Diamentowa Liga 2018 – drugie miejsce Lewandowskiego na 800 m
Marcin Lewandowski przebiegł 800 m w 1.45,21 i zajął drugie miejsce w finałowym mityngu Diamentowej Ligi w Brukseli. Polak rewelacyjnie rozegrał bieg taktycznie i zarobił 20 tys. dolarów. Zwyciężył Kenijczyk Emmanuel Korir – 1.44,72.
Lewandowski, który w tym sezonie łączył dwa dystanse – 800 i 1500 m - ma znakomitą końcówkę sezonu. W sierpniu w Berlinie został wicemistrzem Europy na 1500 m, a później imponował na 800 m. W piątek – jak nie on – ustawił się na początku stawki i na ostatnich metrach starał się gonić Korira.
„Jestem bardzo zadowolony, że udało się zająć drugie miejsce w tak silnej stawce. Przecież pokonałem dzisiaj wielu medalistów mistrzostw świata. W kolejnych sezonach mam też zamiar łączyć te dwa dystanse” – zapowiedział.
Emocjonujący był konkurs tyczkarzy z udziałem dwóch Polaków. Najwyżej tym razem skoczył Rosjanin Timor Morgunow – 5,93, ale do ostatnich chwil o zwycięstwo walczył z Amerykaninem Samem Kendricksem – 5,88. Piotr Lisek zakończył rywalizację na czwartej pozycji – 5,78, a Pawła Wojciechowskiego sklasyfikowano na szóstej – 5,68.
To był bardzo intensywny sezon dla polskich tyczkarzy. To był już 39. występ Liska, także Wojciechowski startował znacznie więcej niż dotychczas. Obaj wielokrotnie udowadniali, że należą do światowej czołówki.
Siódmy w rzucie dyskiem był Robert Urbanek – 64,03. Wygrał Jamajczyk Fedrick Dacres – 68,67. Polak, który jest zawiedziony obecnym sezonem, może być jednak zadowolony z występu w Brukseli.
Siódmym miejscem, ale na 1500 m, musi zadowolić się także wicemistrzyni Europy Sofia Ennaoui. Trenująca i mieszkająca we Wrocławiu podopieczna Wojciecha Szymaniaka miała czas 4.03,39, a najlepsza była Brytyjka Laura Muir – 3.58,49.
Królem 100 m został Amerykanin Christian Coleman, który wykorzystał szybką bieżnię w Brukseli i pobiegł 9,79. To najlepszy tegoroczny wynik na świecie.
„O takich chwilach marzyłem jako mały chłopiec” – przyznał.
Etiopczycy zdominowali bieg na 5000 m – zajęli pięć pierwszych lokat. A triumfator Selemon Barega miał czas 12.43,02. Tak szybko w tym roku nikt tego dystansu nie pokonał. To także rekord mityngu i całego cyklu Diamentowej Ligi.
Do sporej niespodzianki doszło w konkursie dyskobolek. W ostatniej próbie mistrzynię olimpijską, świata i Europy Sandrę Perkovic przerzuciły aż dwie zawodniczki. Dziewięciokrotna złota medalistka największych międzynarodowych imprez musiała tym razem zadowolić się trzecią lokatą – 64,31. Czek na kwotę 50 tys. dolarów wywalczyła Kubanka Yaime Perez – 65,00.
„To mój ósmy finał Diamentowej Ligi i pierwszy przegrany, ale taki właśnie jest sport. Od pięciu dni mam grypę, ale byłam przekonana, że to mi nie przeszkodzi w odniesieniu zwycięstwa. Trudno, tak się czasami dzieje. A ja popełniałam bardzo głupie błędy” – przyznała jedna z najbardziej utytułowanych zawodniczek w historii tej konkurencji.
Nie było za to zaskoczenia na 400 m. Jedno okrążenie, zgodnie z oczekiwaniami ekspertów, najszybciej pokonała reprezentantka Bahrajnu Salwa Eid Naser – 49,33.
"To był dla mnie bardzo dobry rok, a to zwycięstwo tylko to potwierdziło. Chciałam wprawdzie poprawić rekord życiowy, ale w dniu zawodów przyleciałam z Dżakarty i czuję trochę zmęczenie” – powiedziała.
Eksperymentujący w tym sezonie Amerykanin Christian Taylor nie wygrał swojej koronnej konkurencji trójskoku. Wynik 17,31 dał mu drugą lokatę, a pierwszą wywalczył Portugalczyk Pedro Pichardo – 17,49.
Rekord mityngu padł w biegu na 3000 m z przeszkodami. Pierwsze trzy były zawodniczki z Kenii, a najszybsza okazała się Beatrice Chepkoech – 8.55,10. Podrażniony nieoczekiwaną przegraną w mistrzostwach Europy Siergiej Szubienkow tym razem nie dał się pokonać na 110 m ppł. W Brukseli wygrał czasem 12,97.
W skoku w dal najdalej wylądowała Kolumbijka Caterine Ibarguen – 6,80, która dzień wcześniej zwyciężyła także w trójskoku, ale w… Zurychu. A na 100 m ppł najlepsza była Amerykanka Brianna McNeal – 12,61.
Pod nieobecność kontuzjowanego Mutaza Essy Barshima w skoku wzwyż triumfował Australijczyk Brandon Starc – 2,33. W tej samej konkurencji u kobiet wygrała belgijska wieloboistka Nafissatou Thiam – 1,89. To nie było jednak „diamentowe” rozstrzygnięcie. Takie odbyło się dzień wcześniej w Zurychu i po trofeum sięgnęła Rosjanka Maria Lasickiene.
Specjalistka od 400 m pokonała tym razem najlepsze sprinterki na 200 m. Mieszkająca na co dzień w Estonii reprezentantka Wysp Bahama Shaunae Miller-Uibo miała czas 22,12.
W rozgrywanych poza klasyfikacją Diamentowej Ligi biegach na 800 m kobiet najszybsza okazała się Brytyjka Lynsey Sharp – 1.59,93, a na 400 m ppł Ukrainka Anna Jaroszczuk-Ryżykowa – 55,38. Dla belgijskiej publiczności zorganizowano także męską rywalizację na 400 m. Wygrał ją reprezentant gospodarzy Jonathan Sacoor – 45,59.
Dzień wcześniej w centrum miasta odbył się też konkurs kulomiotek. Wzięła w nim udział mistrzyni Europy Paulina Guba, ale tym razem nie udało jej się nawiązać walki z najlepszymi. Czek na kwotę 50 tys. dolarów wywalczyła Chinka Lijiao Gong – 19,83. Polka pchnęła 18,54, co dało jej piątą lokatę.
To był ostatni mityng zaliczany do cyklu Diamentowej Ligi. Kolejna edycja rozpocznie się w maju 2019 roku.