MŚ w kajakarstwie 2018 – Borowska, Śliwiński i Łubniewski znów na podium
Sześć medali - trzy srebrne i trzy brązowe zdobyła dotąd polska reprezentacja w mistrzostwach świata w kajakarstwie rozgrywanych w portugalskim Montemor.
Czempionat w Portugalii był wyjątkowo udany dla kanadyjkarki NOSiR Nowy Dwór Mazowiecki Doroty Borowskiej, która dwukrotnie stanęła na podium. W sobotę zdobyła srebro w olimpijskiej konkurencji C1 200 m, a w ostatnim dniu zawodów dorzuciła brąz w osadzie C2 200 (k. nieolimpijska) z Sylwią Szczerbińską (Cresovia Białystok). 22-latka, podopieczna Mariusza Szałkowskiego, "na poważnie" tę dyscyplinę uprawia od pięciu lat. W tym roku zdobyła wicemistrzostwo Starego Kontynentu seniorek i cztery krążki na młodzieżowych ME i MŚ.
Kolejne 33 procent dorobku polskiej reprezentacji to zasługa dwójki kanadyjkowej, która w składzie: Michał Łubniewski (Stomil Poznań), Arsen Śliwiński (KU AZS PO Opole) zdobyła srebro w C2 200 m oraz brąz w C2 500 m (konkurencje nieolimpijskie). W niedzielę swój finał zaczęli dość słabo, ale drugą część dystansu popłynęli w zawrotnym tempie i do drugich Rosjan stracili niespełna 0,2 sekundy; złoto zdobyli Brazylijczycy.
Niedosyt po wyścigu finałowym K1 200 m mogła mieć Marta Walczykiewicz. Kajakarka KTW Kalisz po niezbyt udanym starcie, finiszowała na czwartej pozycji.
"Jest niedosyt aczkolwiek w biegu eliminacyjnym i półfinale widziałam, że czegoś brakuje. W półfinale było znacznie gorzej, pierwszy raz w życiu przytrafił mi się falstart. Dostałam ostrzeżenie, a sędzia musiał dwa razy się pytać, czy zrozumiałam decyzję, bo tak byłam zaskoczona" – mówiła wicemistrzyni olimpijska w rozmowie z TVP.
Jak dodała, w samym finale też popełniła błąd.
"Gdzieś uciekła mi ręka z wiosła i to prawdopodobnie zadecydowało o tym, że nie stanęłam na podium" – przyznała Walczykiewicz, która do trzeciego miejsca straciła zaledwie 0,1 sekundy. Wygrała Nowozelandka Lisa Carrington, która w Portugalii wywalczyła jeden złoty i trzy srebrne medale.
Trener kobiecej kadry Tomasz Kryk, mimo braku medalu liderki grupy, był zadowolony z występu swoich podopiecznych. W niedzielnym finale czwórka w składzie: Karolina Naja, Anna Puławska (obie AZS AWF Gorzów), Katarzyna Kołodziejczyk (KTW Kalisz), Helena Wiśniewska (Zawisza Bydgoszcz) na olimpijskim dystansie 500 m zdobyła brąz. Wcześniej Justyna Iskrzycka i Paulina Paszek (obie AZS AWF Katowice) wywalczyły srebro w dwójce na 1000 m.
"Gdyby jeszcze Marta dorzuciła medal, to byłby szczyt marzeń. Różne okoliczności miały wpływ na to, że stanęła poza podium. Może ta forma przyszła ciut za wcześnie, długo też musiała czekać na swój start, bo pierwszy wyścig miała dopiero w sobotę po południu. To oczekiwanie też bywa męczące. Do tego ósmy tor w finale nie był jej sprzymierzeńcem" – tłumaczył szkoleniowiec.
Miłą niespodziankę sprawiły mu Puławska, która w niezwykle wymagającej konkurencji K1 500 m była czwarta oraz czwórka.
"Medal czwórki to też zasługa Marty, która podnosi tę rywalizację w grupie na wyższy poziom, ale także pozostałych dziewczyn. W porównaniu do ubiegłorocznych mistrzostw świata poprawiliśmy się w każdej konkurencji, a w klasyfikacji punktowej na dystansach olimpijskich zajęliśmy trzecie miejsce. Idziemy do przodu tym młodym składem połączonym z rutyną Marty i Karoliny Nai" – podsumował szkoleniowiec.
Mniej powodów do zadowolenia mieli kajakarze. Siódma lokata Pawła Kaczmarka (AZS AWF Gorzów) na olimpijskim dystansie K1 200 m to dobry wynik, zawiodła czwórka startującą także w olimpijskiej konkurencji K4 500 m. Biało-czerwoni w składzie: Martin Brzeziński, Dawid Putto (obaj Zawisza Bydgoszcz), Rafał Rosolski (Dojlidy Białystok) i Norbert Kuczyński (Wiskord Szczecin) uplasowali się dopiero na szóstej pozycji w finale B (15. miejsce w klasyfikacji ogólnej).
Mistrzostwa zakończą się wyścigami na dystansie 5000 m.