Wimbledon 2018 - drugi wielkoszlemowy finał Andersona

2018-07-13, 22:31  Polska Agencja Prasowa/Agnieszka Niedziałek
Na zdjęciu Kevin Anderson, finalista Wimbledonu 2018. Fot. PAP/EPA/GLYN KIRK

Na zdjęciu Kevin Anderson, finalista Wimbledonu 2018. Fot. PAP/EPA/GLYN KIRK

Rozstawiony z "ósemką" Kevin Anderson pokonał po sześciu godzinach i 36 minutach gry Amerykanina Johna Isnera (9.) 7:6 (8-6), 6:7 (5-7), 6:7 (9-11), 6:4, 26:24 w półfinale Wimbledonu. Tenisista z RPA po raz drugi wystąpi w decydującym meczu Wielkiego Szlema.

Zgodnie z przewidywaniami pojedynek dwóch "wieżowców" opierających swoją grę na potężnym serwisie obfitował w tie-breaki i asy, a jak na lekarstwo było w nim dłuższych wymian i przełamań. Mało kto jednak przypuszczał, że mierzący 2,03 m Anderson i wyższy o pięć centymetrów Isner spędzą na korcie centralnym w piątek ponad sześć godzin.

Za podsumowanie całego meczu służyć może piąty, decydujący set, który trwał prawie trzy godziny. Pierwszy "break point" miał miejsce przy stanie 7:7, ale Isner wybronił się. Tak samo było w 21. gemie. Trudy spotkania coraz bardziej dawały się we znaki Amerykaninowi, ale gdy był w ciężkiej sytuacji, to długo niezmiennie ratował go serwis. Trzy asy z rzędu pozwoliły mu zażegnać niebezpieczeństwo także przy stanie 17:17, gdy przegrywał już 15:40. Na każde udane zagranie wybuchem radości i podskakiwaniem na krzesełku reagował jego trener Justin Gimelstob, który zwracał uwagę eleganckim garniturem.

Zawodnik z RPA znacznie szybciej i pewniej zapisywał na swoim koncie gemy serwisowe. Upragnionego przełamania doczekał się dopiero w 49. gemie. Chwilę później w ostatniej akcji spotkania Isner posłał piłkę w siatkę. Anderson nie celebrował w ogóle swojego sukcesu - podszedł do rywala i przyjacielsko go objął, dobrze rozumiejąc wyczerpanie przeciwnika.

"Nie wiem, co powiedzieć w tym momencie. Gra w takich warunkach była naprawdę trudna dla nas obu. Na koniec masz wrażenie, że w tym spotkaniu był remis, ale ktoś musiał wygrać. Znam Johna od wielu lat, to świetny facet. Szczerze mówiąc, napędzał mnie swoją dobrą grą przez całą moją karierę" - zaznaczył 32-letni tenisista z RPA.

W ćwierćfinale sensacyjnie wyeliminował on najwyżej rozstawionego ośmiokrotnego triumfatora londyńskiej imprezy Szwajcara Rogera Federera. To spotkanie również miało pięć setów, ale trwało "tylko" cztery godziny i 14 minut.

Prawdziwym specem od meczów-maratonów w Londynie jest starszy o rok Isner. Jego piątkowy pojedynek z Andersonem był drugim najdłuższym meczem, jaki rozegrano w tym turnieju. Brał on także udział w tym rekordowym, który miał miejsce osiem lat temu. Wówczas w pierwszej rundzie wygrał z Francuzem Nicolasem Mahutem 6:4, 3:6, 6:7 (7-9), 7:6 (7-3), 70:68. Spotkanie, które jest także najdłuższym meczem tenisowym w historii, trwało 11 godzin i pięć minut. Toczyło się przez trzy dni.

Półfinał Wimbledonu był 13. meczem tych zawodników. Po raz piąty - a pierwszy od pięciu lat - lepszy okazał się gracz z Afryki. Kibice obejrzeli tego dnia 102 asy, z czego 53 posłał tenisista z Ameryki Północnej.

Piątkowy pojedynek był drugim półfinałem zawodów tej rangi w przypadku Andersona. 32-letni zawodnik w poprzednim sezonie dotarł do decydującego spotkania w US Open, w którym musiał uznać wyższość Hiszpana Rafaela Nadala.

W Wimbledonie jego najlepszym wynikiem dotychczas była 1/8 finału. Jest pierwszym reprezentantem RPA w "czwórce" tej imprezy od 1983 roku, gdy do tego etapu dotarł Kevin Curren. Natomiast poprzednim jego rodakiem, który awansował do finału tego turnieju był w 1921 roku Brian Norton.

Isner nigdy wcześniej nie dotarł do półfinału Wielkiego Szlema. W "ósemce" znalazł się raz - w US Open 2011. Na kortach All England Clubu jego najlepszym wynikiem była dotychczas trzecia runda, na której zatrzymywał się w latach 2014-16.

W finale Anderson zmierzy się z rozstawionym z "dwójką" liderem światowego rankingu Nadalem lub Serbem Novakiem Djokovicem (12.).

tenis ziemny

Sport

Szczypiornistki zostają w grze. Wygrana Polek jednym rzutem [galeria zdjęć]

Szczypiornistki zostają w grze. Wygrana Polek jednym rzutem [galeria zdjęć]

2024-11-30, 17:51
Sebastian Chmara został wybrany nowym prezesem PZLA. Był jedynym kandydatem

Sebastian Chmara został wybrany nowym prezesem PZLA. Był jedynym kandydatem

2024-11-30, 14:17
Stal Grudziądz ma już 50 lat. Gala podsumowała miniony sezon

Stal Grudziądz ma już 50 lat. Gala podsumowała miniony sezon

2024-11-30, 12:31
Euroligowa ekipa zawalczy z Basketem. Czas na przyjazd BC Polkowice. Relacja w PR PiK

Euroligowa ekipa zawalczy z Basketem. Czas na przyjazd BC Polkowice. Relacja w PR PiK

2024-11-30, 09:03
Hubert Hurkacz ogłosił nazwiska nowych trenerów. Sztab szkoleniowy robi wrażenie

Hubert Hurkacz ogłosił nazwiska nowych trenerów. Sztab szkoleniowy robi wrażenie

2024-11-29, 22:43
Koniec zwycięskiej passy BKS-u Visła. Rywale zdobyli Halę Łuczniczka

Koniec zwycięskiej passy BKS-u Visła. Rywale zdobyli Halę Łuczniczka

2024-11-29, 21:38
Energa Toruń znów bliska pokonania faworyta. Porażka dopiero po dogrywce

Energa Toruń znów bliska pokonania faworyta. Porażka dopiero po dogrywce

2024-11-29, 20:17
Sportowy weekendowy rozkład jazdy  co czeka regionalne zespoły

Sportowy weekendowy rozkład jazdy – co czeka regionalne zespoły?

2024-11-29, 10:00
LKE: Legia wciąż nie do zatrzymania. Jagiellonia straciła pierwsze punkty

LKE: Legia wciąż nie do zatrzymania. Jagiellonia straciła pierwsze punkty

2024-11-29, 09:56
BKS Visła stanie przed wyzwaniem. Rywal plasuje się wyżej w tabeli. Relacja w PR PiK

BKS Visła stanie przed wyzwaniem. Rywal plasuje się wyżej w tabeli. Relacja w PR PiK

2024-11-29, 08:00
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę