Diamentowa Liga 2018 – Krukowski najlepszy z Polaków w Zurychu

Bieżnia lekkoatletyczna. Fot. pixabay.com

Marcin Krukowski rzucił oszczepem 85,32 i zajął piąte miejsce w finałowym konkursie Diamentowej Ligi w Zurychu. To jego najlepszy wynik w tym sezonie. Najlepiej zaprezentował się także ze startujących w czwartek Polaków.

Krukowski, który ma za sobą jeden z najlepszych sezonów w karierze, najdalszy rzut oddał w ostatniej kolejce. Wygrał Niemiec Andreas Hofmann, który jako jedyny przekroczył 90 m – 91,44.

Znakomite wyniki padły w konkursie kulomiotów. Najlepszy był halowy mistrz świata Nowozelandczyk Tomas Walsh, któremu zmierzono 22,60. To rekord mityngu i całego cyklu Diamentowej Ligi. Amerykanie także pchnęli powyżej 22 metrów – Darrell Hill miał 22,40, a Ryan Crouser – 22,18. Mistrzowi Europy Michałowi Haratykowi zmierzono 21,23, co dało mu siódmą lokatę.

Nieudanie powróciła na wielką scenę Marcelina Witek. Trenująca ze swoim ojcem zawodniczka znad morza nie została powołana do reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy w Berlinie i rozpętała się burza. Związek twierdził, że nie wyleczyła kontuzji, ona – że jest gotowa. Teraz mogła pokazać, że federacja się pomyliła, ale spaliła trzy próby i nie wykorzystała okazji. Zwyciężyła Białorusinka Tatiana Chaładowicz – 66,99.

Nietypowo przebiegła rywalizacja na 3000 m z przeszkodami. Już na trzecim okrążeniu jednego buta zgubił Kenijczyk Conseslus Kipruto. Kenijczyk jednak się nie poddał i na ostatnich metrach wyprzedził jeszcze Marokańczyka Soufiane El Bakkali. Na mecie obu zawodników dzieliło zaledwie 0,04 s. Kipruto wygrał czasem 8.10,15.

Na najkrótszym dystansie 100 m królową została reprezentantka Wybrzeża Kości Słoniowej Murielle Ahoure – 11,01.

„To moje pierwsze diamentowe trofeum i jestem niesamowicie zaskoczona. Nie wystartowałam z powodu kontuzji w mistrzostwach Afryki, dlatego nie wiedziałam na co mnie stać i jestem zdumiona, że udało się wygrać” – zaznaczyła.

W trójskoku najdalej wylądowała jedna z najbardziej rozpoznawanych w kraju Kolumbijek Caterine Ibarguen. Mistrzyni olimpijska miała wynik 14,56 i tylko o jeden centymetr pokonała Jamajkę Shanieka Williams. W skoku w dal najlepszy był Luvo Manyonga z RPA – 8,36.

Po słabym początku sezonu Greczynka Ekaterina Stefanidi jest wyraźnie na fali wznoszącej. W czwartek wygrała najlepszym swoim wynikiem tego roku – 4,87.

Swoją dominację, która trwa już drugi sezon, potwierdziła w skoku wzwyż Maria Lasickiene. Startująca pod neutralną flagą Rosjanka w środę uzyskała jako jedyna 1,97 m.

„Ta wygrana mnie bardzo cieszy, choć może wynik nie jest najlepszy. Tutaj liczyło się jednak zwycięstwo. Ten sezon był dla mnie bardzo udany, ale w kolejnym chciałabym obronić tytuł mistrzyni świata” – powiedziała.

Jedno okrążenie, czyli 400 m, najszybciej pokonali Amerykanie, którzy zajęli trzy pierwsze lokaty. Triumfował Fred Kerley – 44,80.

„To dla mnie niesamowite uczucie. 50 tys. dolarów to bardzo duża suma i całą mam zamiar zainwestować w przyszłość mojej małej córeczki. Nie chciałbym, żeby miała tak trudne dzieciństwo jak ja” – przyznał.

Z kolei na 400 m ppł najlepsi okazali się Amerykanka Dalilah Muhammad – 53,88, a wśród mężczyzn nieoczekiwanie Kyron McMaster z Brytyjskich Wysp Dziewiczych – 48,08. Pokonał on mistrza Europy Norwega Karstena Warholma – 48,10.

Na 800 m zwyciężyła rewelacyjna w tym sezonie, ale i kontrowersyjna reprezentantka RPA Caster Semenya – 1.55,27. A na 1500 m mężczyzn Kenijczyk Timothy Cheruiyot – 3.30,27. Do ostatnich metrów trwała walka o triumf na 5000 m kobiet. Zadowolona z siebie może być Kenijka Hellen Obiri, która nie dała się pokonać Holenderce etiopskiego pochodzenia Sifan Hassan. Zawodniczki uzyskały odpowiednio czasy: 14.38,39 i 14.38,77.

Ciekawie było także na 200 m mężczyzn. Rewelacyjny młody Amerykanin Noah Lyles pozostawił w tyle rywali, a jego czas 19,67 jest zaledwie o 0,01 s gorszy od rekordu mityngu należącego do rekordzisty świata Jamajczyka Usaina Bolta.

W centrum miasta, ale w Brukseli odbył się też konkurs kulomiotek. Wzięła w nim udział mistrzyni Europy Paulina Guba, ale tym razem nie udało jej się nawiązać walki z najlepszymi. Czek na kwotę 50 tys. dolarów wywalczyła Chinka Lijiao Gong – 19,83. Polka pchnęła 18,54, co dało jej piątą lokatę.

Dzień wcześniej w hali dworca głównego odbył się pokazowy konkurs tyczkarzy. Czwarte miejsce w nim zajął Paweł Wojciechowski, a szósty był Piotr Lisek. Obaj uzyskali 5,81. Wygrał startujący pod neutralną flagą Rosjanin Timur Morgunow – 5,91.

Drugi finał zaplanowany jest na piątek w Brukseli.