, a i siła zespołu jest mniejsza. Nie mamy także jeszcze pełnego rozeznania, co do przeciwników. Nie wiemy jak np. będzie wyglądał skład zespołu z Moskwy, z którym graliśmy rok temu i dwukrotnie wygraliśmy. Mocniejszy niż w minionym sezonie jest też zespół z Gorzowa, z którym zagramy pierwszy mecz. Jest więc dużo niewiadomych, ale pewne to, że naszą siłę zweryfikuje parkiet – powiedział PAP Tomasz Herkt.
- Tak naprawdę będziemy mieli jeden daleki wyjazd mniej. Poprzeczka w Pucharze Europy jest zawieszona wysoko i myślę, że w tym roku stawka jest silniejsza niż poprzednio. Trzeba się jednak mierzyć z takimi przeciwnikami, którzy stają na drodze i zrobić wszystko by wygrywać – dodał szkoleniowiec Artego.
Wspomniał także, iż rok temu rozpoczynając sezon w klubie nie zakładano, iż zespół dojdzie do finału ligi, zdobędzie Puchar Polski i dobrze prezentować się będzie w PE. - Sezon jest długi, dziś borykamy się z problemami zdrowotnymi, za jakiś czas może się to przydarzyć rywalom. Najważniejsze, żeby cały czas pracować nad własną jakością i starać się maksymalnie wykorzystywać swoje umiejętności. Staramy się zachować wszelkie standardy pracy, a w każdym ze spotkań będziemy walczyć o zwycięstwo – zadeklarował trener bydgoszczanek.
***
Zespół Energi Toruń chce walczyć o wygraną w każdym meczu w Pucharze Europy koszykarek. Rok temu zakończył zmagania po fazie grupowej. Teraz zmierzy się ze zwycięzcą poprzedniej edycji Galatasaray Stambuł, MBA Moskwa i greckim Niki Lefkada.
"Będziemy walczyć z każdym zespołem o zwycięstwo. Galatasaray jest bardzo silną drużyną. Grają w nim teraz dwie nasze byłe zawodniczki, których nie byliśmy w stanie u nas zatrzymać po dobrych sezonach. Mówię o Monicę Grigalauskyte i Victorii Macaulay" - powiedziała PAP dyrektor klubu Krystyna Bazińska.
Torunianki rozgrywki zainaugurują w czwartek spotkaniem w Moskwie. 31 października zmierzą się u siebie z tureckim rywalem.
Grę w polskiej ekstraklasie w tym sezonie Energa rozpoczęła od przegranej w Polkowicach z mistrzem kraju CCC dwoma punktami. Potem jednak podopieczne słowackiego trenera Stefana Svitka pokonały pewnie na wyjazdach Widzew Łódź oraz Eneę AZS Poznań.
"Mam nadzieję, że w europejskich pucharach będziemy z każdym rywalizować jak równy z równym. Mecz z Galatasaray zapowiada się szczególnie atrakcyjnie. Będzie na pewno wyjątkowo zacięty. Zawodniczki z Turcji znają naszą halę, ale my nie odpuścimy. Przed wielkimi nazwiskami i klubami nie czujemy przesadnego respektu. Walczymy, bo to jest sport. Chcemy w każdym meczu zwyciężać. Z tureckim zespołem będzie nam bardzo trudno, ale nie oznacza to, że wygrana jest niemożliwa" - wskazała Bazińska.
Dodała, że do Moskwy Energa jedzie po wygraną.
"Zawsze i wszędzie jeździmy walczyć o zwycięstwo. Jesteśmy bardzo ambitni w tym sezonie. Tzw. eksperci przed rozgrywkami oceniali, że nie mamy żadnych szans w ekstraklasie. W tej chwili, gdyby nie błędy sędziowskie w Polkowicach, to mielibyśmy trzy zwycięstwa w trzech meczach" - dodała.
W klubie liczą, że na mecz z utytułowanym Galatasaray uda się przyciągnąć do Areny Toruń wielu kibiców. Będzie to debiut popularnych "Katarzynek" w meczu o stawkę przed własną publicznością w tym sezonie.
Bazińska jest bardzo zadowolona z formy zespołu na początku nowego sezonu. Podkreśla, że już po treningach widać było wysoką dyspozycję poszczególnych koszykarek.
Toruński zespół wzmocnił się przed nowymi rozgrywkami zatrudniając m.in. Kanadyjkę Nirrę Fields, Litwinki Daugile Sarauskaite i Laurę Svarytę, reprezentantkę Australii z irlandzkim paszportem Alice Kunek i Serbkę Sanję Mandic oraz Katarzynę Trzeciak i Angelikę Stankiewicz. Szkoleniowcem jest znany z polskich parkietów trener Svitek, który prowadził w przeszłości dwukrotnie do mistrzostwa Polski Wisłę CanPack Kraków. Pracował także w Polkowicach.
Z dobrej strony w pierwszych występach w ekstraklasie pokazała się przede wszystkim Fields, która jest bardzo utalentowana rzutowo. Pod koszem siłą Energi są Kunek i Svaryte.