Liga Europy - Lech zremisował na Białorusi
Piłkarze Lecha Poznań zremisowali na wyjeździe z białoruskim Szachtiorem Soligorsk 1:1 (0:0) w pierwszym meczu 2. rundy eliminacyjnej Ligi Europy. Rewanżowe spotkanie rozegrane zostanie 2 sierpnia w Poznaniu.
Gol debiutującego w Lechu Joao Amarala w 89. minucie zapewnił drużynie gości cenny remis na Białorusi. Portugalczyk dopiero w sobotę podpisał kontrakt z poznańskim klubem, a z nowym zespołem trenował zaledwie dwa razy. Asystę zaliczył jego rodak, inny nowy piłkarz Pedro Tiba.
Nowe transfery "Kolejorza" już się spłacają. Tiba w niedzielę dał Lechowi komplet punktów w Płocku w meczu ligowym z Wisłą. W Soligorsku Portugalczyk idealnie zagrał do Amarala, a były napastnik Vitorii Setubal nie zmarnował okazji. Po raz trzeci z rzędu podopieczni Ivana Djurdjevicia rozstrzygnęli losy spotkania w ostatnich minutach.
Poznaniacy po ubiegłotygodniowym blamażu w Erywaniu, gdzie doznali porażki z Gandzasarem Kapan 1:2, w Soligorsku zagrali znacznie lepiej. Początek spotkania należał do gospodarzy, a po upływie kwadransa to lechici kontrolowali przebieg pojedynku nie pozwalając rywalom na stworzenie zbyt wielu sytuacji. Tych okazji Lech też nie miał zbyt wiele, ale w 20. minucie Christian Gytkjaer trafił w słupek.
Oba zespoły dość ospale zaczęły drugą odsłonę, jednak już pierwsza akcja Białorusinów przyniosła im gola. Nie bez winy był bramkarz Jasmin Buric, który mógł lepiej zachować się przy uderzeniu Elisa Bakaja.
Bramkarz gości najwyraźniej poczuł się nieco zdeprymowany, bo później przytrafiło mu się jeszcze kilka błędów - na szczęście dla Lecha bez konsekwencji. Podopieczni Djurdjevicia też za bardzo nie mieli pomysłu na grę, Białorusini mądrze się bronili "wypychając" poznaniaków daleko od własnego pola karnego. Niezłą okazję miał Tomasz Cywka po podaniu Mihaia Raduta, ale nie trafił w światło bramki. W 87. minucie Buric częściowo zrehabilitował się z utratę gola, odważnym wyjściem na przedpole w ostatniej chwili uprzedził Dzianisa Łaptiewa.
Chwilę później Białorusini, którzy pod koniec meczu starali się szanować piłkę, na moment przysnęli w obronie, co skwapliwie wykorzystali poznaniacy. Po błyskawicznej kontrze, w sytuacji sam na sam Amaral pokonał Andrieja Klimowicza i dał powody do radości 150-osobowej grupie kibiców "Kolejorza".
Zwycięzca dwumeczu w trzeciej rundzie zmierzy z KRC Genk (Belgia) lub Fola Esch (Luksemburg). Pierwszy mecz Belgowie na własnym stadionie wygrali 5:0.